Turystyka w pandemii. To będzie lato dla tych, którzy się zaszczepią

Andrzej Matys
Andrzej Matys
Kurier Poranny/Archiwum
Jeszcze pół roku temu można było marudzić i wyciągać argumenty, że to jest nie fair, bo nie wszyscy mogą się zaszczepić, nie mówiąc o tym, że niektórzy nie chcą. Teraz nikt już tego wątku nie pociągnie, bo wszyscy widzą, co się dzieje – mówi Krzysztof Matys, właściciel autorskiego biura podróży Krzysztof Matys Travel, bloger, pilot i przewodnik grup turystycznych; z wykształcenia historyk i egiptolog.

Ludzie mają jakieś turystyczne plany na ten rok czy też – skoro na razie wszystko jest zamknięte – nie ma co planować?

Minister Dworczyk – i tu się z nim wyjątkowo zgadzam – powiedział niedawno, że planowanie wakacji jest w tej sytuacji trudne i ryzykowne. Można powiedzieć, że to truizm, ale oddaje całą prawdę. Branża turystyczna pożegnała się już na te wakacje z jakimiś ambitniejszymi planami. No może z wyjątkiem turystyki krajowej, bo ta znowu latem będzie przeżywała boom – w przeciwieństwie do turystyki wyjazdowej czy przyjazdowej. Teraz chodzi tylko o to, aby w tych okolicznościach, które mamy, zrobić cokolwiek. Stąd też wydaje się, że przynajmniej europejska branża turystyczna, we współpracy z Komisją Europejską, nastawia się na ów paszport covidowy.

No właśnie, paszport covidowy. Na razie sporo się o nim mówi, ale bez specjalnych konkretów.

Słyszałem, że wymyślono już nawet, żeby odkręcać, zmieniać nazewnictwo i nie używać nazwy paszport covidowy. Dlaczego? Bo z tą nazwą blisko jest już do dyskryminacji osób, które zaszczepić się nie mogły, nieważne z jakiego powodu. Teraz Komisja Europejska i europejska branża turystyczna będą prawdopodobnie szły w takim kierunku, że jest to zaświadczenie lekarskie takie, jak każde inne.

Dobrze, ale tak konkretnie, co to ma być ów paszport covidowy? Ma zawierać informacje o szczepieniach, przebytej chorobie lub wyniku testu? To będzie dokument papierowy czy elektroniczny z kodem QR?

Z informacji, które do nas docierają, wynika, że Unia współpracuje z europejskimi organizacjami turystycznymi nad tym, aby to była jakaś jednolita formuła. Jednolita przynajmniej w ramach Unii czy strefy Schengen. Niedobrze się stanie, jak każdy kraj zacznie wystawiać swoim obywatelom własne paszporty – i nie chodzi tylko o wzory i formy (bo gdzieś może to być format A5, a gdzieś książeczka lub aplikacja), ale bardziej o wiarygodność tego dokumentu. Już dzisiaj jest tak, że aby wjechać do kraju A, trzeba mieć negatywny test z 48 czy 72 godzin. Turysta do tego kraju przyjeżdża i słyszy, że testy z kraju B są niewiarygodne i musi zrobić nowy test. I turysta może zaprotestować, że przecież ma ważny test, a usłyszy, że albo robi nowy, albo wraca do domu.

Czytaj również: Krzysztof Matys, podróżnik: Turystyka dziś jest łatwa, spowszedniała. Dlatego chcemy oglądać slumsy (PORANNE ESPRESSO)

Czyli chodzi po prostu o to, by wszystkie elementy systemu były funkcjonalne i w miarę jednolite dla całej Unii Europejskiej lub strefy Schengen, tak?

Możemy sobie wyobrazić kolejkę na lotnisku przy odprawie, gdzie będą sprawdzać paszporty covidowe wystawione według różnych wzorów. I co wtedy będzie? Bałagan i długie oczekiwanie w kolejkach. Stąd prace, aby wszystko było ujednolicone. Możliwe, że paszport będzie papierowy, ale sądzę, że raczej będzie w smartfonie – albo w formie jakiejś prostej aplikacji, albo kodu QR, o którym dużo się mówi. Tylko teraz też można sobie wyobrazić, że mamy kod w telefonie, wysiadamy na jakimś lotnisku i okazuje się, że są kłopoty z czytnikami. To może brzmi zabawnie, bo ktoś powie, że świat na zamkniętej turystyce traci biliony dolarów, a ten facet mówi, że czytników nie będzie. To trzeba sobie przypomnieć, co podczas ostatnich wakacji działo się na polskich lotniskach, np. na Okęciu, gdzie często nie zachowywano wielu reguł sanitarnych. Turyści w maseczkach musieli przestrzegać dystansu, a potem upchnięci w jednym autokarze jechali do samolotu. Mnóstwo ludzi opowiadało takie letnie historie z Okęcia.

Niemniej ten paszport będzie zawierał szereg ważnych informacji i rzecz w tym, żeby wszystkie kraje w identyczny sposób z nich korzystały. Czyli jest nadzieja, że latem będzie można wyruszyć w podróż?

Powoli nastawiamy się na to, że turystycznie będzie to lato dla zaszczepionych. Szczególnie, gdy chodzi o turystykę międzynarodową. Jeszcze pół roku temu można było marudzić i wyciągać argumenty, że to jest nie fair, bo nie wszyscy mogą się zaszczepić, nie mówiąc o tym, że niektórzy nie chcą. Teraz nikt już tego wątku nie pociągnie, bo wszyscy widzą, co się dzieje. Jeśli kraj potrzebuje turystów, a takich państw jest w UE sporo, bo całe południe Europy żyje z turystyki, to logiczne jest, by Komisja Europejska zadbała o to, aby chociaż część ruchu turystycznego na sezon wakacyjny uratować. A najpewniejszym sposobem wydaje się ten paszport covidowy.

To kiedy ten paszport covidowy, czy jakby go tam ostatecznie nazwano, będzie dostępny?

Obiecywano, że jakiś kształt tego paszportu będzie gotowy do końca kwietnia. Ale wiemy jak Unia Europejska pracuje, jakie to są struktury i jak wszystko wolno się tam miele. Wydaje się, że na razie nie ma innego rozwiązania i od paszportu covidowego nie ma odwrotu. Obojętnie, czy będzie miał formę elektroniczną (co jest bardziej prawdopodobne), czy papierową. Tyle że jakieś niespodzianki i zakręty też są możliwe, bo za chwilę może się okazać, że np. któraś ze szczepionek nie do końca nas zabezpiecza albo że nie chroni przed mutacją wirusa, która właśnie zaczęła się intenstywnie rozwijać. Jest to możliwe? Jest. Więc co z tego, że my nakreślimy sobie plany i w maju Unia Europejska stworzy reguły wspólnego paszportu covidowego, jeśli nie ma pewności, że w sierpniu wszystko będzie ok. Bo nagle może się pojawić jakiś czynnik, który cały ten stolik wywróci do góry nogami.

Czytaj również:Zobaczyć slumsy. I jeszcze trzeba za to zapłacić

Bo, jak to się od roku mówi, sytuacja jest wyjątkowo dynamiczna i bardzo niepewna?

Tak i w dodatku wszystko jest bardzo trudne do przewidzenia. Jest też pytanie: co różne kraje zrobią z informacją, że choć osoba zaszczepiona sama jest bezpieczna, to przecież przenosi wirusa dalej... I ono rodzi kolejne: co ma zrobić kraj, w którym liczba zaszczepionych jest nieduża, a który chce przyjmować turystów? Teoretycznie jeśli wpuści samych zaszczepionych, to z punktu widzenia turystów jest dobrze, ale z punktu widzenia mieszkańców tego kraju... Z punktu widzenia mieszkańców jest mocno niebezpiecznie. Prawda? A takich pytań jest mnóstwo. Pewne jest tylko jedno: cała europejska turystyka międzynarodowa nastawia się na paszport covidowy.

A jak będzie z majówką? Jest szansa, że będziemy wyjeżdżali tak tłumnie, jak przed rokiem? Co prawda minister właśnie ogłosił przedłużenie lockdownu, ale Polacy nie z takimi problemami sobie radzili. Ludzie pytają o majówkowe imprezy czy wyjazdy?

