Zakażone koronawirusem pielęgniarki z Uniwersyteckiego Centrum Medycyny Morskiej i Tropikalnej w Gdyni twierdzą, że muszą najpierw udowodnić, że do zakażenia doszło w szpitalu, a nie np. w sklepie lub w domu. A gdy już udowodnią, grozi im kara... za nieprzestrzeganie zasad BHP w pracy. - Dlatego zdarza się, że niektóre pielęgniarki wolą brać urlop na czas choroby - mówi Iwona Przyłucka, przewodnicząca Ogólnopolskiego Związku Pielęgniarek i Położnych w UCMMiT W Gdyni. - To jest krok ku temu, że pielęgniarki wezmą zwolnienia, ale z pracy - twierdzi Anna Czarnecka, przewodnicząca Izby Pielęgniarek i Położnych w Gdańsku.Z kolei prof. Marcin Renke, dyrektor UCMMiT, uważa zarzuty pielęgniarek za "niesłuszne i niezrozumiałe". Wróć do artykułu
Najnowsze wiadomości
Polecamy