Tragedia na lotnisku w Pile. 50-latkowi nie otworzył się spadochron. Spadł z 2 tysięcy metrów

OPRAC.:
Anna Piotrowska
Anna Piotrowska
Mimo niemal natychmiastowych działań ratunkowych, życia 50-latka nie udało się uratować
Mimo niemal natychmiastowych działań ratunkowych, życia 50-latka nie udało się uratować Łukasz Kaczanowski/ Polska Press
Tragedia na lotnisku sportowym w Pile (woj. wielkopolskie). Skaczącemu z samolotu 50-latkowi nie otworzył się spadochron. Mężczyzna spadł z 2 tysięcy metrów na betonową płytę lotniska. Zginął na miejscu. Wiadomo, że był doświadczonym spadochroniarzem.

Wypadek na lotnisku w Pile. 50-latkowi nie otworzył się spadochron

Oficer prasowy policji w Pile sierż. szt. Wojciech Zeszot przekazał PAP, że do wypadku doszło przed godz. 14 na pilskim lotnisku.

– 50-letni mieszkaniec powiatu toruńskiego wykonywał skok ze spadochronem z pokładu samolotu. Z niewyjaśnionych dotąd przyczyn nie otworzył tego spadochronu i spadł na ziemię. W wyniku obrażeń poniósł śmierć na miejscu – opisał policjant.

Jak dodał, na miejscu wypadku śledczy cały czas prowadzą działania mające przybliżyć okoliczności zdarzenia. Zeszot przyznał, że nie ma informacji, czy 50-latek próbował otworzyć zapasowy spadochron.

Ofiara była doświadczonym spadochroniarzem

O tragedii informują też lokalne media. Z ustaleń portalu asta24.pl wynika, że mężczyzna był doświadczonym spadochroniarzem, który w Pile prowadził szkolenia.

– W trakcie organizowanych skoków spadochronowych, instruktor wyskoczył z samolotu z wysokości dwóch tysięcy metrów nad poziomem lotniska – powiedział serwisowi Michał Żmuda, dyrektor Aeroklubu Ziemi Pilskiej.

Okoliczności zdarzenia, oprócz policji, będzie wyjaśniać także Państwowa Komisja Badania Wypadków Lotniczych. Śledczy będą ustalać także, czy zadziałał automat awaryjnie otwierający zapasowy spadochron.

PAP, asta24.pl

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal i.pl codziennie. Obserwuj i.pl!

rs

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze 3

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

M
Mietek
A czemu nie miał drugiego dodatkowego, awaryjnego spadochronu jak dawniej? Ogromna tragedia! mietek
d
dfgdfg
Po pierwsze czy leciał brzuchem do dołu czy brzuchem do góry?

Jeżeli po wyskoczeniu z samolotu dostał zawału serca i ustawił się plecami w dół, automat wyrzucający pilocik zadziałał na 300 metrach nad ziemią. Pilocik mógł się zaplątać w ręce skoczka i nie wyciągnąć zapasowego.

Jeżeli automat AAD był źle skalibrowany - na przykład skoczek skakał nad morzem i w Pile zapomniał zmienić wysokość, to automat mógł się spóźnić o te 100 metrów.

Dodatkowo mógł nie zdołać przeciąć pętli pilocika.
s
stary
24 września, 17:31, USS wojtuś:

"czy zadziałał automat awaryjnie otwierający zapasowy spadochron" - myślę, że zadziałał (USS_wojtuś_patrzy_na_zwłoki_na_betonie)

Trochę więcej szacunku dla zmarłego, też byś chciał aby kpiono z ciebie jak umrzesz?

Wróć na i.pl Portal i.pl