Amerykański prezydent wysłał list do szefa Międzynarodowej Organizacji Zdrowia (WHO) Tedrosa Adhanoma Ghebreyesusa i postawił mu ultimatum.
Jeśli działanie WHO nie poprawi się znacząco w ciągu 30 dni, Ameryka wstrzyma finansowanie i rozważy swoje członkostwo w tej organizacji.
Zdaniem Trumpa, WHO musi pokazać, że nie jest, jak to ją określił wcześniej „marionetką” Chin, tylko potrafi się od Pekinu uniezależnić.
Już kilka tygodni temu Trump wstrzymał amerykańskie składki na Światową Organizację Zdrowia. Teraz ostrzega, że Stany Zjednoczone pójdą jeszcze dalej i wycofają się z organizacji.
A to by oznaczało ogromne problemy WHO, ponieważ amerykański wkład do budżetu Światowej Organizacji Zdrowia wynosi 400 milionów dolarów rocznie, czyli 12 procent całego budżetu.
Zaraz po wybuchu pandemii Trump oskarżył Chiny za ukrywanie nowego zagrożenia i o to, że nie powiadomiły o tym świata.
Następnie amerykański prezydent skrytykował Światową Organizację Zdrowia, zarzucając jej zbyt późne poinformowanie o wirusie i fatalne reakcje na wybuch epidemii.
To było powodem zawieszenie finansowania WHO w połowie kwietnia.
Polacy boją się biedy