Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Toast na szczęście, na zdrowie... Jakie korzyści płyną z picia wina?

Dorota Dejmek
We wszystkim musi być umiar - przestrzegał Pitagoras
We wszystkim musi być umiar - przestrzegał Pitagoras Piotr Krzyzanowski
Styl życia. Kiedy o północy 31 grudnia wystrzelą korki szampana, nie będziemy myśleć o jego zdrowotnych i rozpraszających smutek zaletach. Spędzając sylwestrową noc przy lampce (no, może kilku) wina nie będziemy się także zastanawiać, ile przynosi nam korzyści.

In vino veritas - mówi łacińska sentencja, która oznacza „w winie prawda”. Starożytny rzymianin, który dziennie wypijał ilość gronowego trunku odpowiadającą dzisiejszej butelce, często dodawał także: „Wino jest życiem”. Nie tylko poprawia humor, rozwiązuje języki pozwalając zdradzić swe ukryte myśli i pragnienia, ale także może przynosić dobroczynne skutki dla zdrowia. Pod jednym wszakże warunkiem. „We wszystkim musi być umiar” - przestrzegał Pitagoras. I tego się trzymajmy.

Wznosimy toast

Szampan jest bez wątpienia najbardziej znanym winem świata. Winem musującym, jedynym w swoim rodzaju. Towarzysz doniosłych chwil, ukoronowanie wielkich wydarzeń, atrybut sukcesu, szczęścia, celebracji i... zamożności. Dlatego częściej niż prawdziwym i drogim szampanem, który swą nazwę zawdzięcza Szampanii, regionowi w północno-wschodniej Francji, głównemu miejscu produkcji, raczymy się winami musującymi. Jest ich wiele i to naprawdę znakomitych. Unikajmy jednak tych po 5-7 zł, bo one z prawdziwym winem musującym nie mają nic wspólnego.

Istnieje kilka warunków, które muszą zostać spełnione, aby trunek mógł nosić zaszczytne miano szampana (nazwa zastrzeżona w 1911 roku). Wino musi być wyprodukowane ze szczepów winogron: chardonnay, pinot noir i pinot meunier. Dwutlenek węgla w bąbelkach szampana pochodzi tylko z drugiej fermentacji, która powstaje poprzez naturalny proces dojrzewania w butelce - nie jest więc dodawany sztucznie, tak jak w innych winach musujących albo napojach gazowanych.

Kanonik Godinot w 1718 r. w swym traktacie o szampanach zapewniał: „Ze wszystkich win nie masz lepszego dla zdrowia niż wino z Szampanii, szare lub koloru oczu kuropatwy”. Kieliszek szampana rozprasza niepokoje i smutki, przynosi radość. Przed wynalezieniem leków psychotropowych trunek był znany jako środek antydepresyjny, zawiera bowiem m.in. cynk, który wpływa korzystnie na system nerwowy. Zawiera również fosfor i lit, pierwiastki ważne dla równowagi nastrojów. Bogaty jest ponadto w sole mineralne, szczególnie potas, wapń, magnez i siarkę. Posiada własności oczyszczające, detoksykacyjne i przeciwzapalne. Pomaga ponoć też w reumatyzmie, działa dobrze w stanach zapalnych górnych dróg oddechowych i alergii.

Dla wszystkich, którzy chcą cieszyć się dobrym samopoczuciem i korzystać z dobrodziejstw szampana, znawcy polecają kurację: trzy kieliszki trunku dziennie przez miesiąc; kuracja podtrzymująca ogranicza się do jednego kieliszka dziennie.

Bawimy się

„Stół i wino sprzyjają przyjemnej zabawie” - zauważył rzymski poeta Owidiusz. Wino towarzyszy ludzkości od wieków. W starożytności związane było z obrządkami religijnymi, m.in. z greckim kultem Dionizosa, rzymskim kultem Bachusa.

Biblia wymienia słowo „wino” prawie pięćset razy! Chrześcijaństwo zakłada łączność Boga z ludźmi poprzez komunię z ciałem i krwią Chrystusa pod postaciami chleba i wina. Winny trunek pijemy na co dzień i od święta, ale dopiero od niedawna wiemy, jak korzystnie wpływa na zdrowie. Oczywiście, pite z umiarem i najlepiej czerwone.

Co znajdziemy w winie? Ponad sto różnych składników, przy czym najwięcej jest wody, niemal 90 proc. Do ważniejszych składników należy etanol (alkohol etylowy - od 9 do 18 proc.). W winie są także kwasy organiczne, aldehydy, estry, garbniki, cukry. Ponieważ trunek powstaje z winogron, są w nim te same makro- i mikroelementy: fosfor, żelazo, śladowe ilości cynku, miedzi i selenu. Dzięki zawartości potasu, wapnia, magnezu i sodu wino ma działanie zasadotwórcze. Znajdziemy w nim witaminy A, z grupy B, C, H i PP. Wszystko, co najlepsze w winie kryje się w skórce winogron. Dlatego wino czerwone jest lepsze pod względem walorów zdrowotnych niż białe. Wino białe produkuje się tylko z wyciśniętego ze świeżych winogron soku. Gdy winogrona gniecione są ze skórką, powstaje wino czerwone lub różowe.

Badacze z Harvard Medical School dowiedli, że resweratrol znajdujący się w skórce czerwonych winogron przyspiesza produkcję białek, które chronią ludzkie ciało przed starzeniem. Odkrycie uczonych z Harvardu potwierdziły inne badania, m.in. opublikowane w „The Journals of Gerontology”. Okazało się, że osoby, które piły codziennie lampkę czerwonego wina (ok. 200 ml), miały o 34 proc. niższy wskaźnik śmiertelności od ludzi, którzy raczyli się piwem albo mocniejszymi alkoholami. Resweratrol korzystnie wpływa ponadto na pamięć krótkotrwałą. Dowiedziono także, że procyanidiny znajdujące się w czerwonym winie poprawiają funkcjonowanie układu krwionośnego. Jednym z wniosków badań jest fakt, że osoby pijące umiarkowane ilości czerwonego wina rzadziej zmagają się z zawałami serca, nadciśnieniem, udarami mózgu.

Wchodzące w skład wina garbniki, głównie antocyjany, katechiny oraz pochodne kwasu kawowego, wykazują działanie antynowotworowe. Najwięcej garbników zawiera wino czerwone - ok. 2 g w litrze. Obecne w winie flawonoidy zwalczają wolne rodniki - cząsteczki oskarżane o działanie nowotworowe. Antyrakowe działanie ma także resweratrol. Wino pobudza pracę trzustki, nadnerczy, tarczycy i gruczołów płciowych. Wpływa na lepszą przemianę białek, cukrów i tłuszczów.

U osób regularnie pijących lampkę wina dziennie rzadziej występuje kamica żółciowa i nerkowa. Dzięki moczopędnemu działaniu wino zwiększa wydalanie produktów rozkładu białka, jak mocznik, amoniak, kwasy i sole mineralne. Poza tym umiarkowane spożycie wina ma łagodzić insulinooporność w cukrzycy typu II, zmniejszać ryzyko wystąpienia choroby Alzheimera i osteoporozy.

Islandzcy uczeni potwierdzili też, że ludzie pijący umiarkowane ilości czerwonego wina mają aż o 32 proc. mniejsze ryzyko wystąpienia zaćmy.

Z umiarem

Ból głowy, pragnienie, światłowstręt, nadwrażliwość na hałas, nudności, biegunka, uczucie rozbicia... Te i inne nieprzyjemne doznania mogą być naszym udziałem, jeśli w spożyciu wina nie zachowamy umiaru.

Nazwa kac pochodzi od niemieckiego słowa katzenjammer (kociokwik). To nic innego, jak zatrucie alkoholem. Jako przyczyny kaca wymieniane są hipoglikemia, odwodnienie, zatrucie organizmu aldehydem octowym, niedobór glutaminy i witaminy B12.

Dzień z kacem to trudny dzień i najlepiej spędzić go w łóżku. Można wspomóc się sokiem pomidorowym lub ogórkowym, witaminą C, miodem, herbatą z cytryną (ale nie kawą). Pomocne są także specjalne środki z apteki. Ale cudów nie ma. Swoje trzeba odcierpieć!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski