Ukraina cierpi na brak żołnierzy. Kijów rozważa obniżenie wieku poboru. Miałoby to dać około 400 tysięcy rekrutów

Kiedy dwa lata temu Rosja rozpoczęła wojnę, Ukraińcy gorliwie ruszyli do punktów werbunkowych. Byli gotowi umrzeć w obronie swojego kraju.

Dziś, gdy Rosja kontroluje około jedną czwartą Ukrainy, a obie armie są w impasie na 1000-kilometrowej linii frontu, duch zaciągania się do wojska osłabł: wielu Ukraińców uchyla się od poboru.

Dowódcy twierdzą, że ich armia jest zbyt mała i składa się ze zbyt wielu wyczerpanych i rannych żołnierzy. Gdy wojna wkracza w trzeci rok najpilniejszym i najbardziej drażliwym politycznie wyzwaniem stojącym przed Kijowem jest to, czy uda jej się zgromadzić wystarczającą liczbę żołnierzy, aby odeprzeć wroga.

Populacja Rosji jest trzykrotnie większa od populacji Ukrainy, a Putin nie ma problemu ze zmuszaniem ludzi do pójścia na front, jeśli nie było wystarczającej liczby ochotników.

Ukraina desperacko potrzebuje też zachodniej pomocy wojskowej. Jednak zmobilizowanie wystarczającej liczby żołnierzy to problem, który może rozwiązać tylko Kijów.

Aby uzupełnić szeregi, rząd stara się znaleźć równowagę między przymusem a perswazją.

Parlament rozważa wprowadzenie przepisów, które zwiększyłyby liczbę rekrutów o 400 tysięcy, częściowo poprzez obniżenie wieku poboru z 27 do 25 lat.

Ta propozycja jest jednak niepopularna. Czy rząd przekona wystarczającą liczbę obywateli do poświęcenia życia? A jeśli nie, czy są skłonni zaakceptować alternatywę?

42-letni mężczyzna ukrywa się przygnębiony w domu pod Kijowem. - Mam poczucie winy za to, że jestem mężczyzną… Nie mogę czuć się wolny – powiedział Andrii.

Szacuje się, że dziesiątki tysięcy innych kwalifikujących się do walki mężczyzn uchyla się od poboru w kraju lub za granicą.

Źródło: AP