- Rozmowy trwają i o kwotach nie będę rozmawiał, bo nic jeszcze nie zostało do końca ustalone - stwierdza Leszek Aleksandrzak, lider wielkopolskiego SLD i zaufany szefa Sojuszu Grzegorza Napieralskiego.
Bardziej jednoznacznie wypowiada się Waldemar Witkowski. Stwierdził, że "Głos Wielkopolski" ma dobre informacje. Zaznaczył jednak, że Unia Pracy liczy nawet na "cztery" jedynki. W grę wchodzi oczywiście Poznań, z którego chce startować Witkowski oraz Gdynia, Sieradz i Kraków.
- Mamy na swoim koncie odłożone pieniądze i jeśli trzeba będzie wesprzeć finansowo wspólną kampanię, to nie będzie z tym kłopotu - zapowiada Waldemar Witkowski.
Unia Pracy rzeczywiście ma pieniądze. Od początku kadencji Sejmu co roku dostawała 490 tys. subwencji z budżetu państwa. To efekt podpisanej w 2007 r. koalicji wyborczej z SLD. Przekroczyła ona próg wyborczy i wszyscy jej członkowie, w tym również Partia Demokratyczna, mogli liczyć na zastrzyk gotówki. Choć w ubiegłym roku przegłosowano obniżenie subwencji dla wszystkich partii - Unia Pracy dostała ostatnio ok. 250 tys. zł - to i tak mała partia była w stanie sporo zaoszczędzić przez cztery lata.
O starcie Witkowskiego do Sejmu właśnie z Poznania mówiło się już od jakiegoś czasu. Wprawdzie poznańskie struktury Sojuszu kilka miesięcy temu rekomendowały na "jedynkę" na liście Krystynę Łybacką, to jednak jest ona pogodzona z faktem, że raczej będzie musiała ustąpić miejsca właśnie Witkowskiemu.
- On jest liderem ogólnopolskiej partii, więc zrozumiem, jeśli otworzy naszą listę - podkreśla Krystyna Łybacka.
Druga pozycja na liście wcale nie zmniejsza jej szans na kolejną kadencję, bo już cztery lata temu, gdy startowała z trzeciej lokaty, udowodniła, że w jej przypadku numer na liście nie jest decydujący.
Zdobyła wtedy jedyny dla SLD mandat poselski w Poznaniu.
Z popularności Łybackiej zdaje sobie sprawę Witkowski, bo już teraz mówi, że to ona ma większe szanse na lepszy wynik w jesiennych wyborach parlamentarnych.
- Pani poseł wiele czasu poświęca na spotkania z wyborcami i to potem procentuje. Ja nie zawsze mam tyle wolnego czasu, by zająć się bieżącą polityką - twierdzi Witkowski.
W innych wielkopolskich miastach trwają przymiarki do list. W Pile na czele listy staną zapewne Stanisław Stec i Romuald Ajchler, a do Senatu wystartuje Zbigniew Ajchler. W Koninie "jedynkę" do Sejmu dostanie zapewne Elżbieta Streker-Dembińska, a o Senat, co jest już przesądzone, powalczy były prezydent miasta Kazimierz Pałasz. Z kolei listę w okręgu kaliskim otwierać ma Leszek Aleksandrzak, a o miejsce w Senacie postara się Grzegorz Woźny. W innych miastach regionu listy również mają otwierać obecni lub byli parlamentarzyści, bądź radni samorządowi.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?