Tragiczny wypadek w kopalni Mysłowice-Wesoła. Zginęli górnicy. Dwóch ocalonych jest w szpitalach

Patryk Osadnik
Patryk Osadnik
Do tragicznego wypadku doszło 665 metrów pod ziemią w kopalni Mysłowice-Wesoła. Na konferencji prasowej poinformowano, że dwóch górników zginęło, a dwóch innych zostało rannych. Zobacz kolejne zdjęcia. Przesuwaj zdjęcia w prawo - naciśnij strzałkę lub przycisk NASTĘPNE >>>
Do tragicznego wypadku doszło 665 metrów pod ziemią w kopalni Mysłowice-Wesoła. Na konferencji prasowej poinformowano, że dwóch górników zginęło, a dwóch innych zostało rannych. Zobacz kolejne zdjęcia. Przesuwaj zdjęcia w prawo - naciśnij strzałkę lub przycisk NASTĘPNE >>>Karina Trojok
Do tragicznego wypadku doszło 665 metrów pod ziemią w kopalni Mysłowice-Wesoła. Dwóch doświadczonych górników zginęło, a dwóch trafiło do szpitali. Jak ustaliliśmy, ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Mają jedynie powierzchowne obrażenia - potłuczenia i otarcia. Jeden z nich już w piątek, 5 marca, wróci do domu. Drugi czeka na decyzję lekarzy.

Dwóch doświadczonych górników zginęło w KWK Mysłowice-Wesoła

Do tragicznego wypadku doszło 665 metrów pod ziemią w kopalni Mysłowice-Wesoła. W czwartek, 4 marca, około godz. 16.30 w rejonie, gdzie pracowało 24 górników, wystąpił opad skał stropowych - zawalił się strop.

Natychmiast rozpoczęto akcję poszukiwawczą dwóch górników, którzy zostali przysypani przez skały. Na miejsce skierowano dwa zastępy ratowników z Centralnej Stacji Ratownictwa Górniczego w Bytomiu i dwa zastępy z Okręgowej Stacji Ratownictwa Górniczego w Jaworznie.

Po trzech godzinach z KWK Mysłowice-Wesoła dotarła smutna wiadomość.

- Niestety, ale zginęło dwóch doświadczonych górników w wieku 50 i 33 lat - poinformował Tomasz Głogowski, rzecznik Polskiej Grupy Górniczej. - Starszy pracował w KWK Mysłowice-Wesoła od 12, a młodszy od 11 lat. Rodziny ofiar poinformowaliśmy o zaistniałej tragedii i otoczyliśmy należytą opieką - zapewnił.

- W sumie poszkodowanych zostało czterech górników - dodał rzecznik PGG.

Życiu rannych górników nie zagraża niebezpieczeństwo

Chwilę po tym, jak 665 metrów pod ziemią zawalił się strop, spod skał samodzielnie wydostał się jeden z poszkodowanych górników. Drugiego udało się szybko wydobyć. Obaj zostali wyprowadzeni na powierzchnię i trafili do szpitali: św. Barbary w Sosnowcu oraz Górnośląskiego Centrum Medycznego w Katowicach-Ochojcu.

Jaki był ich stan zdrowia o poranku w piątek, 5 marca?

- Poszkodowany górnik noc spędził na obserwacji na Szpitalnym Oddziale Ratunkowym. Jego ogólny stan jest dobry, nie stwierdzono obrażeń wewnętrznych, a jedynie uszkodzoną miednicę, potłuczenia i otarcia - informuje Jolanta Wołkowicz, rzeczniczka Górnośląskiego Centrum Medycznego.

- Mężczyzna jest w stanie dobrym. Posiada bardzo powierzchowne obrażeń ciała w postaci potłuczeń i otarć - mówi Tomasz Świerkot, rzecznik szpitala św. Barbary.

Pierwszy z poszkodowanych górników jeszcze dziś, 5 marca, opuści szpital w Ochojcu. Drugi przechodzi ostatnie badania i czeka na decyzję lekarzy. Wszystko wskazuje na to, że równie szybko wróci do domu.

Musisz to wiedzieć

Bądź na bieżąco i obserwuj

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl