Trzecie w karierze zwycięstwo Polki w zawodach Warsaw Cup w łyżwiarstwie figurowym!

Kurakowa zazwyczaj znacznie lepiej radzi sobie w programie dowolnym, po którym potrafi zanotować awans w klasyfikacji łącznej o kilka miejsc, niż w programie krótkim, w którym często traci sporo punktów do rywalek. Nie inaczej było także w Warszawie.

57,45 pkt. - na taką ocenę zapracowała reprezentantka Polski pierwszego dnia rywalizacji (wcieliła się w rolę Czarnej Mamby z filmu Kill bill). Pozwoliło jej to na zajęcie szóstej lokaty. Stawce przewodziła mistrzyni Szwajcarii z ubiegłego sezonu - Livia Kaiser (65,21), przed Włoszką Anną Pezzettą (61,25).

Drugi dzień zawodów należał już do naszej łyżwiarki, która bardzo dobrze wykonała program dowolny, ustrzegła się większych błędów, dzięki czemu nie tylko okazała się najlepsza w tej części zawodów, ale wskoczyła także na szczyt w klasyfikacji łącznej. Jej wynik to 181,71 pkt.

- Dzisiejszy program jechałam dla kibiców, do ostatniego momentu nie wierzyłam, że uda mi się wygrać, po programie krótkim do 1. miejsca traciłam 8 punktów, to jest bardzo dużo. Na pewno jest jeszcze bardzo dużo do zrobienia, bardzo dużo pracy, ale w tym momencie jestem szczęśliwa - mówiła po zakończeniu rywalizacji Kurakowa (za pzlf.pl).

Za plecami Polki zawody ukończyły Pezzetta (179,58 pkt), a także Amerykanka Elyce Lin-Gracey (177,50). Prowadząca po pierwszym dniu z dużą przewagą Kaiser przegrała ze stresem i ostatecznie zajęła piątą pozycję. Na dalszych pozycjach uplasowały się z kolei inne reprezentantki - Laura Szczęsna (14. miejsce), Karolina Białas (16.), Julia Polniuk (26.) i Agnieszka Rejment (29.).

Dla Kurakowej to już trzeci triumf w zawodach Warsaw Cup - nasza najlepsza solistka wcześniej zwyciężyła w sezonie 2019-20 i 2022-23. Warto dodać, że wynik uzyskany w programie dowolnym (124,26) to najlepszy tegoroczny rezultat Polki w drugiej części zmagań.