Uniwersytet im. Adama Mickiewicza chce zapłacić nauczycielce 1,30 zł za godzinę opieki nad stażystką

Maciej Kałach
"Zaproponowane wynagrodzenie tj. brutto w wysokości 24 godz. x 1,30 zł = 31,20 zł (...) jest poniżające dla mnie, a także dla zawodu nauczyciela" - napisała łodzianka do Poznania
"Zaproponowane wynagrodzenie tj. brutto w wysokości 24 godz. x 1,30 zł = 31,20 zł (...) jest poniżające dla mnie, a także dla zawodu nauczyciela" - napisała łodzianka do Poznania Adam Wojnar/archiwum Polska Press
Nauczycielka z Łodzi uznała wynagrodzenie proponowane przez Uniwersytet im. Adama Mickiewicza w Poznaniu za "poniżające".

Nauczycielka edukacji wczesnoszkolnej z łódzkiej podstawówki zrezygnowała z wynagrodzenia oferowanego jej przez Uniwersytet im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. Uczelnia zaproponowała doświadczonej specjalistce 1,30 zł za godzinę opieki nad studentką zaocznego licencjatu pedagogiki, którą do Łodzi przysłał na nauczycielski staż Wydział Pedagogiczno-Artystyczny UAM w Kaliszu.

- "Zaproponowane wynagrodzenie tj. brutto w wysokości 24 godz. x 1,30 zł = 31,20 zł (...) jest poniżające dla mnie, a także dla zawodu nauczyciela" - napisała łodzianka do Poznania. I poinformowała uniwersytet z końcem maja, że pracę postanowiła wykonać na zasadzie wolontariatu.

Staż pod opieką doświadczonego pedagoga to jeden z elementów przygotowania studenta, który chce zyskać uprawnienia do pracy w szkole. Przede wszystkim opiekun gości studenta podczas lekcji ze swojego tzw. pensum w ramach Karty Nauczyciela. Przez pierwsze godziny student przygląda się pracy opiekuna, potem zastępuje go przy tablicy, a nauczyciel obserwuje. Instruuje podopiecznego na bieżąco i po zajęciach. Przed zajęciami przygotowują konspekty lekcji. Często spędzają razem także przerwy: opiekun przygląda się, jak przyszły nauczyciel radzi sobie na dyżurze i np. jak rozwiązuje konflikty między uczniami. Jest dużo papierologii: opiekun wypełniła dziennik praktyk, wystawia podopiecznemu oceny z uzasadnieniem.

- Nie spotkałem się dotąd z tak niską stawką - mówi Krzysztof Jurek, dyrektor wydziału edukacji Urzędu Miasta Łodzi, a wcześniej wieloletni dyrektor Gimnazjum nr 43 w Łodzi.

Zapytaliśmy Uniwersytet im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, czy zgadza się z twierdzeniem nauczycielki z Łodzi o "poniżającym" ją wynagrodzeniu.

Dominika Narożna, rzecznik UAM, wyjaśnia najpierw, że dyrektor szkoły ma współdziałać z uczelniami w sprawie organizacji praktyk, co wynika z przepisów - jak i to, że "wynagrodzenie nauczycieli szkolnych za opiekę nad studentami w trakcie praktyk studenckich nie jest obligatoryjne".

- Natomiast na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu od wielu lat obowiązuje za opiekę na studentem w trakcie praktyk pedagogicznych stawka 1,30 zł za godzinę - informuje Dominika Narożna. - Rzadko jednak się zdarza, by nauczyciel opiekował się pojedynczym studentem. Najczęściej wydziały kierują grupy studentów do współpracujących z nimi szkół: wtedy wynagrodzenie dla opiekującego się grupą jest łącznie wyższą kwotą. Bardzo często współdziałamy ze szkołami, kierując tam naszych studentów na zasadach współpracy czy też wymiany korzyści - my za opiekę nad studentami oferujemy potem warsztaty dla nauczycieli, wykłady otwarte itp. dla uczniów danych placówek.

