Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Teatr Polski: Odwołane spektakle, a konflikt trwa

Małgorzata Matuszewska
Nie widać końca konfliktu w Teatrze Polskim. Dyrektor odwołuje spektakle, a związek Inicjatywa Pracownicza krytykuje Solidarność za "imitację referendum" i wspieranie Cezarego Morawskiego, a nie zwalnianych pracowników.

Teatr Polski we Wrocławiu odwołał przedstawienia „Kuszenie cichej Weroniki”, planowane na 7 i 8 stycznia. O odwołaniu spektaklu poinformowano na profilu na Facebooku: „Ewa Skibińska i Adam Szczyszczaj przekazali dzisiaj informację, że mają zwolnienia lekarskie. KUSZENIE CICHEJ WERONIKI jest niemożliwe do zagrania i zostaje odwołane z przyczyn niezależnych od Teatru. Osoby, które kupiły już bilety na te przedstawienia, proszone są o ich zwrot do kasy, a w przypadku płatności internetowej – o kontakt z Działem Marketingu. Za niedogodności przepraszamy”.

Piotr Rudzki, kierownik literacki teatru, powiedział na sobotniej (7 stycznia) konferencji prasowej części załogi zrzeszonej w związku zawodowym Inicjatywa Pracownicza i protestującej przeciw powołaniu na dyrektora Cezarego Morawskiego, że nie jest to odwet za brak porozumienia. - Nie wyobrażam sobie, żeby ktoś przychodził ze zwolnieniem w dniu wolnym od pracy do teatru, wczoraj było święto Trzech Króli, przy okazji święto teatralne. Teatr był ciemny, nikt nie pracował. Nie można było przekazać zwolnienia, skoro teatr jest zamknięty – powiedział.

Tomasz Lulek, przewodniczący Inicjatywy Pracowniczej, dorzucił: - Nie przypuszczam, żeby było to związane z protestem, bo inne spektakle są grane.

Inicjatywa Pracownicza kontra Solidarność

Konferencja została zwołana w związku z przeprowadzonym przez NSZZ Solidarność w Teatrze Polskim referendum w sprawie pozostawienia dyrektora Morawskiego na stanowisku. Referendum zakończyło się 4 stycznia. Tomasz Lulek przeczytał stanowisko związku:

„W związku ze skandalicznym zachowaniem Solidarności w Teatrze Polskim Komisja Krajowa Inicjatywy Pracowniczej wyraża głębokie oburzenie działaniami Komisji NSZZ Solidarność w Teatrze Polskim we Wrocławiu. Władze zakładowej Solidarności konsekwentnie wspierają stronę pracodawcy. Ostentacyjnie wycofały się z postulatów płacowych dotyczących pracowników technicznych będących członkami ich komisji. Postanowili wesprzeć dyrekcję w czasie, kiedy są dokonywane bezprawne zwolnienia członków Inicjatywy Pracowniczej, a zespół walczy o możliwość godnych warunków pracy oraz zachowanie wieloletniego poziomu artystycznego. Ostatnim aktem żenującego spektaklu lojalności wobec pracodawcy było zorganizowanie imitacji referendum strajkowego, bez zachowania jakichkolwiek standardów demokratycznych, w głosowaniu pytano o poparcie dla dyrektora. Zamiast wspierać pracowników w walce o godne warunki zatrudnienia, komisje Solidarności stają po stronie szefów, kompromitując idee związku. Wzywamy władze NSZZ Solidarność do zajęcia stanowiska wobec wydarzeń” - czytał.

Protestujących popiera ok. 30 tys. osób

Łukasz Twarkowski, reżyser, przeczytał listę poparcia dla protestujących. Wśród popierających protest jest 71 organizacji związkowych z całego świata, a także m.in.: George Banu – przewodniczący Europejskiej Nagrody Teatralnej, Maja Komorowska, Krystian Lupa, Krzysztof Warlikowski, Grzegorz Jarzyna, Jacek Głomb, Olgierd Łukaszewicz, Agnieszka Holland, prof. Małgorzata Omilanowska, teatry w Polsce i na świecie, festiwale. Ponad 30 tys. osób w Polsce i na świecie chce „ratować Teatr Polski”.

Krystian Lupa o „Procesie”

Przez skype z dziennikarzami rozmawiał Krystian Lupa, wybitny reżyser, członek konkursowej komisji, która rozstrzygała, kto zostanie dyrektorem Teatru Polskiego. Krystian Lupa był przeciwny powołaniu Cezarego Morawskiego i po wygraniu przez niego konkursu zerwał pracę nad wystawieniem „Procesu”.

– Gdybym robił „Proces”, dla dobra realizacji pogrążylibyśmy całą sprawę. Robiąc spektakl, legitymizowalibyśmy dyrekcję Morawskiego i cały ten przekręt marszałków i Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego – powiedział.

Cezary Morawski złożył wniosek do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa przez Krzysztofa Mieszkowskiego. Powód to wątpliwości dotyczące umów w sprawie realizacji „Procesu”.

– We wrześniu dyrektor Morawski napisał do mnie list wzywający do realizacji. Widać, że nie zajrzał do kalendarza realizacyjnego, scenografia była nieruszona, a powinna być gotowa od pierwszego dnia prób. Teatr nie był gotowy do podjęcia pracy technicznie, finansowo, ludzko. Wezwanie Cezarego Morawskiego było humbugiem. Aneksy były próbą odpowiedzi na to, co w Teatrze może się stać – były napisane w porozumieniu z radcą prawnym Teatru. Gdyby praca nad scenografią była choć o krok w toku, zapewne nie podjąłbym tak jednoznacznej decyzji. Aktorzy nie wyobrażali sobie kontynuowania pracy w nowych warunkach, urągających godności pracy artystycznej – powiedział Krystian Lupa.

Teatr Polski ma 71 lat

6 stycznia Teatr Polski powinien świętować 71 lat swojego istnienia. W Teatrze Polskim nie było żadnego przedstawienia tego dnia. W Teatrze Muzycznym Capitol protestujący aktorzy pokazali performance „Tak zwana ludzkość w obłędzie” w reż. Krzysztofa Garbaczewskiego. Przedstawienie oglądało 200 widzów (wśród nich był prof. Janusz Degler, wybitny znawca twórczości Witkacego), na streamingu na żywo było ponad 36 tysięcy wejść, ponad 13 tys. oglądań.

– Dobiegł końca czwarty miesiąc dyrekcji, a nie powstało ani jedno nowe przedstawienie. 6 stycznia obchodziliśmy 71. rocznicę powstania Teatru Polskiego. 71 lat temu Wrocław w 87 procentach był w ruinie, nie było prądu, wody, tramwajów. Niczego nie było. Teofil Trzciński, pierwszy dyrektor Teatru Polskiego, który wówczas nazywał się Miejski, 6 stycznia zaczął działalność teatru „Ślubami panieńskimi” w swojej reżyserii. Po czterech miesiącach Trzciński był po pięciu premierach, współcześnie: Jacek Weksler po czterech, Bogdan Tosza i Krzysztof Mieszkowski po trzech – mówił Piotr Rudzki.

– Wierzę, że w Urzędzie Marszałkowskim jest już dość powszechna wiedza o popełnionym błędzie dotyczącym wyboru dyrektora – powiedział Igor Kujawski, protestujący aktor. – Mam wrażenie, że jest też wola przyznania się do tego błędu i mam nadzieję, że rodzi się wola naprawienia go. Rozmawiamy z zarządem województwa, rozważamy możliwość szukania kompromisu. Trwanie w sytuacji obecnej jest niekorzystne dla teatru i dla urzędu. Mam wrażenie, że obie strony nie pragną niczego więcej, niż zakończenia konfliktu – dodał.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska