Gdyby rząd Jerzego Buzka reformował śląskie górnictwo tak bezwzględnymi metodami jak robił to rząd Thatcher, to nasi hajerzy też nie byliby szczęśliwi.
Przydomek Żelaznej Damy Thatcher zyskała przede wszystkim za zduszenie strajku górników. Choć trwał prawie rok, nic związkom nie dał. Rząd zdecydował o zamknięciu kopalń, ostatnie 15 sprywatyzował.
Gdyby tak postąpili odpowiedzialni za nasze reformy Janusz Steinhoff czy Andrzej Karbownik, to Dominik Kolorz i jego związkowi koledzy skazaliby ich na wieczystą banicję.
Na inny ważny aspekt zwracają uwagę komentatorzy polityczni. - Thatcheryzm był zaprzeczeniem duchowych zasad, w których zostałam wychowana. Wszystko, co uczono mnie postrzegać za występek i wciąż tak to traktuję: chciwość, egoizm, obojętność na słabszych, ostre łokcie, twarde kolana. To wszystko za jej rządów wyznaczało kierunek ku przyszłości - mówiła Glenda Jackson w Izbie Gmin podczas debaty o dorobku zmarłej.
To też mnie zaskoczyło, bo widząc Anglików balujących w Krakowie, myślę sobie, że mimo długich rządów Thatcher (była najdłużej urzędującym brytyjskim premierem w XX w.) tak źle im się dziś nie powodzi.
Jednak komentatorom chodzi o coś głębszego - o wyrównywanie szans i zakopywanie wielkich rowów dzielących bogatych od biednych. Znany amerykański ekonomista Paul Krugman, który w 2007 r. wydał książkę "The Conscience of a Liberal" ("Sumienie liberała"), wprost mówi o pazerności lobby finansowego i obwinia rządy sprzyjające elitom o to, że doprowadziły do skrajnych nierówności. Zdaniem Krugmana, musi to spowodować poważny kryzys ekonomiczny, który będzie wymagał interwencjonizmu państwowego na globalną skalę. Dziś jego prognoza sprawdza się co do słowa. Prezydent Obama drukuje dolary i obligacje, by ratować USA, a Cypr grabi banki, żeby ratować strefę euro.
Tymczasem z raportu "Koszty nierówności: Jak bogactwo i skrajności dochodów krzywdzą nas wszystkich", przygotowanego przez międzynarodową organizację humanitarną Oxfam wynika, że w ciągu ostatnich dwudziestu lat majątek 1 proc. najbogatszych mieszkańców Ziemi powiększył się dodatkowo o 60 proc. "W Wielkiej Brytanii poziom nierówności gwałtownie wraca do poziomu niewidzianego od czasów Karola Dickensa" - piszą autorzy. Podkreślają, że znacznie gorzej jest w innych częściach świata.
To najwyraźniej Brytyjczyków nie pociesza. Pewnie dlatego, że jak mówi prof. Anita Prażmowska z London School of Economics, Thatcher podzieliła Wielką Brytanię, wypowiadając choćby to jedno zdanie: "Ludzie bez pracy są sami sobie winni".
Mariusz Urbanke,
publicysta
*Kutz: Autonomia okazała się oszustwem. Ślązakom należy się status mniejszości etnicznej [WYWIAD RZEKA]
*TYLKO W DZ: Niesamowite zdjęcia górników i kopalń z XIX w. Maxa Steckla
*Cygańskie wesele w Rudzie Śl. On - 21 lat, ona 16 lat. ZOBACZ ZDJĘCIA Z ZABAWY
*Serial Anna German [STRESZCZENIA ODCINKÓW]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?