Według reportera CNN, szpitale w 350 tysięcznym mieście Pal są zapełnione, a ciagle przybywają tam osoby poszkodowane w trzęsieniu ziemi o sile 7,5 stopnia w skali Richtera i wielkim tsunami, które uderzyło w miasto chwilę później. Liczba zabitych wzrosła już do 1234, jednak ratownicy przewidują, że może być ich znacznie więcej. Świadczą o tym relacje ocalałych, którzy opowiadali dziennikarzom, jak po trzęsieniu ziemi po prostu uciekali ile sił w nogach przed nadciągającą wielką falą. Wielu nie zdołało się uchronić.
Na zdjęciach z miasta Palu, położonego na wyspie Sulawesi, widać całkowicie zniczczone znaczne fragmenty miasta. Wymieszane elementy budynków, samochodów, naniesionych przez wodę śmieci stanowią apokaliptyczny widok. Popękane jezdnie, statki wyrzucone z morza na domy, poskręcane jak zabawki samochody świadczą o sile żywiołu. Kto nie zdążył uciec przed nadchodzącą falą miał, minimalne szanse przeżycia.
Wzdłuż ulic miasta ułożone są ciała odnalezionych zabitych osób. Jak podaje CNN, część ciał pospiesznie chowanych jest w masowych grobach, by zapobieć epidemii. Jednak oprócz zagrożeina zarazkami, narastającym i pilnym do rozwiązania problemem są braki żywności, wody, środków sanitarnych dla ocalałych z żywiołu. Jak podaje BBC, systemy miejskie, np. wodociągi, zostały w bardzo znacznym zakresie zniszczone. Brakuje wody pitnej, nie ma dostaw żywności. Zdesperowani ludzie próbują wdzierać się do sklepów, których teraz pilnują uzbrojeni policjanci.
Według BBC, dochodzi do starć z policją. Ludzie rzucali w funkcjonariuszy kamieniami, a ci odpowiadali wystrzeliwaniem gazu pieprzowego w napierający tłum. Dziennikarz BBC był świadkiem, jak w końcu przed jednym ze sklepów policja poddała się i wpuściła tłum do środka. Ludzie szczęśliwi wynosili torby pełne podstawowych produktów, a policjanci stali skonfudowani, gdyż mieli zabezpieczać sklep przed włamaniem.
Brytyjski "The Times" podaje, że dziesiątki, albo i setki osób wciąż znajdują się pod gruzami w Palu. 300 tysięczne miasto jest pozbawione prądu i dostaw wody oraz żywności. przynajmniej jeden most został zniszczony przez tsunami. - Nic nie jedliśmy od trzech dni! - krzyczała jedna z kobiet do załogi samolotu wojskowego, który odlatywał z lotniska. - Chcemy po prostu być bezpieczni! "Times cytuje też Aulię Arriani, rzeczniczkę Indonezyjskiego Czerwonego Krzyża. Powiedziała ona agencji Reuters, że jej personel znalazł ciała 34 osób pod gruzami. - To były zaginione dzieci, które przebywały na obozie biblijnym - dodała.
Według Sutopo Purwo Nugroho, rzecznika indonezyjskiego Zarządu Przeciwdziałania Katastrofom, który cytuje CNN, skutkami żywiołów dotkniętcyh jest 2,4 mln ludzi. 61 tysięcy jest pozbawionych dachu nad głową. Rośnie też liczba ciężko rannych, których na razie szacuje się na około 800. Z kolei służby ratownicze mają utrudniony dostęp do wielu obszarów dotkniętych kataklizmem. Próbują przede wszystkim zapewnić dostawy wody i żywności ludziom odciętym od świata.
W związku z katastrofą pojawiły się już pytania o sprawność systemu ostrzegania ludności w Indonezji przed tego typu kataklizmami. Według CNN, system polega na wysyłaniu sms-ów z ostrzeżeniem przed nadchodzącym tsunami oraz nadawaniu alarmów dźwiękowych. te ostatnie jednak nie wszędzie mogły być nadane, gdyż wcześniejsze trzęsienie ziemi uszkodziło linie energetyczne, przez co w wielu miejscach zabrakło prądu.
POLECAMY:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
