Usiłowanie zabójstwa na Brzeźnej w Łodzi. Akt oskarżenia trafił do sądu

Zakończyło się śledztwo w sprawie usiłowania morderstwa 24-letniej kobiety. Podejrzany 19-letni mężcyzna został zatrzymany kilkadziesiąt minut po popełnieniu przestępstwa.

Dramatyczna scena rozegrała się na ulicy Brzeźnej w Łodzi 15 lutego 2015 roku około godziny 2 w nocy. Kobieta wracała z pracy w jednym z pubów, znajdujących się przy ulicy Piotrkowskiej. Gdy skręciła w ulicę Brzeźną, została zaatakowana przez młodego mężczyznę.

Napastnik podbiegł do niej i zaczął ją szarpać. Chwilę później wyciągnął nóż i zadawał nim ciosy, celując w okolice klatki piersiowej, a także kopnął 24-latkę w biodro - mówi Krzysztof Kopania, rzecznik Prokuratora Okręgowego w Łodzi.

Kobieta zasłaniała się rękoma. Dlatego doznała wielu ran ciętych dłoni i przedramienia. Kobiecie pomógł przypadkowy przechodzień, który zawiadomił pogotowie i policję. Zaczął też gonić bandytę. Jeszcze tej samej nocy policjanci zatrzymali napastnika. W pobliżu miejsca napadu został również odnaleziony nóż, którym 19-latek zaatakował kobietę.

Przestępca w chwili zatrzymania był kompletnie pijany. W organizmie miał 2,2 promila alkoholu.

Początkowo nie przyznawał się do zarzucanego mu czynu, twierdząc że nie pamięta przebiegu zdarzenia i zaprzeczył, aby miał zamiar odebrać komuś życie. W toku postępowania zmienił wyjaśnienia, twierdząc, że o zdarzeniu przypomniał sobie dopiero w areszcie śledczym - mówi Krzysztof Kopania.

Z wyjaśnień mężczyzny wynikało, iż podszedł do kobiety z zamiarem okradzenia jej. Twierdził, że nie zadawał ciosów jej ciosów noże, a jedynie „delikatnie ukuł”. Mężczyzna w trakcie postępowania został poddany obserwacji sądowo-pscychiatrycznej. Zgodnie z opinią biegłych, w chwili popełniania przestępstwa był poczytalny. Wcześniej też mężczyzna był już karany. Za usiłowanie zabójstwa grozi mumu kara nawet dożywotniego pozbawienia wolności.

Zobacz skrót najważniejszych wydarzeń minionego tygodnia