W piątek 6 grudnia zainaugurowano 19. Kolejkę Premier Ligi sezonu 2019/2020. To już ostatnia tura meczów przed zimową przerwą. Rosjanie do gry w piłkę nożną powrócą dopiero na początku marca. Przed piłkarzami więc długie urlopy. Na wakacje już teraz mogą udać się zawodnicy czterech drużyn, które zmierzyły się w dwóch piątkowych meczach. Równolegle o 17.30 naprzeciwko siebie stanęły Arsenał Tuła i Lokomotiw Moskwa oraz Zenit Sankt Petersburg i Dynamo Moskwa. Oba spotkania zakończyły się wysokimi wygranymi gospodarzy. Wszyscy trzej Polacy tym razem wystąpili w roli gości.
W przypadku Sebastiana Szymańskiego i jego Dynama porażka nie jest większą niespodzianką. Plasująca się w środku stawki ekipa ze stolicy Rosji odwiedzała lidera rosyjskiej ekstraklasy. Podczas poprzednich osiemnastu meczów Zenit przegrał zaledwie dwa razy i w ten piątek nie popsuł swoich statystyk. Zasłużenie wygrał 3:0 w spotkaniu, w którym Szymański spędził na boisku pełne 90 minut. W pierwszej połowie 20-latek obejrzał żółtą kartkę. To już osiemnasty mecz reprezentanta Polski w tym sezonie. Nie pojawił się na boisku tylko raz, gdy przed tygodniem musiał pauzować z powodu nadmiaru żółtych kartek. Choć statystyki nie zawsze za Szymańskim przemawiają (grający na skrzydle lub na pozycji ofensywnego pomocnika piłkarz ma zaledwie jedną bramkę i jedną asystę), szkoleniowiec Dynama konsekwentnie na niego stawia.
Na zimową przerwę piłkarze Dynama udadzą się z 24 punktami zdobytymi w 19 kolejek i miejscem w środku tabeli. Nieco więcej oczek w tym samym czasie zebrał ich rywal zza miedzy – Lokomotiw. On ma 34 oczka, o jedenaście mniej od liderującego Zenitu. Ta różnica znacznie zwiększyła się po ostatnich dwóch meczach. Przed tygodniem Lokomotiw przegrał 1:2 z Dynamem, teraz aż 0:4 z plasującym się niżej w tabeli Arsenałem Tuła.
W pierwszym składzie na to rozczarowujące spotkanie w wykonaniu Lokomotiwu znalazło się dwóch Polaków: Grzegorz Krychowiak oraz Maciej Rybus. Pierwszy z nich, nagradzany wielokrotnie nagrodami gracza miesiąca, tym razem zaprezentował się raczej przeciętnie, drugi zapisał w pamięci kibiców. W ciągu zaledwie ośmiu minut otrzymał dwie żółte (65 min. I 73 min.) kartki i w konsekwencji czerwoną. Po jego zejściu Arsenał strzelił grającym w osłabieniu rywalom dwa gole.
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?