Trypucie. PGE zleciło ścięcie konaru blisko 250-letniego dębu. Właściciele działki są zbulwersowani: To był nasz rodzinny symbol [ZDJĘCIA]

Alicja Olchanowska
Alicja Olchanowska
Blisko 250-letni dąb stracił 30 proc. swojego konaru. Wycinkę zleciło PGE. - Drzewo zostało bezpowrotnie oszpecone. Jest nam niezmiernie przykro z tego powodu. Obawiamy się, iż tak drastyczne jego przycięcie spowoduje jego powolne obumieranie - ubolewa rodzina z Trypuć.
Blisko 250-letni dąb stracił 30 proc. swojego konaru. Wycinkę zleciło PGE. - Drzewo zostało bezpowrotnie oszpecone. Jest nam niezmiernie przykro z tego powodu. Obawiamy się, iż tak drastyczne jego przycięcie spowoduje jego powolne obumieranie - ubolewa rodzina z Trypuć. Adam Kupryjaniuk
Drzewo to jest wyjątkowe, jedyne takie w okolicy. Ludzie lubili sobie robić przy nim pamiątkowe zdjęcia - żali się Piotr Bartnicki. W zeszłym tygodniu na zlecenie PGE ścięto 30 proc. konaru okazałego dębu. PGE tłumaczy: Gałęzie drzewa przerastały nad linią energetyczną oraz niebezpiecznie zbliżały się do przewodów, co w dalszej perspektywie powodowało zagrożenie awaryjnych wyłączeń linii.

Drzewo, o którym mowa, rośnie w miejscowości Trypucie na nieogrodzonym polu uprawnym. Właścicielem działki jest ojciec naszego Czytelnika.

- W mojej rodzinie to drzewo traktowane było jako symbol, wiedzieliśmy dobrze, że dopóki jesteśmy właścicielami działki nikt nie jest w stanie mu zagrozić - podkreśla Piotr Bartnicki.

W zeszłym tygodniu zauważył, że konar okazałego dębu został uszkodzony. Jak się dowiedział, ścięcia dokonała firma z okolic Włodawy na zlecenie PGE. Prace te były prowadzone w związku z oczyszczaniem terenu w pobliżu napowietrznej linii energetycznej średniego napięcia. Czytelnik jest zbulwersowany faktem, że nikt nie poinformował właścicieli działki o tych planach.

- Stało się to bez uprzedniego poinformowania właściciela działki o takim zamiarze. Dokonano bezprawnego wtargnięcia na nieruchomość i uszkodzenia mienia znacznej wartości nie tyle ekonomicznej co estetycznej i historycznej - skarży się czytelnik.

PGE usprawiedliwia swoją decyzję w następujący sposób:

- Wycinka w linii SN Łapy – Bokiny realizowana jest przez zewnętrznego wykonawcę w związku z zawarciem umowy na początku stycznia bieżącego roku i koniecznością konserwacji urządzeń elektroenergetycznych, w celu ograniczenia awarii i nieplanowych wyłączeń sieci energetycznej - mówi Agnieszka Bajerska z PGE Dystrybucja S.A. Oddział Białystok. Zwraca też uwagę na to, że zabiegi korekcyjne drzew należą do obowiązków właściciela.

Co do bezprawnego wtargnięcia, firma podaje, że tego typu prace były już wykonywane wcześniej, po uzyskaniu odpowiedniej zgody.

- Gałęzie wymienionego drzewa już wcześniej były kilkukrotnie podcinane, celem zapewnienia wymaganych przepisami i normami odległości od przewodów elektroenergetycznych. Są to niezbędne działania, które mają zapewnić bezpieczną pracę urządzeń oraz usunięcie zagrożenia życia i zdrowia osób postronnych – poprzez zerwanie przewodów linii lub połamanie słupów energetycznych.

Pan Bartnicki nie zaprzecza, że taka sytuacja miała miejsce, twierdzi jednak, że nie należy traktować jej jako przyzwolenie na dalsze przycinanie drzewa.

- Kiedy budowana była linia średniego napięcia kilkadziesiąt lat temu drzewo to miało wówczas około 200 lat. Wówczas mój śp. dziadek zgodził się na wykonanie niewielkiej pielęgnacyjnej przycinki gałęzi, aby nie zahaczały o linie, ale tak aby zachowane były proporcje i równomierne rozłożenie korony drzewa. Po latach gdybyśmy mieli jakąkolwiek informację o planach przycinki bylibyśmy gotowi do wypracowania satysfakcjonującego nas, jak też PGE rozwiązania - zauważa.

Ponadto utrzymuje, że tego typu działania mogą spowodować powolne obumieranie leciwego dębu, zaburzona również została statyka drzewa. Dlatego 14 października właściciel działki zgłosił na Komisariacie Policji w Łapach uszkodzenie mienia. Sprawa została również zgłoszona do Urzędu Gminy, którego pracownicy zobowiązali się do pomocy.

Spytaliśmy Regionalną Dyrekcję Ochrony Środowiska w Białymstoku o prawne aspekty tej sprawy.

- Zakład Energetyczny może dokonać usunięcia drzew z terenu nieruchomości zgodnie z - art. 83 ust. pkt 2: ustawy o ochronie przyrody. Obowiązkiem zakładu energetycznego jest likwidowanie ewentualnych zagrożeń, do których trzeba zaliczyć zagrażające sieci energetycznych gałęzie drzew - wyjaśnia Elwira Choińska, p.o. zastępcy Regionalnego Dyrektora - Regionalnego Konserwatora Przyrody RDOŚ w Białymstoku.

Dodaje też, że RDOŚ nie jest w stanie ustalić, czy drzewo zostało uszkodzone bez ekspertyzy dendrologicznej. Sprawa ta jednak nie leży w kompetencjach urzędu, dlatego odsyła poszkodowanego do PGE.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl