Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tragedia na łódzkich Bałutach. 2-letni chłopiec wypadł z okna na 4. piętrze

Jaroslaw Kosmatka
Jaroslaw Kosmatka
35-letnia matka usłyszała zarzuty narażenia trójki swoich dzieci na niebezpieczeństwo utraty życia i zdrowia, i doprowadzenia do obrażeń u synka.

Tragiczne wydarzenia rozegrały się we wtorek po godz. 17 w jednym z bloków na łódzkich Bałutach przy ul. Pola. Dwuletni chłopiec, prawdopodobnie po wejściu na wersalkę, wspiął się na parapet i wypadł przez okno z czwartego piętra. Sprawę wraz z policją wyjaśnia bałucka prokuratura. Matka została zatrzymana bezpośrednio po wypadku. Była pijana. Miała ponad 1,3 promila alkoholu w organizmie.

Kobieta w tym samym czasie opiekowała się także rodzeństwem chłopca: pięcioletnim bratem i siedmioletnią siostrą. Gdy dwulatek wypadł, jego siostra bawiła się na zewnątrz.

3-letni chłopiec wypadł z balkonu na trzecim piętrze

Konkubenta matki i jednocześnie ojca dzieci w tym czasie nie było w domu. Gdy wrócił, był pod wpływem alkoholu. Z jego relacji wynika, że był w pracy. Po badaniu na alkomacie okazało się, że również jest pijany. Miał 2,5 promila alkoholu w organizmie.

- Rodzice zostali zatrzymani we wtorek, chwilę po tragicznych wydarzeniach - mówi Krzysztof Kopania, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Łodzi.

Wczoraj rodzice dzieci zostali przesłuchani, a prokuratura uzyskała szczegółowe informacje o stanie zdrowia chłopczyka, który diagnozowany był w Instytucie Centrum Zdrowia Matki Polki w Łodzi. Stan zdrowia chłopca lekarze określają jako średnio-ciężki. Dwuletni chłopiec ma złamaną nogę i obrażenia wewnętrzne, zwłaszcza klatki piersiowej.

- Prokuratura Rejonowa Łódź - Bałuty przedstawiła 35-letniej kobiecie zarzuty, dotyczące narażenia na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia bądź ciężkiego uszczerbku na zdrowiu trojga dzieci w wieku 2, 5 i 7 lat, którymi zajmowała się, będąc w stanie nietrzeźwości - mówi Krzysztof Kopania.

Kobiecie dodatkowo zarzucono przestępstwo polegające na doprowadzeniu do powstania obrażeń u dwuletniego synka.

Z dotychczasowych ustaleń wynika, że siedmioletnia córka kobiety bawiła się na trawniku przed blokiem, w którym mieszka z rodzicami. W pewnym momencie zauważyła, że „coś” spadło na trawnik. Gdy podbiegła, zorientowała się, że na ziemię upadł jej najmłodszy braciszek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki