Tomasz Narkun gotowy na rewanż z Mamedem Chalidowem. „Zróbmy walkę o dwa pasy”

Tomasz Dębek
Tomasz Dębek
Narkun (z prawej) i Chalidow
Narkun (z prawej) i Chalidow Fot.Szymczak Krzysztof / Polska Press
Nie odmówię rewanżu zawodnikowi takiej klasy - zapowiada Tomasz Narkun, mistrz KSW wagi półciężkiej, który w sobotę na gali w Łodzi pokonał Mameda Chalidowa.

Świętowanie jeszcze się nie skończyło. Wręcz przeciwnie, cały Narkun Team dopiero zaczyna oficjalne after party - uśmiecha się 28-latek ze Stargardu, który w początkach sportowej kariery wzorował się na Chalidowie. Zwycięska walka ze swoim idolem była spełnieniem jego marzeń.

Pojedynku z mistrzem kategorii średniej Narkun nie zaczął dobrze. W pierwszej rundzie dwa razy padał na matę po ciosach rywala, przed trzecim starciem przegrywał na każdej z kart punktowych. W końcu zaczął jednak trafiać, a gdy walka zeszła do parteru poddał Chalidowa duszeniem trójkątnym nogami.

- Nigdy nie jestem do końca zadowolony ze swoich występów. Tak jest też tym razem. Ale cieszę się, że byłem konsekwentny. W pierwszej rundzie Mamed dwa razy bardzo ładnie mnie trafił. Te ciosy zrobiły duże wrażenie. W końcu nie kładłem się na matę, bo chciałem. Ale nawet przez sekundę nie przeszło mi przez głowę, żeby odpuścić - przyznaje Narkun. - Plan był taki, żeby z rundy na rundę się rozkręcać, a w trzeciej przycisnąć już na maksa. Wiedziałem, że przegrywam na punkty. Musiałem pójść na całość, albo ja albo on. Udało się. Umarł król, niech żyje król - dodaje.

Wielu uznało sobotni pojedynek za najlepszy w historii polskiego MMA. - Zgadzam się. Obejrzałem walkę na chłodno. Było w niej wszystko, czego potrzeba. Wielka stawka, świetna oprawa, dramaturgia, zwroty akcji... Chyba każdy fan chciał to zobaczyć - mówi „Żyrafa”.

Chalidow po porażce wyraził chęć rewanżu, tym razem stawką miałby być tytuł mistrza wagi półciężkiej (W Łodzi walczyli w umownym limicie 92 kg). - Jeżeli ma na to ochotę, to zawodnikowi takiej klasy nie wypada odmówić. Wszystko zależy teraz od włodarzy KSW, kibiców i samego Mameda. Ja uciekał przed tą walką nie będę - zapowiada. - Ale skoro Mamed chce mojego pasa, to niech położy na szali też swój. Zróbmy pojedynek o dwa tytuły! Na pewno dogadamy się odnośnie szczegółów - proponuje Narkun.

Najpierw zawodnika czekają jednak negocjacje z organizacją Macieja Kawulskiego i Martina Lewandowskiego odnośnie nowego kontraktu. Narkun liczy na to, że szybko dojdą do porozumienia. - Jeśli dostanę odpowiednią stawkę, to umowę możemy podpisywać jutro - przekonuje Narkun, który miał propozycje z innych organizacji, a nawet oferty walk bokserskich ze znanymi zawodnikami. - Czy dostałem ofertę walki na majowej gali na PGE Narodowym? Nie powiem, że nie -przyznaje.

„Żyrafa” zamierza jednak zostać w KSW. - W 2018 chcę walczyć jeszcze dwa razy. W czerwcu w Ergo Arenie i pod koniec roku - zapowiada.

Tomasz Dębek
Obserwuj autora artykułu na Twitterze

Tomasz Narkun gotowy na rewanż z Chalidowem. "Robimy to!"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na i.pl Portal i.pl