Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

UOKiK wszczął postępowanie przeciwko Volkswagen Group Polska za manipulowanie wskaźnikami

Anna Dziedzic
Silnik Volkswagena
Silnik Volkswagena Adam Wojnar/Polska Press
UOKiK wszczął postępowanie przeciwko Volkswagenowi Group Polska. - Informacje producenta aut mogły wprowadzić konsumentów w błąd. Mieli oni ograniczoną możliwość podjęcia świadomej decyzji o zakupie samochodu - dowodzi Marek Niechciał, prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumenta. Dlatego też UOKiK właśnie wszczął postępowanie przeciwko Volkswagen Group Polska. Dotyczy ono manipulowania wskaźnikami emisji spalin w samochodach koncernu.

To najnowsza odsłona afery związanej z fałszowaniem wskaźników emisji spalin przez montowane w autach grupy Volkswagena silniki Diesla. Afera wybuchła na świecie we wrześniu 2015 roku. Teraz ma kolejna odsłonę w Polsce. Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów wszczął postępowanie przeciwko Volkswagen Group Polska. Dotyczy ono właśnie manipulowania wskaźnikami emisji spalin w samochodach koncernu.

Jak informuje w swoim komunikacie UOKiK, postępowanie zostało wszczęte w związku z faktem, że koncern Volkswagen stosował w samochodach VW, Audi, Seat i Skoda produkowanych po 2008 r oprogramowanie, które w warunkach testowych pozwalało zaniżać wartość emisji tlenków azotu. Sprawa dotknęła dużej liczby użytkowników samochodów – zarówno  konsumentów, jak i przedsiębiorców w Polsce i w całej Unii Europejskiej.

CZYTAJ KONIECZNIE
POLSCY WŁAŚCICIELE AUT VOLKSWAGENA ZŁOŻĄ POZEW

Działania koncernu mogą wiązać się m.in. z naruszeniem zbiorowych interesów konsumentów, przestrzeganiem norm środowiskowych oraz technicznych. Problem dotyczy aut z silnikami diesla typu EA 189 o poj. 1,2 i 1,6 l. Każdy klient Volkswagena ma możliwość osobistego sprawdzenia, czy w przypadku jego pojazdu zachodzi konieczność skorygowania programu sterującego.

Pod adresem www.volkswagen.pl, po wpisaniu numeru nadwozia swojego samochodu otrzymamy jasną informację, czy sprawa dotyczy naszego pojazdu.

Szacuje się, że po polskich drogach jeździ około 140 tysięcy aut z oprogramowaniem pozwalającym fałszować poziom emisji spalin. W trakcie postępowania wyjaśniającego Urząd przeanalizował m.in. materiały reklamowe dotyczące pojazdów z systemem umożliwiającym manipulowanie emisją spalin, a także wyciągi ze świadectw homologacji i treść świadectw zgodności WE.

Szacuje się, że po polskich drogach jeździ około 140 tysięcy aut z oprogramowaniem pozwalającym fałszować poziom emisji spalin.

UOKiK sprawdził, czy zawierały one informacje dotyczące poziomu emisji tlenków azotu lub szczególnych właściwości w zakresie stopnia emisji spalin (np. deklaracje przyjazności dla środowiska). Jak ustalił Urząd, ich poziom w warunkach drogowych odbiegał od wartości przekazywanych konsumentom przez przedsiębiorcę. Mogli więc oni zostać wprowadzeni w błąd.

- Skala afery wymaga zdecydowanych działań polskich władz – powiedział dla AIP Konrad Kacprzak, adwokat reprezentujący Stowarzyszenie Osób Poszkodowanych przez Spółki Grupy Volkswagen.

UOKiK zakwestionował także działania Volkswagen Group Polska odnoszące się do procesu rozpatrywania przez sprzedawców reklamacji z tytułu rękojmi lub niezgodności z umową.

- Przeanalizowane przez nas reklamy, oferty i dokumentacja zawierały informacje podkreślające ekologiczne walory samochodów grupy Volkswagen. Wskazywały one, że emitowane przez nie ilości szkodliwych substancji, mieszczą się w limitach normy Euro 5 -  mówi Marek Niechciał, Prezes UOKiK.
- Nie ulega wątpliwości, że informacje te mogły wprowadzać konsumentów w błąd. Mieli oni ograniczoną możliwość podjęcia świadomej decyzji o zakupie samochodu. W dodatku, po ujawnieniu problemu, przedsiębiorca podjął wobec sprzedawców działania, które mogły mieć wpływ na dochodzenie przez konsumentów roszczeń wynikających z tytułu rękojmi albo niezgodności z umową – dodaje Marek Niechciał.

Postępowanie w sprawie naruszenia zbiorowych interesów konsumentów może zakończyć się wydaniem decyzji stwierdzającej naruszenie zbiorowych interesów konsumentów. Na przedsiębiorcę może zostać nałożona kara pieniężna do 10 proc. obrotu. Może ono także zakończyć się przyjęciem zobowiązania do podjęcia działań usuwających niekorzystne dla konsumentów skutki naruszenia.

Afera dieselgate - o co chodzi?

Skandal został ujawniony we wrześniu 2015 roku w Stanach Zjednoczonych. Wykryto tam proceder montowania w samochodach produkowanych przez koncern Volkswagen oprogramowania, pozwalającego na manipulację wynikami pomiarów emisji z układu wydechowego. 18 września 2015 roku amerykańska Agencja Ochrony Środowiska (Environmental Protection Agency – EPA) wystosowała do niemieckiego producenta aut – Grupy Volkswagen – notę o naruszeniu Ustawy o Czystym Powietrzu (Clean Air Act), po tym jak na jaw wyszedł fakt, że producent samochodów celowo zaprogramował silniki Diesla TDI (Turbo diesel Direct Injection – turbodoładowane silniki Diesla z bezpośrednim wtryskiem), tak aby ograniczenia emisji zanieczyszczeń były aktywowane jedynie podczas laboratoryjnych testów emisji spalin.

Oprogramowanie działało tak, że emisja tlenku azotu w pojazdach niemieckiego producenta spełniała amerykańskie normy podczas wymaganych testów, natomiast podczas normalnej jazdy była do 40 razy wyższa. Szacuje się, że około 11 milionów samochodów na świecie i pół miliona w Stanach Zjednoczonych, wyprodukowanych pomiędzy między rokiem 2009 a 2015, miało zainstalowane takie oprogramowanie.

- Skala afery wymaga zdecydowanych działań polskich władz – powiedział dla AIP Konrad Kacprzak, adwokat reprezentujący Stowarzyszenie Osób Poszkodowanych przez Spółki Grupy Volkswagen.

Opracowanie Anna Dziedzic

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!