Tłumy żegnały prof. Mariana Zembalę w archikatedrze w Katowicach. Wspominali go członkowie rodziny, przyjaciele i współpracownicy

Tomasz Breguła
Tomasz Breguła
Ostatnie pożegnanie prof. Mariana Zembali. Zobacz kolejne zdjęcia. Przesuwaj zdjęcia w prawo - naciśnij strzałkę lub przycisk NASTĘPNE
Ostatnie pożegnanie prof. Mariana Zembali. Zobacz kolejne zdjęcia. Przesuwaj zdjęcia w prawo - naciśnij strzałkę lub przycisk NASTĘPNE Fot Arkadiusz Gola
Ostatnie pożegnanie profesora Mariana Zembali odbyło się w sobotę, 26 marca, w Archikatedrze pw. Chrystusa Króla w Katowicach. Wybitnego kardiochirurga żegnały tłumy. Wśród nich członkowie rodziny, przyjaciele i wieloletni współpracownicy.

Ostatnie pożegnanie prof. Mariana Zembali

Oficjalne uroczystości pożegnalne prof. Mariana Zembali, wybitnego kardiochirurga, wieloletniego dyrektora Śląskiego Centrum Chorób Serca w Zabrzu, rozpoczęły się 26 marca o godzinie 10.00 w Archikatedrze Chrystusa Króla w Katowicach.

- Wśród osób, które żegnają dzisiaj Mariana Zembalę, są jego wdzięczni pacjenci. Należy do nich obecny tu, ks. biskup Stefan Cichy - mówił podczas mszy abp Wiktor Skworc, metropolita katowicki. - Dziękujemy Bogu za życie profesora, który powierzył je innym. Poświęcał swój czas, siły, serce. Niech zatem Bóg wynagrodzi mu wszystkie trudy ziemskiego pielgrzymowania - dodawał abp Wiktor Skworc.

ZOBACZCIE ZDJĘCIA

Podczas uroczystości hołd złożyli mu członkowie rodziny, przyjaciele i współpracownicy.

- Do zobaczenia tatusiu. Bardzo cię kochamy, zawsze będziemy - mówiła Małgorzata Zembala, córka profesora. - Jestem bardzo dumny, słuchając słów wszystkich, wielkich ludzi tu obecnych. Widząc twarze wszystkich tu zgromadzonych. Byliśmy świadkami życia jednego z najwybitniejszych ludzi w historii świata - z Krzepic, Zabrza, Śląska, Polski i Europy. Jego droga się zakończyła, a my szliśmy nią razem z nim. Możemy być dumni, wdzięczni, odważni i po prostu kontynuować - dodawał Paweł Zembala, syn.

Głos zabrał także Michał Zembala, syn profesora Mariana Zembali, w którym widział on swojego następcę. Marzył, by to on zastąpił go w Śląskim Centrum Chorób Serca w Zabrzu.

- Przychodzę tu, żeby ci podziękować, za każdy dzień twojego życia i pracy. Chciałem cię też prosić, żebyś nam pomógł przejść przez ten trudny czas, który mamy teraz i jaki jest przed nami. Żebyśmy czuli twoją obecność w tym, co nadchodzi. Przepraszam, że nie daliśmy rady tych kamyków, tak licznych, z twojego plecaka zdjąć - mówił profesor Michał Zembala.

Człowiek, którego trudno będzie zastąpić

Profesor Marian Zembala był wybitnym kardiochirurgiem i transplantologiem. Przez prawie 30 lat pełnił funkcję dyrektora Śląskiego Centrum Chorób Serca w Zabrzu. Był uczestnikiem pierwszego przeszczepu serca w Polsce pod kierunkiem prof. Zbigniewa Religii, a także autorem pionierskich jednoczesnych przeszczepów serca i płuc, serca i nerek.

- Marian był dla mnie żeglarzem, kapitanem na statku. Uważał, że załoga musi działać wspólnie. Nie akceptował żadnego buntu, ale wiedział, że jedyną szansą na dotarcie do celu, jest zgoda. Nasze drogi rozeszły się po 10 latach współpracy. Obserwowałem później, jak szpital w Zabrzu się rozwijał. Marian był na początku kapitanem małego statku, teraz jest to transatlantyk. Mówi się, że nie ma ludzi niezastąpionych. Mam jednak obawę, że na jego miejsce trudno będzie znaleźć zastępcę - mówił profesor Andrzej Bochenek, kardiochirurg.

To właśnie profesor Marian Zembala rozpoczął i rozwinął przeszczepy płuc w Polsce, także u chorych z mukowiscydozą. Był Profesorem Honorowym Śląskiego Uniwersytetu Medycznego, ministrem zdrowia, a także posłem.

- Byliśmy przyjaciółmi od ponad 40 lat. Ta przyjaźń zaczęła się od małych rzeczy. To były pierwsze bypassy, zastawki, nocne dyżury i pierwsza pomoc Mariana przy transplantacjach. Razem pracowaliśmy i wspólnie z profesorem Religą, zdobywaliśmy szczyty. Wzajemnie sobie asystowaliśmy, wspieraliśmy. Wszystko to było okupione tym, że nie mieliśmy czasu dla rodziny. Bez przerwy siedzieliśmy w szpitalu - mówił profesor Andrzej Bochenek.

Profesor Marian Zembala zmarł 19 marca w swoim domu, w Zbrosławicach. Miał 72 lata. Jego rodzina prosiła, by nie kupować kwiatów, a zamiast tego przekazać datek na rzecz dzieci z Domu Dziecka w Zabrzu. Sam pochówek miał charakter prywatny, czego również zażyczyli sobie jego najbliżsi.

Zobacz także

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl