Na Śląsku to najnowocześniejsze leczenie (trombolityczne) stosowane jest tylko u co 10. pacjenta potencjalnie kwalifikującego się do zabiegu. Ale warto dodać, że tylko około 5-10 proc. pacjentów z udarem niedokrwiennym jest leczonych tą metodą na świecie. Drugi rodzaj udaru - krwotoczny (krwotoki śródmózgowe, podpajęczynówkowe związane z wylewem krwi do mózgu) też wymagają błyskawicznej interwencji, by ograniczyć możliwie jak najbardziej uszkodzenia mózgu.
Aby pacjentów odpowiednio szybko wyselekcjonować i poddać terapii w województwie śląskim powstała jedyna w kraju, tak dobrze zorganizowana, sieć szpitalnych pododdziałów udarowych. Jest ich już 22, co oznacza, że prawie 88 proc. mieszkańców jest objętych specjalistyczną opieką neurologiczną!
- Na mapie regionu jest jeszcze kilka białych plam (np. Gliwice), ale postęp jaki dokonał się w ciągu ostatnich lat jest imponujący. Przypomnijmy, że w 2000 roku funkcjonowały tylko cztery takie ośrodki - wyjaśnia prof. Grzegorz Opala, konsultant wojewódzki w dziedzinie neurologii, inicjator przedsięwzięcia. - Przed nami jeszcze sporo pracy. Przede wszystkim trzeba maksymalnie skrócić czas od wystąpienia objawów do znalezienia się chorego w szpitalu. Wciąż problemem jest brak 24-godzinnego dostępu do tomografii komputerowej w poszczególnych placówkach oraz znikoma liczba wykwalifikowanej kadry fizjoterapeutów.
Na udar umiera dziś około 32 tysiące Polaków rocznie, więcej niż na raka płuc, czy zawał serca. W województwie śląskim aż 8 tysięcy osób doznaje udaru w ciągu roku . Szacunki mówią o wzroście zachorowań do kilkunastu tysięcy rocznie.
- Udar nie jest chorobą medialną. Zbyt mało uwagi poświęca się tej grupie chorych. Zwykle dotyka starszych ludzi. Stąd świadomość pacjentów jest o wiele mniejsza. Zawał serca boli. W przypadku zawału mózgu takie objawy, jak nagłe zawroty głowy, zaburzenia mowy, osłabienie funkcji czuciowych, czy siły w kończynach to wystarczające powody, by zadzwonić po pogotowie. Po pogotowie, a nie do lekarza rodzinnego. Zauważenie i zgłoszenie pierwszych objawów udaru może uratować choremu życie. Niestety, najczęściej sami pacjenci lekceważą je i dopiero tak skrajne sytuacje, jak utrata przytomności zmuszają do działania - mówi prof. Opala.
W większości przypadków do udaru dochodzi w wyniku znacznego zwężenia lub zamknięcia przez zakrzep naczynia krwionośnego doprowadzającego krew do mózgu. Jest to tzw. udar niedokrwienny.
Warto dodać, że leczenie udaru i rehabilitacja pacjentów to ogromne, wielomilionowe wydatki. Aż 20 proc. chorych wymaga potem stałej opieki.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?