Tragiczny pożar w placówce opiekuńczej w Kielcach. Zginęły trzy osoby!

Dokładnie kwadrans przed godziną 23 w nocy z poniedziałku na wtorek służby ratunkowe dostały sygnał, że pali się w Domu Pomocy Społecznej przy ulicy Peryferyjnej w Kielcach. Do akcji ruszyło między innymi 10 zastępów straży pożarnej i pięć załóg pogotowia.

- Paliło się w jednym pokoju na pierwszym piętrze placówki. W środku znajdowały się trzy osoby. W chwili, gdy na miejsce dotarli strażacy, pożar był już rozwinięty. Choć strażacy szybko go ugasili, dla osób znajdujących się w pokoju nie było już ratunku

– informowała po godzinie 1 w nocy starszy ogniomistrz Beata Gizowska, oficer prasowy kieleckiej straży pożarnej.

Jak potem ustalono, ofiary to trzy kobiety w wieku 76, 87 i 88 lat.

W części budynku, w której wybuchł pożar, było jeszcze pięć osób. Ewakuowano je w bezpieczne miejsce, a potem przekazano pogotowiu. Jak przekazywali strażacy, cała piątka po przebadaniu została przewieziona do szpitala. Reszcie mieszkańców budynku nic się nie stało.

Na koniec swej akcji strażacy przewietrzyli i oddymili pomieszczania, które tego wymagały. Potem skontrolowali budynek kamerą termowizyjną, by upewnić się, że nie zostały ukryte zarzewie ognia. Użyli też detektora, który wskazałby obecność niebezpiecznych gazów.

Ustalaniem przyczyny tragedii będą teraz zajmować się policjanci pod nadzorem prokuratora.

Dom pomocy, w którym wydarzyła się nocna tragedia, był w zeszłym miesiącu kontrolowany przez przedstawicieli Świętokrzyskiego Urzędu Wojewódzkiego.

- Kontrola odbyła się w związku ze zmianą na stanowisku dyrektora placówki. Sprawdzane były kwalifikacje kadry oraz to, czy liczba zatrudnionych pracowników jest wystarczająca do opiekowania się tyloma podopiecznymi ilu ma placówka – mówiła we wtorek Marzena Chodakowska, rzecznik prasowy wojewody świętokrzyskiego i uzupełniała:

- Kontrolerzy ustalili, że nowy dyrektor nie ma ukończonej specjalizacji z zakresu organizacji pomocy społecznej, brak jest osoby zatrudnionej na stanowisku pracownika socjalnego zaś liczba zatrudnionych jest niewystarczająca, jak na tylu podopiecznych.

Służby wojewody przesłały do placówki protokół pokontrolny i czekają na odpowiedź. Po tym jak dom pomocy ustosunkuje się do uwag, urząd wyda zalecenia pokontrolne. Radio RMF powołując się na swoje ustalenia informowało, że wnioskami z kontroli zainteresowali się już śledczy prowadzący sprawę tragicznego pożaru.

Przypomnijmy, poniedziałkowy wieczór nie był spokojny także w Skarżysku-Kamiennej. Krótko po godzinie 22 pożarwybuchł w jednym z mieszkań w budynku przy ulicy Skalnej. Strażacy przekazywali, że do szpitala trafiła jedna osoba.