My kilka dni temu ostatecznie anulowaliśmy weekend majowy, czyli wszystkie wycieczki zagraniczne zaplanowane na przełom kwietnia i maja. Kilka z nich, np. Gruzję i Albanię mieliśmy bardzo długo, bo takie było oczekiwanie turystów, którzy zapisali się i wielokrotnie przekładali terminy, bo nie chcieli z niczego rezygnować. Chcieli pojechać w pierwszym możliwym terminie, kiedy to tylko będzie możliwe. Generalnie turyści podzielili się na takich, którzy trochę się obawiają oraz na tych, którzy się nie boją, albo wręcz konstatują sytuację uważając, że są łamane ich prawa, w tym prawo do swobodnego przemieszczania się. I oni pojadą w pierwszym możliwym terminie. Jeśli jednak lockdown ponownie zostanie przedłużony o kolejny tydzień czy dziesięć dni, to można chyba powiedzieć, że w sensie legalnym i oficjalnym majówki nie będzie. Pytanie tylko, co to znaczy legalnie i oficjalnie, bo wszyscy pamiętamy np. z zimy czy ferii, że regulacje i obostrzenia sobie, a praktyka sobie.

Sądzę, że kwatery prywatne i agroturystyka już w maju będą próbowały te zakazy jakoś obejść. Jest ich sporo, więc wszystkich upilnować się nie da.

Też tak myślę. Oczywiście nie wszyscy tak się zachowają, to jasne, ale pewnie część właśnie tak zrobi, bo niektórzy mają nóż na gardle. Dla wielu podmiotów będzie to dylemat z cyklu: albo ruszymy z majówką, albo zbankrutujemy. Dlatego należy się spodziewać trudnych rozważań i trudnych decyzji. Niezależnie od tego, jaka będzie sytuacja.

A wakacje? Są przecież państwa takie jak Grecja, która zapowiada, że będzie wpuszczała każdego, kto tylko będzie chętny, żeby przyjechać.

Niby tak, ale ta sama Grecja właśnie mocno przedłużyła swoje obostrzenia prawie do końca kwietnia. Coraz więcej osób decyzyjnych, które odpowiadają za kształt turystyki, sugeruje się rokiem poprzednim. A jak było latem zeszłego roku wszyscy świetnie pamiętamy. Niektórzy uważają, że gdyby zniesiono wszystkie obostrzenia, może nic by się nie stało. Nie mamy bowiem żadnej informacji zwrotnej i wiarygodnej, że wstrzymanie przez polski rząd lotów z naszych lotnisk do wybranych krajów przyniosło jakieś pozytywne efekty. Albo to, że do wybranych krajów nie mogły latać samoloty liniowe, rejsowe i tanie linie lotnicze, a czartery mogły. To znaczy, że wirus do liniówki wsiada, a do czarteru już nie? Być może część krajów dojdzie do wniosku, że skoro latem zeszłego roku turystyka funkcjonowała i nic złego się nie działo, to teraz można nastawić się na takie samo rozwiązanie. Można więc sobie wyobrazić, że do końca maja będzie większy lub mniejszy lockdown, od czerwca zacznie się otwierać turystyka, a w lipcu i sierpniu będzie można latać, gdzie się chce. Tyle że dzisiaj nie ma nic pewnego. Można sobie dywagować albo pójść po radę do wróżki. Skutek będzie taki sam.


Czyli planowanie wakacji jest podobne do pogodowych rozważań górala, który mówił, że albo będzie słońce albo będzie deszcz. A jak będzie deszcz to będzie padało.

Oczywiście, że tak. Na pewno można powiedzieć, że branża turystyczna jest w Europie bardzo mocna. Wiadomo też, że bardzo mocno pracuje wokół Komisji Europejskiej i paszportu covidowego, by choć w części ten sezon turystyczny uratować. Na razie zanosi się na to, że osoby zaszczepione będą mogły swobodnie podróżować.

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Turystyka w pandemii. To będzie lato dla tych, którzy się zaszczepią - Plus Kurier Poranny

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na i.pl Portal i.pl