"To były poziome błyskawice". Sześć lat temu przez Pomorze przeszła olbrzymia nawałnica (WIDEO)

Sylwia Lis
Sylwia Lis
Wideo
od 16 lat
To już sześć lat, a wydaje się jakby wczoraj. W nocy 11 na 12 sierpnia 2017 rok przez Pomorze przeszła potężna nawałnica. Zebrała śmiertelne żniwo. W jej wyniku śmierć poniosło pięć osób, kilkadziesiąt zostało rannych.

To był słoneczny, ciepły piątek. Nikt nie spodziewał się tego, co wydarzyło się kilka godzin później. Jeszcze przed północą potężna nawałnica w ciągu pół godziny zmieniła życie wielu ludzi. Huragan 100-lecia był największym takim kataklizmem w historii Lasów Państwowych. Front burzowy przeszedł przez województwo pomorskie w nocy z 10 na 11 sierpnia. Podczas nawałnicy rannych zostało kilkadziesiąt osób. Do najtragiczniejszych zdarzeń doszło w powiecie chojnickim. Niedaleko osady Suszek zginęło pięć osób, w tym dwie dziewczynki, które przebywały na obozie harcerskim.

Poziome błyskawice i potężny ryk

- W tym czasie przebywałem w domu, a żona z córką wracały z pleneru malarskiego - mówi Andrzej Dołębski, wójt Parchowa. - Nie zapowiadało się na taką nawałnicę. Początkowo pojawiały się błyskawice, lekkie podmuchy wiatru, ale że będzie aż tak strasznie, tego nie przepuszczałem, a taką burzę, muszę przyznać przeżyłem pierwszy raz w życiu. Najpierw zniknął prąd, ale na dworze było bardzo jasno! Widziałem błyskawice, ale jak ja to mówię, były to błyskawice poziome. Jakby dookoła chodziło z tysiąc spawarek. Nie było słychać grzmotów, ale z zewnątrz dobiegał dziwny ryk. Woda wdzierała się do domu zewsząd, przez okna, drzwi, stropy. To była ściana wody i potężny wiatr. Ta burza trwała, tak nam się wydawało bardzo długo, a w rzeczywistości jakieś 35 minut.

- Najpierw był wiatr, a potem przyszedł deszcz - dodaje pani Irena, mieszkanka Gołczewa. - Woda wdarła się do domu. Moim sąsiadom zerwało dachy, lasy zostały kompletnie zniszczone. Nigdy czegoś takiego nie widziałam, to było straszne.

od 16 lat

Sprawdzian służb

To był bezprecedensowy sprawdzian dla wszystkich służb. Zgłoszeń od osób, które potrzebowały pomocy były setki, a może i nawet tysiące. Pierwsi do akcji ruszyli strażacy ochotnicy, ci którzy byli najbliżej poszkodowanych. Potem w zasadzie wszyscy.

- Dotarcie do Parchowa zajęło nam blisko trzy godziny - wspominał tuż po 11 sierpnia Jan Treder, prezes Ochotniczej Straży Pożarnej w Pomysku Wielkim w powiecie bytowskim. - Ruszyliśmy około północy. Tam już były inne jednostki, między innymi z Niedarzyna. Wspólnymi siłami przedzieraliśmy się do obozowiska nad jeziorem Mausz w pobliżu Parchowa. Nie wiedzieliśmy, co tam zastaniemy. Na szczęście wszyscy żyli, ale byli ranni. Był tam ojciec, który własnym ciałem ochronił dwójkę dzieci. Przed nami szło siedmiu strażaków z piłami. Ochotnicy z różnych jednostek pracowali po dwadzieścia godzin bez odpoczynku.

W usuwaniu skutków nawałnicy uczestniczyli nie tylko pomorscy strażacy. Wezwano posiłki z województwa kujawsko-pomorskiego, a nawet z mazowieckiego.

- Do miejsca, gdzie swoją granicę miała nawałnica miałam zaledwie kilka kilometrów, dotarcie w nocy choćby do Nakli było wręcz niemożliwe - mówi reporterka "Głosu Pomorza", która wówczas zajmowała się relacjonowaniem skutków nawałnicy. - Ruszyłam skoro świt. To, co już po kilku kilometrach (DK 20) ukazało się moim oczom było szokiem! Hektary powalonych drzew, potężne słupy energetyczne złamane jak zapałki. Potem było jeszcze gorzej: zerwane dachy, niemal zmiecione z powierzchni ziemi budynki... Ludzie potrzebowali pomocy. To tysiące zrobionych zdjęć, dziesiątki relacji. Wkrótce moje auto zostało zapełnione agregatami i wszystkim, tym co było w tym czasie potrzebne. Nawałnica uruchomiła w ludziach niesamowite pokłady dobra, współczucia i serdeczności. Każdy pomagał każdemu.

Hektary powalonych drzew

Nawałnica połamała i wywróciła miliony drzew na powierzchni ok. 70 tys. hektarów w pasie od Dolnego Śląska przez Wielkopolskę, Kujawy po Kaszuby. Obszar zniszczeń w lasach odpowiadał wielkością całej aglomeracji warszawskiej.

Najbardziej ucierpiały powiaty w województwie pomorskim: bytowski, chojnicki, kartuski i kościerski. Straty materialne tylko w województwie pomorskim wyniosły aż 2,66 miliarda złotych! To zniszczone lasy, domy i linie elektryczne. Największe spustoszenia odnotowano w gminach Brusy, Chojnice, Czersk, Parchowo, Dziemiany, Sierakowice i Sulęczyno.

Leśnicy oraz pracownicy zakładów usług leśnych od pierwszych chwil po ustaniu nawałnicy pomagali przede wszystkim w odblokowywaniu zawalonych drzewami dróg publicznych, leśnych, pożarowych oraz uprzątaniu pasów pod liniami energetycznymi, aby inne służby mogły dotrzeć z pomocą do poszkodowanych i przywrócić dostawy prądu.

16 godzin w maszynie

- Do udrożniania dróg zostałem wezwany już następnego dnia rano - mówi Tomek Hinc, operator maszyn leśnych. - W lesie pracuję wiele lat, ale czegoś takiego jeszcze nie widziałem. To wyglądało tak, jakby gdzieś bomba wybuchła, tysiące powalonych i złamanych drzewa. Do jednej z miejscowości przedzierałem się ponad 16 godzin, gdy dotarłem do ludzi, była jakaś druga w nocy. Ci mieszkańcy od wielu godzin byli odcięci od świata, bez prądu, łączności i jedzenia. Widziałem w ich oczach olbrzymią ulgę. Tego nie da się opisać.

Na pomoc dla poszkodowanych przez żywioł na Pomorzu, rząd przeznaczył w 2018 r. 67,3 mln zł, w 2019 r. - 16,12 mln zł i 32 mln zł z Funduszu Solidarności Unii Europejskiej. W sumie 115,42 mln zł.

Obecnie Lasy Państwowe uprzątnęły już niemal cały zniszczony teren. Pracowało przy tym ponad 1200 leśników i ok. 4 tysiące pracowników prywatnych firm oraz kilkaset maszyn leśnych. W ciągu lat posadzono blisko 220 mln nowych drzew.
Od 2018 roku zorganizowano wiele społecznych akcji nasadzeń. W jednym uczestniczyła para prezydencka: prezydent RP Andrzej Duda i Pierwsza Dama Agata Kornhauser-Duda, którzy przyjechali do leśnictwa Zdroje w Nadleśnictwie Lipusz niedaleko Bytowa.

Tak naprawdę prace z odnowieniem lasów zakończyły się dopiero w tym 2023 roku. Na szczęście w niektórych miejscach, gdzie żywioł powalił miliony drzewa rosną już młode drzewka. Kaszubskie lasy znów będą piękne, ale musimy poczekać.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: "To były poziome błyskawice". Sześć lat temu przez Pomorze przeszła olbrzymia nawałnica (WIDEO) - Głos Pomorza

Komentarze 2

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

U
USS wojtuś
No to trzeba pisom przyznać, wejścia mają efektowne.
g
gosc
Gdyby ktoś wcześniej ostrzegł ?
Wróć na i.pl Portal i.pl