(fot. Straż Pożarna Kielce)
Jak opowiada wójt gminy Piekoszów Tadeusz Dąbrowa, w murowanym domu z drewnianym stropem mieszkało małżeństwo z synem, córką i jej 9-letnią córeczką.
- Prawdopodobnie to córka gospodarzy przebudziła się, zorientowała, że jest pożar i zaalarmowała innych domowników - opowiada wójt.
Sygnał, że dach domu stoi w płomieniach, strażacy dostali około godziny 5. Oficer dyżurny na ratunek skierował trzy zastępy ochotników - z Zajączkowi, Brynicy i Piekoszowa oraz dwa zastępy strażaków z Kielc.
- Pierwsi na miejscu byli ochotnicy. Kiedy dotarli na miejsce, domownicy był już poza budynkiem. Drewniana więźba dachowa cała była w ogniu, a dach załamywał się pod ciężarem betonowych dachówek - opowiada Krzysztof Janicki, komendant miejski Państwowej Straży Pożarnej w Kielcach.
Strop zawalił się do wewnątrz domu, grzebiąc dobytek gospodarzy. Pogorzelcy początkowo znaleźli schronienie w nieukończonym jeszcze domu swego sąsiada. O ich trudnym położeniu strażacy zaalarmowali władze gminy. Wójt zaoferował rodzinie kontener mieszkalny.
- To kontener z podgrzewaczem wody, grzejnikami, natryskiem. Był przygotowany dla innej rodziny zadeklarowała ona jednak, że poczeka. W transporcie kontenera pomogła nam firma drogowa. Najdłużej przyjdzie poczekać na podłączenie do niego prądu. Z rodziną skontaktowali się też pracownicy Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej. Chodzi o zasiłek na odzież - opowiada Tadeusz Dąbrowa.
(fot. Straż Pożarna Kielce)
(fot. Straż Pożarna Kielce)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?