Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

TOPR szuka świadków tragicznej burzy na Giewoncie z 2019 roku

Łukasz Bobek
Łukasz Bobek
Tatrzańskie Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe szuka świadków tragicznej burzy na Giewoncie z sierpnia 2019 roku. - Trwa badanie naukowe analizujące przebieg akcji ratunkowej – informują ratownicy.

Apel TOPR dotyczy turystów, którzy uczestniczyli w wypadku, który wydarzył się 22 sierpnia 2019 roku. Rannych zostało 157 osób, na skutek uderzenia piorunów zmarły cztery osoby, piąta po stronie słowackiej. Był to jak dotąd najtragiczniejszy wypadek masowy w Tatrach i największa akcja ratunkowa w górach.

Zaczęło się popołudniem

Pierwsze zgłoszenie o rażeniu piorunem trafia do centrali Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego o godzinie 13.06. Piorun uderza w okolice Chudej Przełączki pod Ciemniakiem w Tatrach Zachodnich. Dziesięć minut później dzwoni telefon, który uruchomił największą akcję ratunkową w dziejach ratownictwa górskiego w Tatrach.

Najpierw ratownicy dostają informacje, że piorun uderzył w kopułę szczytową Giewontu. Pierwsze informacje mówią o trzech reanimowanych przez towarzyszy piechurach. W tej grupie ma być dwójka dzieci. Kolejni porażeni mają oddychać o własnych siłach. Potem nadchodzą zgłoszenia z centrum powiadamiania ratunkowego – są zabici, ranni, wypadek masowy.

Na miejsce rusza pierwsza grupa ratowników. Dojeżdżają samochodem na Halę Kondratową i dalej na Giewont idą pieszo. W górach nadal pogoda zła. Nie da się użyć do akcji śmigłowca ratunkowego. Ostatecznie piloci TOPR decydują się podnieść helikopter - pomimo złej pogody - o godzinie 14. Z Tatr tymczasem napływają informacje o kolejnych rażeniach pioruna. Wiadomo już, że poszkodowanych i walczących o życie będzie co najmniej kilkadziesiąt osób.

Pod szczytem ratownicy zastają widoki, które na długo pozostaną w ich pamięci. Ludzie leżą porozrzucani na dużej powierzchni. Część jest nieprzytomnych. Wielu mówi o uczuciu, jakby przebywali w strefie wojny lub miejscu, gdzie doszło do ataku terrorystycznego. Do akcji włączają się Lotnicze Pogotowie Ratunkowe, straż pożarna, Grupa Podhalańska GOPR, pracownicy Tatrzańskiego Parku Narodowego, ratownicy medyczni, policja, straż miejsca. Te ostatnie służby mają za zadanie ułatwić komunikację z Kuźnicami i szpitalem.

Najciężej ranni transportowani są bez przerwy dwoma śmigłowcami TOPR i LPR na lądowisko przy szpitalu w Zakopanem, a następnie część z nich innymi śmigłowcami do placówek w Nowym Targu, Suchej Beskidzkiej, Myślenicach i Krakowie. Mniej ranni są znoszeni, albo schodzą o własnych siłach do schroniska na Halę Kondratową. Tam – w schronisku, jak i w rozłożonym namiocie - powstało szpital polowy. Ranni są opatrywani, a następnie zwożeni do Kuźnic.

Gorąco jest w szpitalu powiatowym w Zakopanem – szczególnie na szpitalnym oddziale ratunkowym. Przy lecznicy – niedaleko lądowiska dla śmigłowców, stawiane są kolejne namioty służb.

O godzinie 16:18 do centrali TOPR spływa zgłoszenie o kolejnym porażeniu piorunem – tym razem na Siodłowej Przełęczy (szlak z Giewontu do Doliny Strążyskiej). Niedługo później pojawia się informacja o czwartej ofierze, porażonej śmiertelnie w okolicy Żlebu Kirkora.

- Tę sytuację można porównać do zamachu terrorystycznego. Duża liczba osób przypadkowych poparzonych, porażonych, z połamanymi nogami, ranami na twarzy i całym ciele. To było naprawdę dramatyczne zdarzenie, które w krótkim czasie przy pomocy wielu służb udało się opanować – mówił potem na konferencji prasowej Jan Krzysztof, naczelnik TOPR.

Giewont jak po bombardowaniu

Według Tatrzańskiego Parku Narodowego 22 sierpnia 2019 roku w kopułę szczytową Giewontu i szlak dojściowy, jak i zejściowy mogło uderzyć nawet siedem piorunów.

- Jeden z piorunów uderzył w krzyż, po czym zszedł po łańcuchach rażąc ludzi. Jednak na samym szlaku dojściowym na szczyt widać siedem miejsc, gdzie również uderzył piorun. Nie wiem, czy było to siedem różnych piorunów, czy rozgałęzienia jednego. Te uderzenia rozdrabniały wielkie bloki skalne, które następnie raniły znajdujących się tam ludzi – mówił cztery lata temu Marcin Strączek-Helios, leśniczy obwodu kuźnickiego w Tatrzańskim Parku Narodowym, który oceniał straty na miejscu.

Pioruny zniszczyły kotwy mocujące łańcuchy. Zaraz po burzy szlak na Giewont – od Wyżniej Przełęczy Kondrackiej został zamknięty. W Zakopanem ogłoszono żałobę. Odwołano huczne zakończenie Międzynarodowego Festiwalu Folkloru Ziem Górskich.

Badają wypadek i akcję

Teraz, gdy minęło już ponad trzy lata od tych wydarzeń, TOPR chce dokładnie zbadać wypadek i akcję ratunkową. I na podstawie wniosków przygotować zaktualizowane wytyczne dotyczące akcji ratunkowych przy masowych wypadkach w górach.

- Zwracamy się z uprzejmą prośbą do turystów uczestniczących w wypadku podczas burzy na Giewoncie, która wydarzyła się dnia 22 sierpnia 2019r. Trwa badanie naukowe analizujące przebieg akcji ratunkowej, którego wyniki mają posłużyć m.in. rozwojowi wiedzy w zakresie medycyny stanów nagłych i epidemiologii zdarzeń masowych. Wszystkich uczestników zdarzenia wyrażających chęć wypełnienia ankiety – apelują ratownicy.

Sylweriusz Kosiński, były lekarz TOPR, który prowadzi badania, w rozmowie z radiem RMF wyjaśnia, że wcześniej TOPR zebrał informacje od służb ratunkowych, które brały udział w akcji. A teraz chce porozmawiać z turystami, którzy wówczas byli na Giewoncie. Chce ich spytać jakie obrażenia odnieśli, jak wyglądał proces leczenia, co teraz się dzieje z nimi. TOPR przygotował dla turystów ankietę z pytaniami.

Wszyscy, którzy byli wtedy na Giewoncie i chcą pomóc ratownikom powinni kontaktować się drogą mailową: [email protected] lub [email protected].

Nowe centrum edukacyjne w Dolinie Kościeliskiej

Najnowsza atrakcja w Tatrach niemal gotowa. Centrum edukacyj...

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska