Ubój rytualny w Polsce. Powraca spór z Żydami, ekologami i przedsiębiorcami

Agnieszka Kamińska
W gminach żydowskich twierdzi się, że uboju koszernego dokonuje się, minimalizując cierpienie zwierzęcia. Ekolodzy: to bzdura
W gminach żydowskich twierdzi się, że uboju koszernego dokonuje się, minimalizując cierpienie zwierzęcia. Ekolodzy: to bzdura pixaby.com
Nie zakończył się jeszcze spór w sprawie nowelizacji ustawy o IPN, który spowodował burzę w relacjach z Izraelem. A już pojawia się nowy, a właściwie stary problem, który może zaognić stosunki ze społecznością żydowską. Chodzi o ograniczenie uboju rytualnego.

Ograniczenie takie przewiduje rządowy projekt przepisów o ochronie zwierząt. Pod koniec stycznia przyjął je Sejm, prace nad nowelizacją nadal trwają. Ubój rytualny jest stosowany w judaizmie i islamie, polega - w uproszczeniu - na zabiciu zwierzęcia bez ogłuszania, poprzez wykrwawienie. Nowe przepisy przewidują zakaz uboju na eksport, natomiast dopuszczają produkcję koszernego mięsa na potrzeby związków wyznaniowych w Polsce. Takie rozwiązanie nie satysfakcjonuje części społeczności żydowskiej. Niektórzy jej przedstawiciele mówią wprost, że to dyskryminacja ze względu na wyznanie.

Kontrowersje podsycają media. Portal Times of Israel pisze na swoich stronach: „polskie władze szykują przepis ograniczający ubój rytualny, ponownie wywołując gniew Żydów”. Przepis spotkał się z krytyką części Knessetu. Izraelski parlamentarzysta Robert Iłatow stwierdził na łamach „The Jerusalem Post”, że nowelizacja ustawy o IPN i ochronie zwierząt to „seria antysemickich regulacji w Polsce”. Z kolei przewodniczący Europejskiego Stowarzyszenia Żydowskiego rabin Menachem Margolin mówił o przepisach, że są one „całkowicie sprzeczne z zasadą wolności wyznania”.

Znacznie ostrożniej wypowiadają się przedstawiciele społeczności żydowskich w Polsce. Naczelny rabin Polski Michael Schudrich w „The Jerusalem Post” przypomniał, że prace nad ustawą jeszcze trwają i zakładają ograniczenia, a nie likwidację praktyk religijnych. Tłumaczył też, że przepis jest zainspirowany troską o zwierzęta, nie zaś antysemityzmem. W podobnym duchu wypowiadają się inni reprezentanci polskich gmin żydowskich. - Przepisy postawią osoby, które żyją zgodnie z zasadami wiary, w dużo trudniejszej sytuacji. Ich obawy należy więc zrozumieć. Natomiast trzeba podchodzić do tej sprawy z dużym rozsądkiem i spokojem. Pamiętajmy, że ubojem koszernym zajmują się osoby po specjalnych kursach, które stosują ściśle określone zasady, traktują zwierzę z godnością i dbają o to, aby jak najmniej cierpiało - twierdzi Estera Kafka, przedstawicielka Gminy Żydowskiej w Poznaniu, wegetarianka.

Kwestia cierpienia jest tu dyskusyjna. Podczas uboju rytualnego lub, jak mówią Żydzi, koszernego stosuje się specjalne klatki do unieruchamiania zwierząt. Obraca się je na bok lub do góry nogami. Zwierzę nie może zostać wcześniej ogłuszone. Ubój polega na przecięciu przełyku i tętnic jednym cieciem przy użyciu specjalnego noża. Następnie zaś zwierzę jest wypuszczane, aby mogło się wykrwawić. Projekt przepisów przewiduje, że „zakaz uboju rytualnego nie będzie obejmował zarejestrowanych w Polsce związków wyznaniowych o uregulowanej sytuacji prawnej”. Będą one mogły stosować taki ubój, ale bez użycia klatek.

Zgniły kompromis

Ta regulacja jest jedną z propozycji projektu ustawy o ochronie zwierząt. Zakazuje ona też transportowania żywych ryb lub ich przetrzymywanie bez dostatecznej ilości wody. Zakazuje trzymania psów na łańcuchach i hodowli zwierząt futerkowych, czego orędownikiem jest Jarosław Kaczyński. Planowane jest również m.in. zaostrzenie kary za znęcanie się nad zwierzętami z dwóch do trzech lat więzienia, a za szczególne okrucieństwo do pięciu lat.

61 proc. osób, które wzięły udział w badaniu GFK Polonia, było przeciwko zabijaniu zwierząt bez ogłuszania. 13 proc. opowiedziało się za utrzymaniem uboju. Badanie przeprowadzono kilka lat temu przy okazji ówczesnych zmian w przepisach.

PiS w sprawie tych przepisów zdobył poparcie ekologów, z którymi do tej pory było mu nie po drodze. Aktywiści ekologiczni w sprawie wycinki Puszczy Białowieskiej nadal nie pozostawiają na rządzie suchej nitki. Ich sprzeciw wzbudziły też przepisy dające szersze prawa myśliwym. W sprawie nowej ustawy, i konkretniej uboju, dali natomiast PiS i rządowi zielone światło. Ubój rytualny - jak powtarzają - wiąże się z ogromnym cierpieniem zwierzęcia. Przepis wprowadzający ograniczenia tego typu praktyk, a nie całkowitą ich likwidację jest jednak, według nich, zgniłym kompromisem.

- To kompromisowe rozwiązanie zmniejsza liczbę zwierząt zabijanych bez uprzedniego pozbawienia świadomości (co jest wyjątkowo brutalną metodą uśmiercania, oznaczającą de facto znęcanie ze szczególnym okrucieństwem), a jednocześnie umożliwia spożywanie koszernego lub halal mięsa osobom, mieszkającym na terenie Polski. Taki kształt przepisu nie powinien wpłynąć negatywnie na stosunki ze środowiskami żydowskimi i muzułmańskimi - twierdzi Mikołaj Jastrzębski z Fundacji Międzynarodowy Ruch Na Rzecz Zwierząt Viva.

Dolewanie oliwy do ognia

Opozycja również poparła przepisy. W Sejmie podczas głosowania przeciwny był tylko jeden z obecnych na sali, poseł Kornel Morawiecki. Senat po wprowadzeniu poprawek, 16 lutego odesłał projekt do Sejmu. Posłowie PO generalnie popierają przepisy. Twardym orzechem do zgryzienia będzie jednak ubój. Mówią oni, że nie można podrażniać i tak już złych stosunków z Żydami.

- Wprowadzenie pod obrady Sejmu debaty nad wprowadzeniem ustawowego zakazu uboju rytualnego, w obecnym stanie zaognionych przez PiS stosunków dyplomatycznych pomiędzy Polską a Izraelem, niewątpliwie nie poprawi tych relacji.

- W projekcie nowelizacji złożonym w Sejmie partia rządząca proponuje wprowadzenie zakazu uboju rytualnego za wyjątkiem uboju na rzecz związków wyznaniowych, działających w Polsce. Mam świadomość, że taka regulacja nie zadowoli ani obrońców zwierząt, ani społeczności wyznaniowych. Natomiast możliwe jest, że przepisy te zostaną uchwalone bez dyscyplin klubowych, zgodnie z sumieniami parlamentarzystów. Ja osobiście poprę każdy zakaz uboju zwierząt bez uprzedniego ogłuszenia. To niezwykle barbarzyński sposób uśmiercania - mówi Paweł Suski z PO, członek Parlamentarnego Zespołu Przyjaciół Zwierząt.

Możliwy jest też zgrzyt na linii PiS - Kościół, który broni prawa do uboju rytualnego. Oświadczenie wydała Konferencja Episkopatu Polski: „W całej wielowiekowej historii prawodawstwa polskiego nigdy nie było kwestionowane prawo do wolności religijnej, w tym prawo do zachowania własnych tradycji i zwyczajów. Prezydium KEP podziela troskę żydowskich gmin wyznaniowych oraz wyznawców islamu o zachowanie i realizację podstawowych praw wolności wyznania i kultu. Do nich należy również prawo do zachowania swoich obyczajów, w tym rytualnego uboju zwierząt” - czytamy w piśmie.

Wymogi rynku

Wiele do powiedzenia w sprawie uboju religijnego mają przedsiębiorcy, którzy się w nim specjalizują. Aż 70 proc. eksportowanej wołowiny z Polski jest mięsem przygotowanym zgodnie z zasadami wiary. Jest ono eksportowane do Izraela, USA, Holandii i Turcji.

- Ograniczenie uboju religijnego uderzy w małe gospodarstwa rolne, hodujące bydło. Stanowią one zdecydowaną większość w polskim rolnictwie, jest ich ponad 1 mln. To od nich pochodzi eksport na potrzeby religijne. Polscy rolnicy wyspecjalizowali się w tego rodzaju produkcji i dostarczają zwierzęta o najwyższej jakości. Zakazanie takiego uboju przyniesie stratę rzędu 1,5-2 zł na kilogramie mięsa - mówi Witold Choiński, prezes Związku Polskie Mięso.

Choiński wskazuje, że nowy przepis doprowadzi do likwidacji kilku tysięcy miejsc pracy. Twierdzi, że rynek eksportowy polskich firm przejmą zakłady mięsne m.in. z Rosji, Białorusi i Rumunii. Zmiany mogą również pogrążyć drobiarzy.

- Przepis zamknie dla polskich hodowców drobiu i producentów mięsa drobiowego szybko rozwijające się, a zarazem lukratywne rynki muzułmańskie oraz izraelski. Przy dynamice wzrostu produkcji drobiarskiej około 10 proc. rok do roku może to być jeden z powodów zapaści całej branży w Polsce. Obniży się też możliwość konkurowania polskich producentów na rynku europejskim, na którym ciągle przybywa odbiorców mięsa pozyskiwanego z poszanowaniem religii - dodaje Choiński.

Kontrowersje wokół uboju rytualnego nie są nowe. Przepisy na ten temat były już zaskarżane i kilka razy zmieniane. Ostatecznie Trybunał Konstytucyjny w 2014 r. orzekł, że zakaz uboju rytualnego i odpowiedzialność karna za jego dokonanie są niezgodne z konstytucją, narusza wolność religii i sumienia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Ubój rytualny w Polsce. Powraca spór z Żydami, ekologami i przedsiębiorcami - Plus Dziennik Bałtycki

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na i.pl Portal i.pl