UAM informuje także, że kształci kilka tysięcy studentów w specjalności nauczycielskiej, a łączny koszt wynagrodzeń dla nauczycieli z tytułu opieki nad studentami w trakcie praktyk wynosi rocznie około 400 tys. zł.

Specjalistkę od edukacji wczesnoszkolnej rozsierdziła uczelnia z Poznania, ale przecież nauczyciele z naszego regionu najczęściej przyjmują pod swoje skrzydła studentów Uniwersytetu Łódzkiego. Ustaliliśmy na UŁ, że wynagrodzenie za tydzień opieki nad praktykantem to 31 zł. Przyjmując, że student towarzyszy opiekunowi zatrudnionemu na pełny etat podczas wszystkich jego 18 godzin przy tablicy w tygodniu (w ramach 40-godzinnego pensum), stawka oferowana przez UŁ to ok. 1,75 zł - więc np. na gałkę lodów na ulicy Piotrkowskiej nie wystarczy.

Z naszej analizy przykładowego planu zajęć dla polonistki na UŁ wynika, że student, myślący o pracy w szkole, powinien spędzić w podstawówce oraz w gimnazjum 100 godzin praktyk. Oznacza to, że uniwerek wyda na zdobycie przez jednego studenta doświadczenia mniej niż 200 zł. Praktyki nauczycielskie ma także część studiujących na wydziałach ścisłych, np. fizycy albo nauk przyrodniczych - m.in. geografowie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Komentarze 24

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

A
Absolwentka UAM
400 tys. zł... hm... z tego, co pamiętam, a studia ukończyłam niecały rok temu, wszyscy opiekunowie praktyk zrzekali się wynagrodzenia z tytułu patronowania nad studentem... "staż" to zupełnie odrębny temat, aby rozpocząć staż, należy podjąć zatrudnienie...
g
gość
zgadzam się w całej rozciagłości
o
opiekunka praktykantów
Mam nadzieję, że z taką znajomością ortografii, studentka nie zamierza zostać nauczycielką... Studentka nie wie pewnie, że: uczelnie wymagają od nauczyciela opiekuna, żeby to on opracował program i plan praktyki, a nawet im wysłał do zaakceptowania (kiedyś student rozpoczynający praktykę zgłaszał się z programem opracowanym przez uczelnię), że nauczyciel ma zapoznać studenta z funkcjonowaniem szkoły, jako całości i każdy element z nim omówić, wytłumaczyć, zapoznać z regulaminami, statutami, przepisami. Student przychodzi ciemny, jak tabaka w rogu, czuje się bardziej kolegą uczniów, niż przyszłym nauczycielem, nie ma zielonego pojęcia o opiece nad dziećmi ani ich nauczaniu. Trzeba z nim napisać konspekty lekcji, przygotować pomoce naukowe. Wcześniej każdą obserwowaną przez studenta lekcję omówić z nim, wyjaśnić, jakie się miało założenia, co wyszło, a co się nie udało itd itd. Studenta trzeba ciągać za sobą na rady pedagogiczne, spotkania zespołów nauczycielskich, zebrania z rodzicami, imprezy szkolne i za każdym razem trzeba mu wytłumaczyć, na co ma zwrócić uwagę, potem z nim wszystko obgadać i zmusić do wnioskowania. Student, jak sobie sam wypełni dzienniczek praktyk, to nauczyciel z rzadka ma odwagę się pod tym podpisać, więc, żeby się za studenta nie wstydzić, dyktuje mu, co w tym dzienniczku ma zapisać, pilnując przy tym, żeby na bieżąco poprawiał błędy ortograficzne. Potem student chce dostać najlepszą z możliwych opinii, a nauczyciel się zastanawia, jak mu powiedzieć, żeby szybko zmienił kierunek studiów. Napisanie sprawozdania i oceny praktykanta zajmuje nauczycielowi kilka godzin pracy w domu. Nadaje się, czy nie, piszemy opinie pozytywne, bo szkoda studenta... Miewamy też praktykantów, co przychodzą i płaczą, że muszą za 3 dni oddać dziennik praktyk, ale biedactwa chorowały albo cały świat im przeszkadzał w dojściu do szkoły, a bez praktyk nie zaliczą roku. Pierwsze, co słyszymy, kiedy dyrektor kieruje do nas studenta, to informacja, że uczelnia nie płaci za praktyki a student sam ma sobie znaleźć miejsce i je zaliczyć. Student nas nie informuje, że ma obowiązek za praktykę zapłacić z własnej kieszeni. Student zaoczny teoretycznie pracuje i stać go na zapłacenie za praktykę. Woli jednak udawać, że nic o płaceniu nie wie, a potem oświadczyć na uczelni, że załatwił sobie praktyki za darmo. Student dodatkowo wymaga od nas, żebyśmy my dostosowali się do jego wolnych godzin, a nie on do naszego planu lekcji. Uważa też, że zamiast obowiązujących go 150 godzin, wystarczy mu 15, żeby się wszystkiego nauczyć. Nie pamiętam już, kiedy dostałam choć złotówkę za praktykanta. Pamiętam jakąś stawkę 40 zł za tydzień,którą płacił państwowy uniwersytet kilkanaście lat temu. Prywatne uczelnie nie płacą nic!!!
n
nauczycielka
student nie ma uprawnień do pilnowania samodzielnie uczniów. Jeżeli cos się stanie, odpowiada ZAWSZE nauczyciel! Porozmawiać z rodzicami???? na jaki temat? chyba o pogodzie! Z dyrektorem możę porozmawiać na temat swoich praktyk a nie o klasie i prowadzeniu tej klasy. Nauczyciel ma korzyść? że musi przeduskutować lekcję, ze musi sprawdzić konspekt, że musi dokładnie śledzić lekcję, aby w razie pomyłki szybko reagować. W czasie lekcji i w czasie dyżurów nie będzie rozmawiać ze studentem, gdyż ma inne obowiązki. Omawianie jest po lekcjach. Mam 23 lata praktyki i mając studentów zawsze musiałam czytać i sprawdzać konspekty studentów,zostawać lub przyjść wcześniej.Jeżeli STUDENTKO mialas "lajtowe" praktyki, to jak będziesz dobrze pracować? organizować lekcje, plany pracy itp.? Wracając do opłaty za studenta to są to żenująco niskie stawki.
T
Też nauczycielka
Zostać z uczniami, kiedy nauczyciel musi wyjść... o czym pani pisze??? Nie wolno nauczycielce zostawić uczniów pod opieką osoby niezatrudnionej w placówce.... niech Pani nie wprowadza w błąd czytających
N
Nauczyciel
Droga studentko, każdy nauczyciel to praktyk. Być może nie trafiłaś na dobrego opiekuna, a może po prostu nie stałaś po drugiej stronie. To nie tylko papierek czyli wypisanie opinii. To przede wszystkim - sprzedawanie swojej wiedzy, umiejętności, pomysłów, sposobów pracy z dzieckiem. Nie bez powodu, wysyła się studentów na praktyki. Tego, co się zobaczy na żywo i spróbuje - nie nauczysz się na uczelni. Dlaczego magister prowadzący ćwiczenia otrzymuje za to godziwą zapłatę a my mamy to robić za darmo ? Jaką on ma wiedzę nigdy nie pracując z dziećmi ? Dlaczego nikt nie liczy się z naszymi kwalifikacjami ? Czasami większymi od niejednego prowadzącego magistra z Uniwersytetu.
B
Bacha
Nigdy nie płaciłam za praktyki....
B
Była studenka
Opiekun praktykanta nie ma za dużo roboty. Musi wypełnić jeden druk - opinię.
Powinna być zrobiona korekta w tekście - dziennik praktyk wypełnia student, opiekun jedynie ją podpisuje.
Moim zdaniem praktykant to czysty zysk dla nauczyciela - może pomóc, zostać z uczniami w sali, kiedy nauczyciel musi na chwilę wyjść - iść do toalety, zjeść kanapkę, porozmawiać z rodzicami, dyrektorem, odebrać ważny telefon... a może nawet student zauważy jakieś problemy w grupie, których nauczyciel wcześniej nie dostrzegał....

Ah... widły z igły...

Pozdrawiam serdecznie,
Studentka
b
byla praktykantka
Nikt nie napisal o tym ze to STUDENT placi za te praktyki. Tez studiowalam w Kaliszu na UAM i co ja musialam przelac na konto uczelni pieniadze, ktore pozniej oni zaplacili opiekunce praktyk ! Lacznie za 150 godzin ! To dopiero przesada a w artykule ile to wydzial kasy na to wydaje. Wydaje ale najpierw my studenci musimy za to zaplacic
b
była praktykantaka
Już na prawdę bez przesady ile to niby papierologii. dziennik praktyk wypełnia sam praktykant, co robił na praktykach, a pod koniec nauczyciel tylko pisze sprawozdanie i wypełnia ocenę, raptem strona w dzienniczku, góra dwie stony. Poza tym praktykant prowadzi także lekcje za nauczyciela...Jakoś za moich czasow nikt nie płacił nauczycielowi...
j
już nie bądź taki
Przestań trollować.
S
Studentka UAM
Po pierwsze żenujące jest to, że nauczycielom płaci się za opiekę nad praktykantką/em. Czy w jakimkolwiek inny zawodzie ktoś płaci za praktyki? To PRAKTYKANTOWI płacą za praktykę. Po dwa studenci zaoczni sami sobie płacą za praktyki.. a nie uczelnia.. Więc gdyby wynagrodzenie za praktykę wyniosło kilka złoty więcej policzone przez kilkanaście lub kilkadziesiąt godzin to suma byłaby dość spora.. A oprócz praktyk płaci się również za studia.. więc najpierw trzeba patrzeć z punktu widzenia osoby studiującej zaocznie.. Według mnie nauczyciele nie powinni otrzymywać pieniędzy za "opiekę" nad praktykantką/em.
S
Studentka UAM
Po pierwsze żenujące jest to, że nauczycielom płaci się za opiekę nad praktykantką/em. Czy w jakimkolwiek inny zawodzie ktoś płaci za praktyki? To PRAKTYKANTOWI płacą za praktykę. Po dwa studenci zaoczni sami sobie płacą za praktyki.. a nie uczelnia.. Więc gdyby wynagrodzenie za praktykę wyniosło kilka złoty więcej policzone przez kilkanaście lub kilkadziesiąt godzin to suma byłaby dość spora.. A oprócz praktyk płaci się również za studia.. więc najpierw trzeba patrzeć z punktu widzenia osoby studiującej zaocznie.. Według mnie nauczyciele nie powinni otrzymywać pieniędzy za "opiekę" nad praktykantką/em.
A
Alicja
Pazerność nauczycieli??? Wielokrotnie byłam opiekunką stażu studentów i nigdy mi dodatkowo za to nie płacono. Myślę, że nauczycielce nie chodziło o większe wynagrodzenie, tylko o sam fakt, że jej pracę wyceniono na tak niską kwotę - dlatego wybrała wolontariat.
B
Balloo
Zastanów się dlaczego tak się działo.
Jeżeli to co Piszesz jest prawdą to jedynym winnym tego stanu rzeczy jest fakt, ile nauczyciel dostał za naukę Ciebie.
2zł za godzinę sprawdzania studenta + omówienie po zajęciach jest jak splunięcie w twarz. Więc nie dziw się, że jest jak jest. Jeżeli uważasz się pokrzywdzony, to opisz swoje doświadczenie w dziekanacie to cofną tą sowitą zapłatę za opiekę.

Nikt nie pracuje za darmo. Nawet wolontariusz bez dziękuję oleje wolontariat.
Wróć na i.pl Portal i.pl