Trzcianka: Konflikt ginekologów w szpitalu skończył się w sądzie

Agnieszka Kledzik, Paulina Jęczmionka
Fot. Paweł Miecznik
Byli pracownicy szpitala w Trzciance zarzucają dyrekcji, że doprowadziła do trudnej sytuacji oddziału ginekologiczno-położniczego. W marcu z pracą pożegnał się cały lekarski zespół tego oddziału. Były ordynator wytoczył szpitalowi sprawę w sądzie. Ale został też pozwany przez swojego byłego asystenta.

Niedawno informowaliśmy na łamach "Głosu" o lekarzu ze szpitala w Trzciance, który pełnił kilka całodobowych dyżurów pod rząd. Sytuację opisała nam czytelniczka. Z dołączonego przez nią grafiku wynikało, że lekarz (p.o. ordynatora) w ciągu dziewięciu dni miał osiem dyżurów. Rzecznik szpitala takiej sytuacji zaprzeczył, tłumacząc, że grafik zmieniono i nigdy nie wszedł w życie. Ale przyznał, że zdarza się, iż lekarz ma dyżur trzy doby pod rząd.

PRZECZYTAJ TAKŻE:
Leczył pacjentki niemal 190 godzin bez przerwy

Po publikacji skontaktowali się z nami byli pracownicy oddziału ginekologiczno-położniczego w Trzciance. I zarzucili dyrekcji, że doprowadziła do tego, iż na oddziale brakuje personelu.

- W marcu br. wręczono wypowiedzenia ordynatorowi oraz jego zastępcy - mówi anonimowo były pracownik oddziału. - Tego pierwszego zwolniono po 20 latach. Przed zwolnieniem doszło do konfliktu. Cały zespół lekarzy nie chciał współpracować z lekarzem-asystentem.

Była nim wtedy osoba, która teraz pełni obowiązki ordynatora. Z przekazanych nam informacji wynika, że na początku roku zespół lekarski poinformował ówczesnego ordynatora, że nie widzi możliwości współpracy z tym asystentem.

- Bywało, że musieliśmy wykonywać za niego podstawowe czynności, np. operację kleszczową podczas porodu - mówi jeden z byłych pracowników.
Lekarze twierdzą, że ordynator przeprowadził z asystentem rozmowę, tłumacząc sytuację. Ale po niej asystent miał oskarżyć go o mobbing i rasizm (lekarz jest czarnoskóry). W sprawę zaangażowano konsultanta wojewódzkiego ds. położnictwa i ginekologii. Nie udało nam się skontaktować z nim, bo przebywa na urlopie, ale z naszych informacji wynika, że wydał pozytywną opinię na temat kompetencji asystenta.

Ordynator i jego zastępca dostali wypowiedzenie kontraktu. Pozostali lekarze sami zrezygnowali z pracy.
- Teraz na oddziale brakuje personelu - twierdzi jeden z nich. - A wśród zatrudnionych lekarzy wykazuje się tych, którzy tylko dojeżdżają na dyżury.

Zgodnie z wymogami Narodowego Funduszu Zdrowia szpital powinien zapewniać całodobową opiekę lekarską i zatrudniać minimum 4 lekarzy. Z informacji przekazanych do funduszu wynika, że oddział ma 5 lekarzy na 221 godzin w tygodniu, więc wymogi spełnia. Tak też mówi dyrekcja. I wskazuje, że na oddziale pracuje dwóch lekarzy z Piły, trzech z Poznania oraz p.o. ordynatora. Z zarzutami o bezprawne zwolnienie ordynatora szpital się nie zgadza.

- Zwolniliśmy go, bo mieliśmy bardzo mocne argumenty natury medycznej - tłumaczy Mirosław Szymajda, zastępca dyrektora szpitala. - Reszta załogi sama złożyła wypowiedzenia, ale zdążyliśmy skompletować inny zespół, tak aby nie było przerw w świadczeniu usług.

O szczegółach konfliktu dyrekcja mówić nie chce, bo w sądzie toczy się sprawa przeciwko szpitalowi o zadośćuczynienie za zwolnienie ordynatora. Skontaktowaliśmy się z nim, ale też odmówił komentarza. Bo sprawy są dwie - były ordynator pozwał szpital, ale asystent, który zajął jego miejsce, pozwał też jego za naruszenie dóbr osobistych. Sprawę zgłosił także do Izby Lekarskiej. Rzecznik odpowiedzialności zawodowej umorzył postępowanie, ale sprawa jest w toku, bo wpłynęło zażalenie.

Po naszej publikacji o dyżurach na oddziale miejscowe starostwo przeprowadziło tam kontrolę.- Okazało się, że grafik został zmieniony i ordynator nie przebywał dłużej jak 76 godzin na dyżurze, a pacjentka, która pisała skargę, nie istnieje, więc zainteresowaliśmy tym prokuraturę - tłumaczy Wiesław Maszewski, starosta czarnkowsko-trzcianecki.

- Inspekcja pracy też zainteresowała się sytuacją, ale lekarze są na kontraktach, a więc prawo pracy ich nie dotyczy. Mnie też nie podoba się to, że lekarz bez odpoczynku dyżuruje kilka dni, ale niestety prawo na to pozwala. Porozmawiam dziś jednak z dyrektorem szpitala, aby przy konstruowaniu grafików nie było takich trzydobowych dyżurów jednego lekarza - dodaje starosta.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Trzcianka: Konflikt ginekologów w szpitalu skończył się w sądzie - Głos Wielkopolski

Komentarze 5

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

K
Kinga
Ja leżałam i w Czarnkowie i Trzciance. Załoga w Czarnkowie też się zmieniła i nie mam nic do zarzucenia
F
Fat
Byłam w ubiegłym roku na ginekologii i fakt ciągną tyle godzin... Bo przez 4 dni które byłam 3 przyjmował A.Salomon .... spał super bo był zmęczony jak tyle godz ciągnie. A chyba lepiej jak się przespie i jest pod ręką do zabiegu. Niż nie ma nikogo... po 2 dniu 48 h robił mi właśnie on zabieg... jest fachowiec i miły. Opieka też jest super. Wiadomo jednak bardziej przyjemna inna bardziej opryskliwa. Ale ogólnie jest ok. Na pewno lepiej hak w czarnkowskie. Porody też tu dziecko jest z matką odrazu... i dbają.
G
Grażyna
biorą forsę za spanie na dyżurach i jeszcze się obrażaja jak im się prawdę powie
M
MN
Grażuś kochana! Albo z Ciebie przewrotna prowokatorka (niegrzeczna dziewczynka!), albo jesteś zwykła idiotką! Wybór zostawiam Tobie!
G
Grażyna
przecież oni na tych dyżurach w nocy śpią i jeszcze za spanie kasują kupę forsy,taka jest prawda
Wróć na i.pl Portal i.pl