Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tragedia na Więckowskiego w Łodzi. Nie żyje mała dziewczynka [ZDJĘCIA]

Jacek Losik
Jacek Losik
Tragedia na Więckowskiego w Łodzi. Nie żyje czternastomiesięczna dziewczynka
Tragedia na Więckowskiego w Łodzi. Nie żyje czternastomiesięczna dziewczynka Krzysztof Szymczak
Mała dziewczynka zmarła w poniedziałek (4 kwietnia), w mieszkaniu na Więckowskiego. W momencie tragedii, dzieckiem opiekowali się matka i jej partner.

Tragedia rozegrała się w poniedziałek przed południem (4 kwietnia) w mieszkaniu przy ul. Więckowskiego w Łodzi. Jak udało nam się ustalić, mająca rok i dwa miesiące dziewczynka przebywała w mieszkaniu pod opieką matki i jej partnera.

CZYTAJ TEŻ: Śmierć dziecka na Rewolucji 1905 r. Nadia była maltretowana przez rodziców

- Zgłoszenie do 14-miesięcznej dziewczynki z utratą funkcji życiowych, dostaliśmy o godz. 10.30 - mówi Edyta Wcisło, rzeczniczka łódzkiego pogotowia. - Karetka była na miejscu w ciągu trzech minut. Do czasu jej przyjazdu, dyspozytorka instruowała matkę, w jaki sposób prowadzić reanimację.

Niestety, na pomoc było za późno. Dziecko zmarło w wyniku uduszenia.

Tragedia w Łyszkowicach. Nie żyje 4-letnie dziecko [ZDJĘCIA]

Na miejsce wezwana została policja i prokurator, którzy ustalają okoliczności śmierci dziecka. Matka dziewczynki znalazła się pod opieką psychologa.

Tymczasem policjanci poszukują partnera matki dziecka. Prawdopodobnie jest on poszukiwany do odbycia zastępczej kary pozbawienia wolności.

- Kiedy przyjechało pogotowie, na miejscu byli zarówno matka dziewczynki jak i jej partner - mówi Joanna Kącka z łódzkiej KWP. - W momencie, gdy mężczyzna dowiedział się, że wzywana jest policja - uciekł.

Ja udało się ustalić, matka samotnie wychowywała 14-miesięczną dziewczynkę. Okresowo przebywał u niej poznany kilka miesięcy wcześniej mężczyzna. Z wcześniejszego związku kobieta posiada 8-letniego syna, którego wychowaniem zajmuje się ojciec.

- Z relacji przesłuchanych dotychczas osób wynika, że dziecko od kilku dni chorowało. Prawdopodobnie w ostatnich dniach ubiegłego tygodnia matka była z nią u lekarza - informuje Krzysztof Kopania z Prokuratury Okręgowej w Łodzi. - W niedzielę, stan zdrowia pogorszył się, nasiliły się objawy biegunkowe. W poniedziałek rano kobieta stwierdziła, że stan jej dziecka jest bardzo ciężki i wezwała pogotowie.

Lekarz pogotowia stwierdził zgon dziecka. Na ciele dziewczynki stwierdzono drobne zasinienia i otarcia naskórka na główce i kolanach. Obecny na miejscu lekarz stwierdził wstępnie, że mogły one powstać podczas raczkowania.

- Śledczy zabezpieczyli dokumentacje medyczną, dotyczącą leczenia - mówi Krzysztof Kopania - Nie jest wykluczone, że zgon miał podłoże chorobowe. Rozważania będzie wymagało wówczas, czy prawidłowo sprawowano opiekę nad dzieckiem. Wyniki sekcji pozwolą na stwierdzenie, czy u dziewczynki nie doszło do powstania poważnych obrażeń wewnętrznych i jaki był mechanizm jej śmierci.

AKTUALIZACJA:

We wtorek odbyła się sekcja zwłok 14 miesięcznej dziewczynki.

- Stwierdzono pewne obrażenia wewnętrzne, które mogły doprowadzić do śmierci dziecka. Ich jednoznaczna interpretacja, co do czasu i mechanizmu powstania jest utrudniona. Materiał dowodowy jest cały czas gromadzony. Zatrzymana pozostaje matka i mężczyzna, który w przeddzień opiekował się dzieckiem. Decyzje co do nich zapadną jutro - mówi Krzysztof Kopania, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Łodzi. - Planowane są w najbliższych godzinach kolejne przesłuchania i uzupełniające oględziny. Kierując się dobrem postępowania nie mogę podać szczegółów, w tym skonkretyzować stwierdzonego urazu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki