Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tatrzański Park Narodowy niczym agencja podróżnicza. Pracownicy jeżdżą na wycieczki za państwowe!

Tomasz Mateusiak
Jezioro Szkoderskie. To tam będą "szkolić" się pracownicy TPN
Jezioro Szkoderskie. To tam będą "szkolić" się pracownicy TPN
Chorwacja, Macedonia, Włochy i Grecja - po zwiedzeniu parków narodowych w każdym z tych krajów, pracownicy Tatrzańskiego Parku Narodowego biorą się właśnie teraz za... Czarnogórę. Już 1 września 33 pracowników (oraz 24 członków ich rodzin i emerytowanych parkowców) wyjedzie komfortowym autobusem na wycieczkę - ekspedycję szkoleniową do tego bałkańskiego kraju. Każdemu z nich, bez wyjątku, do wyjazdu dopłaci park, który jest instytucją państwową i jako taki wydaje publiczne pieniądze.

- Wysyłamy naszych pracowników do Czarnogóry, by podczas 8 dni spędzonych na miejscu, zapoznali się z problemami tamtejszych parków narodowych - mówi Paulina Kołodziej z TPN. - W każdym parku na świecie są podobne problemy i wymieniając się doświadczeniami, łatwiej będzie nam wprowadzać pewne rzeczy u siebie w Tatrach - dodaje. Okazuje się jednak, że pracownicy innych parków narodowych w Polsce (chociażby leżących po sąsiedzku: Pienińskiego czy Babiogórskiego Parku Narodowego) swoje doświadczenie muszą zdobywać na miejscu. W obu instytucjach liczą każda złotówkę i na zagraniczne wyjazdy dla załogi, dyrektorów tych parków nie stać. Dlatego postanowiliśmy zapytać w Ministerstwie Ochrony Środowiska (nadzoruje parki narodowe) czy zagranicznych wojaży ekipy z TPN nie trzeba przypadkiem traktować jak niegospodarność. Resort ministra Szyszki odpowiedz wyśle w tym temacie odeśle nam za kilka dni.

Trzydziestu trzech pracowników Tatrzańskiego Parku Narodowego już 1 września wyjedzie na 9 -dniową eskapadę do Czarnogóry. Turyści w mundurach TPN teoretycznie mają się w najmłodszym kraju Europy szkolić. Na odpoczynek w promieniach bałkańskiego słońca też będą mieli jednak sporo czasu. Na wyjazd mogą bowiem zabrać swoje rodziny, którym dopłatę do wycieczki również sponsoruje TPN.

Co ciekawe, choć w innych parkach narodowych w Polsce wysyłanie pracowników na zagraniczne wycieczki jest nie do pomyślenia, w TPN taki proceder to już zwykły standard. Część z osób, które teraz jadą do Czarnogóry, kilka miesięcy temu miało bowiem okazję wyjechać na... narty w Alpy.

Jadą nad Adriatyk...

Tatrzański Park Narodowy ogłosił właśnie, że wynajmie autobus (wraz z kierowcami), który 1 września zabierze spod zakopiańskiej siedziby parku 57 osób. Taka liczba podróżnych ma na pokładzie wygodnej, co najmniej 2-letniej Scani z barkiem, systemem audio-wideo i toaletą (takie wymogi stawia TPN) dotrzeć 2 września do Czarnogóry.

- Tu 33 naszych pracowników będzie odbywać szkolenia w czarnogórskich parkach narodowych - mówi Paulina Kołodziej, kierownik Zespołu Komunikacji i Wydawnictw TPN. - Wyjazd do Czarnogóry zakłada wymianę doświadczeń oraz zapoznanie się ze specyfiką działania innych parków narodowych. W programie znalazły się zwiedzanie oraz spotkania z pracownikami trzech parków narodowych: Szkoderskie Jezioro, Lovcen i Durmitor. Wielu parków w kraju i za granicą dotyka taka sama problematyka (zasady uprawniania różnych form aktywności, oznakowania szlaków, tras, rozwiązania w zakresie prac remontowych szlaków itp.) - dodaje pani Paulina.

Pracownicy TPN na pewno będą też w Czarnogórze odpoczywać. Na wyjazd spora część z nich zabiera bowiem rodziny, a w wycieczce wezmą też udział emerytowani pracownicy TPN (łącznie obie grupy liczą aż 24 osoby).

... z rodzinami!

Wrześniowe wakacje nad Adriatykiem (leży nad nim Czarnogóra) to marzenie wielu Polaków. Rzadko kto ma jednak szanse jechać tam na 9 dni za jedyne 700 złotych. Tyle do wyjazdu z własnej kieszeni muszą dołożyć pracownicy TPN (emeryci i rodziny dopłacają po 1200 zł). Wyjazd dla uczestników jest tak tani, bo do hoteli, przejazdu i wyżywienia dopłaca TPN (częściowo z funduszu świadczeń socjalnych). Warto dodać, że park jest instytucją publiczną i dostaje rządową dotację.

- A to oznacza, że pracownicy TPN jeżdżą za granice po części za pieniądze publiczne, czyli nas wszystkich - mówi Maria Koterba, mieszkanka Zakopanego i kasjerka w jednym z marketów. - To skandal. Mnie pracodawca do wakacji nie dopłaca nawet złamanego grosza. Większość ludzi nie dostaje z pracy nic ponad pensję. A ci w tym parku żyją sobie jak pączki w maśle i jeżdżą po całym świecie.

Inne parki biedują, ale...
Okazuje się jednak, że zagraniczne szkolenia są czymś normalnym tylko i wyłącznie w TPN. Pracownicy innych parków narodowych w Polsce o podobnych atrakcjach mogą tylko pomarzyć.

- Wyjazdy służbowe pojedynczych pracowników, owszem mają u nas miejsce, ale bardzo rzadko i są to wojaże raczej w granicach kraju. - Jeśli chodzi o wyjazdy integracyjne, jest tylko jeden z okazji dnia dziecka i to gdzieś tutaj w pobliżu np. do Rabkolandu, czy Zatoru. Natomiast jeśli biorą w nich udział osoby postronne - same regulują należność za siebie w całości same.

Podobnie jest też w Słowińskim Parku narodowym (nad Bałtykiem) czy Gorczańskim Parku Narodowym. - Jeśli chcemy kogoś doszkolić, wysyłamy go na wyjazdy indywidualnie - mówi Beata Gomółka z działu kadr GPN.

... Ziobrowski ma zasady

W Tatrzańskim Parku Narodowym na kolegów po fachu się jednak nie oglądają. Jak jeszcze zimą (pytany o wyjazd pracowników w Alpy) tłumaczył dziennikarzowi „GK” dyrektor Szymon Ziobrowski (na szkolenie do Czarnogóry sam nie jedzie) on sam zdaje sobie sprawę, że nie wszędzie w Polsce pracodawcy dobrze traktują swoją załogę. On uważa jednak, że takie działanie to podstawa i zamierza wyznaczać nowe standardy tz.: dawać pracownikom możliwość rozwoju, samokształcenia i samorealizacji. Dlatego z wyjazdów za granicę nie zrezygnuje.

I za te słowa dyr. Ziobrowskiemu należałoby by się wielkie brawa. Gdyby nie jeden szkopuł - mówi Konrad Surlej, student prawa z Zakopanego. - Ten to fakt, e Ziobrowski kieruje publiczną placówką i wydaje publiczne pieniądze. Te powinien szanować. Gdyby był prywatnym przedsiębiorca i wydawał swoje środki to byłoby co innego.

W ciągu ostatnich 4 lat Tatrzański Park Narodowy tylko na narciarskie szkolenia dla pracowników wydała już ponad 124 tys. zł. Na taką kwotę złożyły się 4 wyjazdy do Austrii.

Rok temu byli w austriackiej miejscowości Ladis (koszt 35 190 zł), w 2015 r. w Ischgl (koszt 31 538 zł), a w 2014 r. w Solden (29 654 zł). Z kolei w styczniu tego roku odwiedzili Mayrhofen. Łącznie więc na tzw. „narciarskie rozjeżdżenie” TPN w ciągu 4 lat wydał ponad 124 tys. zł. W tym czasie na szkolenia jeździli pracownicy wybrani spośród 130- osobowej załogi.

WIDEO: Magnes. Kultura Gazura - odcinek 16

Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska