Jak się pan czuje z medalem im. Zbigniewa Religi w dłoni?
- Bardzo się cieszę. Jakiś czas temu dyrektor Jan Sarna zapytał mnie, czy mam czas 14 listopada. On zapytał mnie, czy zaszczyciłbym ten koncert swoją obecnością. Odpowiedziałem: To pan zaszczyca mnie tą propozycją i nagrodą, to ja czuję się zaszczycony”. Bardzo się fantastycznie się czuję, dlatego, że to w całej tej puli – a byłem na iluś imprezach, ileś nagród związanych z tym filmem dostałem – ta nagroda to jest coś wyjątkowego .Tak to traktuje. Jestem tu w innym zupełnie charakterze. Poprzez przygotowania do filmu tez wiem, że ludzie, którzy zasiadają tu na widowni doktorzy, profesorowie to osoby wyjątkowe i po prostu absolutnie nie mam się jak z nimi mierzyć. Bardzo się cieszę, że mogłem tu być, że po prostu dane mi było spotkać w życiu, dzięki temu filmowi, takie osobistości, jak prof. Zembala, prof. Bochenek i że żyję z nimi w dobrych relacjach.
Ma pan świadomość, że film wpłynął także pozytywnie na propagowanie ideę transplantacji? Podkreśla to prof. Marian Zembala, ale także dr Jan Sarna. To także jeden z powodów przyznania panu medalu zabrzańskiej fundacji.
- Oczywiście, docierają do mnie takie sygnały, takie zdania. Traktuję to jako bardzo pozytywny, ale jednak efekt uboczny całości. To nigdy nie było to naszym zamierzeniem podczas powstawania filmu, nikt z nas nie myślał o takim efekcie końcowym. Jest to tym bardziej zaskakujące i miłe. Aż trudno mi się odnaleźć w sytuacji takich informacji, absolutnie nie czuje się ich autorem tego. Bardzo się cieszę, że takie rzeczy następują. Spotkałem tez kilku lekarzy i innych osób, którzy powiedzieli, że ich dzieci po projekcji filmu podjęły decyzję, że idą na medycynę. To są profity, to są informacje, które sprawiają, że nogi się lekko uginają. I im więcej dostaję takich informacji, tym więcej pokory we mnie wstępuje.
O pokorze wspominał także prof. Marian Zembala, odnosząc to do medycyny i służby dla pacjenta. Do świata pana branży także to ma odniesienie?
- Wydaje mi się to ważne, bo każdy z nas ma takie ego, które może w pewnym momencie popłynąć. Ważne jest pilnowanie, by tak się nie stało. Zbyt wielu moich kolegów zaczyna nadmiernie wierzyć we własne możliwości, więc ja się cieszę z tego odwrotnego kierunku, że u mnie jest trochę inaczej.
Rozmawiała: Marlena Polok-Kin
*Alarm smogowy dla woj. śląskiego OTO ZAGROŻONE MIASTA
*Tragiczny wypadek w Czeladzi. Zginęły 2 osoby ZDJĘCIA + WIDEO
*Czy grozi Ci ślepota? ZRÓB TEST Sprawdź swoje oczy w 2 minuty
*Loteria paragonowa: Jak się zarejestrować? Kiedy losowanie nagród?
*Jesteś Ślązakiem, Zagłębiakiem, czy czystym gorolem? ROZWIĄŻ QUIZ
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?