Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trudno wejść w kontakt z posłem

Grzegorz Skowron
Grzegorz Skowron
Wojciech Barczynski
Kontrowersje. Na stronie internetowej Sejmu trudno znaleźć numer telefonu komórkowego do parlamentarzysty lub jego współpracowników

Oficjalny portal polskiego parlamentu zawiera wiele informacji o naszych posłach. Możemy się tam dowiedzieć, jak nasz reprezentant głosował, czy składa interpelacje dotyczące regionu, jak często zabiera głos w debatach. Sprawdzimy też, czy jest bogaty i jakim jeździ samochodem. Ale nie dowiemy się, gdzie i kiedy dyżuruje. W wielu przypadkach będziemy mieć problem, by uzyskać z nim kontakt.

A gdzie numer telefonu?

Na stronie internetowej Sejmu znajduje się wykaz wszystkich posłów. Przy każdym nazwisku umieszczono odnośnik - biura poselskie. Ale w ponad jednej trzeciej przypadków podano tylko adres, nie ma żadnego telefonu. Dotyczy to choćby poseł PiS Beaty Szydło. Ale nie jej jednej - tak samo jest z Markiem Sową z PO (byłym małopolskim marszałkiem); Ryszardem Terleckim, szefem klubu parlamentarnego PiS; Rafałem Trzaskowskim, który był liderem listy PO w Krakowie; Jerzym Meysztowiczem, posłem Nowoczesnej czy Agnieszką Ścigaj z Kukiz’15.

Przy każdym pośle jest też wykaz jego współpracowników. Dowiemy się, co robili w przeszłości, ale kontaktu do nich nie ma. Chyba że przez biuro poselskie. Ale na stronie nie ma żadnych informacji o godzinach ich otwarcia. O ile można próbować dzwonić o różnych porach dnia, to wyprawa pod adres wskazany na portalu może skończyć się... pocałowaniem klamki.

O dyżurach ani słowa

Można by tego uniknąć, gdyby na www.sejm.gov.pl zostały umieszczone terminy dyżurów poselskich. Ale takiej informacji też tam nie ma.

To jednak nie oznacza, że parlamentarzyści nie przyjmują wyborców. Posłowie robią to najczęściej w poniedziałki, bo plan pracy Sejmu ustawiony jest tak, by pierwszy dzień tygodnia posłowie mogli być u siebie w okręgu. Ale nie wszyscy wyborcy o tym wiedzą. I ze strony sejmowej się tego nie dowiedzą.

- Wykaz moich dyżurów jest na mojej stronie internetowej - tłumaczy posłanka PiS Barbara Bubula. Jej zdaniem umieszczanie dyżurów na sejmowej stronie jest kłopotliwe, bo dopisanie tam czegokolwiek to bardzo skomplikowana procedura. Według posłanki lepiej byłoby, gdyby znalazł się tam link do indywidualnej strony posła. - I to obowiązkowo - dodaje Bubula.

- Niemożliwe - dziwi się senator PO Jerzy Fedorowicz, gdy zwracamy uwagę na brak informacji o telefonach czy dyżurach. Na www.senat.gov.pl zróżnicowanie informacji jest jeszcze większe niż dla Sejmu.

Najłatwiej znaleźć kontakt do senatora PO Bogdana Klicha - przy jego nazwisku umieszczono link do jego strony, a tam znajdziemy godziny otwarcia biura, termin dyżuru i nawet numer telefonu komórkowego. To samo dotyczy senatora PiS Stanisława Koguta - na jego stronie są namiary komórkowe na współpracowników.

Wyborcy idą do rządzących

- Ludzie, którzy szukają kontaktu do parlamentarzystów, robią to nie przez stronę sejmową, teraz jest tyle możliwości - broni się senator Fedorowicz. Z nim kontakt złapać można poprzez wysłanie e-maila na adres podany na stronie. Na portalu Senatu jest adres i telefon do biura, godzin otwarcia nie ma.

Poseł PSL Władysław Kosiniak-Kamysz uważa że wyborcy nie mają problemów z kontaktem z jego biurem. - Na moich dyżurach zawsze jest pełno ludzi - podkreśla lider ludowców.

Jerzy Fedorowicz nie ukrywa, że odkąd jego partia jest w opozycji, znacznie mniej ludzi przychodzi do jego biura z prośba o interwencję. - To dlatego, że większość z nich chce pomocy w znalezieniu pracy lub skarży się na wyroki sądowe - mówi. Jego zdaniem tacy wyborcy poszli teraz do biur parlamentarzystów PiS.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski