Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Usiłowanie zabójstwa w Skierniewicach. Skatował znajomą: bił, kopał i zadał ciosy nożem. Dlaczego chciał ją zabić? Jest akt oskarżenia

Wiesław Pierzchała
Wiesław Pierzchała
Akt oskarżenia w sprawie usiłowania zabójstwa w Skierniewicach wpłynął do Sądu Okręgowego w Łodzi.
Akt oskarżenia w sprawie usiłowania zabójstwa w Skierniewicach wpłynął do Sądu Okręgowego w Łodzi. Wiesław Pierzchała
Na ławie oskarżonych zasiądzie 29-letni Daniel B. ze Skierniewic. Prokuratura zarzuca mu, że chciał zabić swoją znajomą: bił ją po całym ciele, skakał po niej i zadał kilka ciosów nożem. Na szczęście lekarze uratowali ciężko ranną kobietę. Akt oskarżenia w tej sprawie wpłynął do Sądu Okręgowego w Łodzi.

Do dramatycznych wydarzeń doszło 19 sierpnia 2023 roku w mieszkaniu przy ul. Sobieskiego w Skierniewicach. Mieszkanie należało do Andrzeja G., który poruszał się na wózku inwalidzkim. W parach domowych pomagała mu synowa – Monika G. Zaglądał do nich sąsiad - Daniel B.

Usiłowanie zabójstwa: był wściekły, że wezwała policję

Według Prokuratury Rejonowej w Skierniewicach, która prowadziła śledztwo w tej sprawie, w mieszkaniu wybuchła awantura, podczas której agresywny Daniel B. obrzucił kobietę wyzwiskami. Gdy Monika G. zadzwoniła na policję, oskarżony uciekł. Gdy wrócił stróżów prawa już nie było. Był wściekły na kobietę, że wezwała policję.

Wkrótce zaatakował. Zrzucił Monikę G. z krzesła na podłogę i przystąpił do rękoczynów. Bił ją i kopał po całym ciele oraz skakał po niej. Ponadto chwycił za nóż kuchenny i zadał jej siedem ciosów. Groził też, że zabije Andrzeja G., który jako inwalida nie mógł pomóc katowanej kobiecie. Ta zaś leżała na podłodze w kałuży krwi i charczała. Wkrótce straciła przytomność.

Usiłowanie zabójstwa: jak inwalida uratował synową?

Andrzej G. chciał wezwać policję, ale nie miał telefonu. Dlatego napisał na kartce, że synowa jest w ciężkim stanie i wymaga pilnej pomocy. Kartkę zmiął i wyrzucił przez balkon w stronę przechodnia, który ją podniósł, przeczytał oraz zaalarmował ratowników i policjantów. Ci pierwsi zawieźli karetką Monikę G. do miejscowego szpitala, natomiast drudzy zatrzymali Daniela B.

Okazało się, że był już karany. Podczas przesłuchania nie przyznał się do winy i odmówił składania wyjaśnień. Trafił do aresztu śledczego. Za usiłowanie zabójstwa grozi mu dożywocie.

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki