Ulgi w ZUS tylko dla nielicznych firm. Kto zapłaci? Reszta po 1500 złotych miesięcznie

Agnieszka Domka-Rybka
Agnieszka Domka-Rybka
123FR
- To durne i niesprawiedliwe zasady, żeby o składkach na ubezpieczenia społeczne decydowała średnia płaca w Polsce, skoro w w regionach są to różne kwoty. Dlaczego mam płacić tyle, co w Warszawie? - pyta przedsiębiorca z Nakła.

"To było do przewidzenia, że za wszystkie zaproponowane przez rząd ulgi dla firm zapłacą ci, którzy nie mogą skorzystać z żadnych. Jednym się daje, a drugim bez żadnych skrupułów podnosi do kwoty, która zagraża płynności finansowej ich firm" - pisze oburzony "szefunio" na forum naszej Strefy Biznesu.

"Lepiej mają ci, którzy nie robią nic. Reszta płaci i płacze"

Z reklamowanej przez władzę ulgi na start, małego ZUS-u i preferencyjnego przez pierwsze dwa lata prowadzenia działalności gospodarczej, korzysta dużo mniej firm niż płaci go w pełnej wysokości, czyli w 2018 roku 1316, 97 zł miesięcznie (z uwzględnieniem ubezpieczenia zdrowotnego). Już w zeszłym roku przedsiębiorcy alarmowali, że podwyżka była najwyższa od sześciu lat, opłaty na ubezpieczenia społeczne wzrosły wtedy o 7,2 proc.

Zobacz także:

Niestety, będzie jeszcze więcej. Minimalne składki ZUS dla przedsiębiorców wzrosną aż o 9,7 proc., a konkretnie o 127 zł. Czyli, łącznie zapłacą oni prawie 1500 złotych miesięcznie (ze składką zdrowotną).

Rząd przyjął założenia do projektu budżetu na rok 2020. Z dokumentu opublikowanego przez resort finansów wynika m.in., na jakim poziomie ustalona została wartość prognozowanego przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia na przyszły rok. Właśnie średnia płaca decyduje, jak wysokie mają być składki ZUS w 2020 roku. Podstawa wymiaru składek kalkulowana jest na poziomie 60 proc. przewidywanej płacy.

"Czas zmienić te durne i niesprawiedliwe zasady, że o ZUS decyduje przeciętna płaca w Polsce" - bulwersuje się na forumBiznesu nasz inny użytkownik, podpisany jako "prezes Jaro". "Przecież średnie wynagrodzenie bardzo różni się w regionach. Dlaczego mam w Nakle płacić tyle, co w Warszawie? To jest chore! Ale bardzo wygodne do podnoszenia ZUS-u. Nie ma litości, gdy trzeba z czegoś finansować socjal. Mam wrażenie, że w tym kraju lepiej mają ci, którzy nie robią nic. Reszta pracuje, płaci i płacze".

Dodajmy, że średnia płaca w Polsce wynosi 5057,82 zł brutto miesięcznie, a w naszym regionie - 4411,70 zł. Tymczasem, według informacji portalu Money.pl, w 2020 roku przeciętne wynagrodzenie zostało przyjęte na poziomie znacznie wyższym niż w bieżącym. Wzrosło z 4765 zł w roku 2019 do aż 5227 zł w 2020. Podstawę wymiaru składek ZUS stanowić będzie 60 proc. tej kwoty, czyli 3136,20 zł. Łącznie składki ZUS na rok 2020 (bez zdrowotnej) wyniosą 1069,14 zł wobec 974,65 zł w 2019. Oznacza to podwyżkę o 94,49 zł, czyli o 9,7 proc. w porównaniu do br.

Jeśli doliczymy do tego składkę zdrowotną, która ma wzrosnąć do poziomu ok. 375 zł, to w sumie koszt dla firmy wyniesie grubo ponad 1400 złotych miesięcznie.

Postanowiliśmy zapytać u źródła, czy to możliwe, by firmy musiały płacić aż tyle. Ministerstwo finansów odesłało nas do resortu rodziny, pracy i polityki społecznej, które odpowiedziało tak: "Kwota składek na ubezpieczenia społeczne uzależniona jest od wysokości podstawy wymiaru, która w przypadku osób prowadzących pozarolniczą działalność nie może być niższa niż 60 proc. przeciętnego prognozowanego wynagrodzenia lub 30 proc. minimalnego w pierwszych dwóch latach jej prowadzenia".

Daniny coraz wyższe, a kolejki do lekarzy jak były, tak są

MRPiPS dodaje, że "obecnie znane jest jedynie prognozowane przeciętne wynagrodzenie wynikające z Wieloletniego Planu Finansowego Państwa oraz z założeń budżetu państwa na rok 2020. Nie ma jeszcze ustawy budżetowej na 2020 rok. Jest więc za wcześnie, by jednoznacznie określić wysokość podstawy wymiaru składek w przyszłym roku".

Zobacz także:

- Składki ZUS to zwykły haracz - uważa Andrzej Sadowski z Centrum im. A. Smitha. - W tym niczym nie różni się od organizacji przestępczych, a Polacy nie mogą być pewni czy pieniądze z ich podatków dobrze inwestowane. Nie są, co widać po kolejkach do lekarzy czy przeciągających się sprawach w sądach. Byłaby szansa, byś zarabiali więcej. Można obniżyć składkę na Fundusz Pracy, w którym są miliardowe rezerwy. Kiedyś były potrzebne na walkę z bezrobociem, ale dziś już go praktycznie nie ma. Niestety, rząd woli te pieniądze przesuwać na spełnianie obietnic socjalnych. Rozdawanie pieniędzy za nic!

Tylko wybrani przedsiębiorcy mają ulgi w ZUS

Z tej na start mogą skorzystać i przez 6 miesięcy kalendarzowych nie płacić składek na ubezpieczenia społeczne ci którzy: podejmą działalność gospodarczą po raz pierwszy albo ponownie, po co najmniej 60 miesiącach kalendarzowych od ostatniego zawieszenia lub zakończenia działalności gospodarczej; nie będą wykonywać dla byłego pracodawcy tego, co robili dla niego, jako pracownicy w bieżącym lub w poprzednim roku kalendarzowym".

Zobaz także: Polecamy także: Mała firma mały ZUS. Najpóźniej dziś w poniedziałek 11 lutego trzeba zapłacić składki ZUS według nowych zasad. Kto, ile?

Z kolei "mały ZUS" dotyczy opłacających składki na ubezpieczenia społeczne uzależnione od przychodu z działalności w 2018 roku kalendarzowym, ale dla kwoty nie większej niż 63 tys. zł. Dla każdego przedsiębiorcy to będzie więc inna wysokość.

od 7 lat
Wideo

Wyniki II tury wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Ulgi w ZUS tylko dla nielicznych firm. Kto zapłaci? Reszta po 1500 złotych miesięcznie - Gazeta Pomorska

Wróć na i.pl Portal i.pl