USA: Przez zagrywkę z Ukrainą, która miała zaszkodzić rywalowi Trumpa, prezydent nie przyjechał do Polski

Kazimierz Sikorski
Kazimierz Sikorski
Zagrywka Donalda Trumpa z Ukrainą i możliwe jej konsekwencje zmusiły prezydenta USA do odwołania wizyty w Polsce

Kolejne czarne chmury gromadzą się nad prezydentem Donaldem Trumpem. W największym skrócie chodzi o możliwy nacisk prezydenta USA na stronę ukraińską, by ta wszczęła dochodzenie w sprawie korupcji Huntera Bidena, syna Joe Bidena, byłego wiceprezydenta USA za czasów Baracka Obamy, który będzie konkurentem Trumpa w wyborach prezydenckich.

Być może ta rozgrywka i możliwe jej konsekwencje były przyczyną odwołanie wizyty Donalda Trumpa w Warszawie. Pod koniec lipca prezydent USA miał powiedzieć w rozmowie telefonicznej Wołodymyrowi Żeleńskiemu, że Ukraina może poprawić swą reputację i „interakcję” z USA, jeśli rozpocznie wspomniane dochodzenie.

Hunter Biden pracował na Ukrainie w jednej z firm gazowych, miało tam dochodzić do korupcyjnych praktyk. W tej sytuacji wszczęcie przez Ukrainę dochodzenie mogłoby pomieszać szyki Joe Bidenowi.

Dlatego w ubiegłym tygodniu politycy Partii Demokratycznej poprosili o zapis rozmowy Trumpa z Zelenskim, by przekonać się, czy prezydent i jego doradca Robert Giuliani nie wykorzystali aparatu polityki zagranicznej dla korzyści politycznych.

Według tych, którzy zajmują się polityką zagraniczną w USA i na Ukrainie, wysiłki Trumpa Giulianiego sprawiały wrażenie, iż była gotowość administracji USA do poparcia Zelenskiego, jeśli będzie to powiązane z gotowością Kijowa do prowadzenia dochodzeń przeciwko przeciwnikom politycznym Trumpa .

Cała sprawa zaczęła się od skargi tzw. sygnalisty (mógł to być urzędnik administracji waszyngtońskiej) złożonej w biurze kontrolera wspólnoty wywiadów USA. Chodziło o możliwość złamania prawa przez Donalda Trumpa. Andrew P. Bakaj, były pracownik CIA, który reprezentuje tę osobę, odmówił podania jego nazwiska, nie ujawnił też szczegółów jego skargi.

Każdej rozmowie prezydenta USA z szefami innych państw przysłuchuje się grono osób. I to z tego kręgu, jak należy się domyślać, pochodził sygnalista. Ale poproszony o wgląd w dokumenty wywiadu, szef tej służby odmówił.

Politycy Demokratów chcieli zbadać, czy opóźnienie w udzieleniu pomocy dla Kijowa „jest częścią wysiłków prezydenta Trumpa, aby zmusić Ukrainę do kontynuowania dochodzeń motywowanych politycznie”.

Zaraz po tej rozmowie Biały Dom bez wyjaśnienia wstrzymał pomoc wojskową dla Ukrainy. Wedle wyjaśnień Białego Domu wspomniana rozmowa dotyczyła między innymi korupcji, która wciąż nęka Ukrainę i bardzo niepokoi Donalda Trumpa.

-Prezydent ma prawo naciskać na przywódcę innego kraju, by zbadał korupcję. Gdybym był prezydentem, powiedziałbym to samo - powiedział Giuliani.
Sprawa jest tajemnicza i zagmatwana. Ma być dyskutowana przez polityków obu amerykańskich partii na zamkniętym posiedzeniu legislatury.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wielki Piątek u Ewangelików. Opowiada bp Marcin Hintz

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl