To były wymarzone mistrzostwa dla nowego-starego selekcjonera naszej kobiecej reprezentacji Zbigniewa Nęcka, któremu w Hiszpanii jako asystentka pomagała Kinga Stefańska. Nęcek na stanowisko trenera kadry został powołany po raz trzeci kilka tygodni temu i w pierwszej ważnej imprezie jego ekipa spisałą się na medal. A nawet na dwa!
A mogło być jeszcze lepiej, bo w półfinale Li Qian zmierzyła się z Katarzyną Grzybowską-Franc i tym sposobem mieliśmy pewność, że przynajmniej jedna Polka zagra w finale, ale - z drugiej strony - mogliśmy mieć przecież bratobójczy finał.
Li Qian jeszcze nigdy z Grzybowską nie przegrała. - To wielki sukces całego naszego tenisa stołowego - mówiła rozpromieniona „Mała” jeszcze przed półfinałem.
Noc obie zawodniczki spędziły w jednym pokoju hotelowym! - Większość naszej ekipy już wróciła do Polski, więc przenoszę się w hotelu do pokoju Li Qian - tłumaczyła Grzybowska-Franc „Przeglądowi Sportowemu”. Przed południem sentymentów nie było! Li wygrała 4-1 (13:11, 11:6, 11:6, 10:12, 12:10). Grzybowska-Franc i tak stała się rewelacją mistrzostw Starego Kontynentu; w półfinale pokonała Niemkę Sabine Winter 4:0 i osiągnęła największy sukces w karierze.
W finale „Mała” spotkała się z byłą klubową koleżanką z Zamku Margarytą Pesocka (Ukraina), którą ogrywała już w eliminacjach turnieju olimpijskiego, drużynowych mistrzostwach świata i w ME w Jekaterynburgu. W finale w Alicante Li Qian rozbiła swoją rywalkę 4-2 (8:11, 10:12, 11:6, 11:6, 11:2, 11:2).
W II secie finału Li cały czas prowadziła, by zupełnie pogubić się w końcówce. Ta była wyjątkowa, bo przy stanie 10:7 dla Polki sędzia przerwała mecz i wprowadziła arbitra liczącego, bo w 10 minut seta obie zawodniczki nie zdobyły razem 18 "oczek". Odtąd serwująca musiała zakończyć wymianę najpóźniej w 12 odbiciu. "Mała" tak była zdziwiona, że przegrała pięć kolejnych piłek i całego seta.
Na szczęście szybka reprymenda trenera Nęcka i zmiana taktyki (arbiter nadal liczył odbicia) sprawdziły się w stu procentach. Od połowy trzeciego seta mecz był już jednostronny! Pesocka w czterech setach uzbierała tylko 16 piłek.
32-letnia Li Qian,siedem lat temu w Gdańsku wywalczyła brąz ME, stając na najniższym stopniu podium wspólnie z... Pesocką. Podopieczna trenera Nęcka od 2007 roku ma polskie obywatelstwo, dwa razy zagrała na igrzyskach olimpijskich, ale jej największym sukcesem do tej pory było zwycięstwo w prestiżowym turnieju Europa Top 12 w Duesseldorfie w 2009 roku.
Polscy tenisiści stołowi w ME zdobyli 36 medali (4 złote, 12 srebrnych i 20 brązowych), ale nigdy nie wygrali w grze pojedynczej! Przed Li wygrywali tylko sami mężczyźni (Andrzej Grubba, Lucjan Błaszczyk i Wang Zeng Yi), ale w mikstach lub deblach.
Inna zawodniczka Enea Siarki Han Ying wywalczyła złoty medal w grze mieszanej. „Hania” w parze ze swoim rodakiem Ruwenem Filusem, pokonała w finale parę austriacką Stefan Fegerl/Sofia Polcanova 3-2 (11:7, 9:11, 11:4, 9:11, 11:8). To pierwszy w karierze medal w mikście doświadczonej zawodniczki. Wcześniej, pięciokrotnie stawała na podium mistrzostw Europy - trzykrotnie drużynowo (złoto), w singlu i deblu (brąz).
- Dzięki awansowi do najlepszej czwórki ME obie nasze pingpongistki zapewniły sobie już udział w przyszłorocznych igrzyskach europejskich w Mińsku - przypomniał trener Zbigniew Nęcek. Do Białorusi pojedzie też "Hania".
ZOBACZ TAKŻE - 11. PKO Półmaraton w Rzeszowie. Ulicami miasta pobiegło ponad 1500 biegaczy
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
