Tatry. Prokuratura sprawdzi organizatorów wyprawy do Wielkiej Śnieżnej

red.
Nie jedno, a dwa postępowania ws. śmiertelnego wypadku w Jaskinie Wielkiej Śnieżnej w Tatrach Zachodnich będzie prowadziła prokuratura rejonowa z Nowego Targu. Pierwsze dotyczy zawiadomienia złożonego na TOPR, a drugie - wszczęte z urzędu - ma dotyczyć organizacji wyprawy speleologów do jaskini.

Pierwsze postępowanie dotyczy zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa z art. 162 § 1 k.k. mającego polegać na niewykorzystaniu przez TOPR wszystkich ustawowych możliwości udzielenia pomocy dwóm grotołazom uwięzionym w Jaskini Wielkiej Śnieżnej oraz na przerwaniu akcji ratowniczej w dniu 23 sierpnia 2019 roku - gdy jeszcze ratownikom nie udało się dotrzeć do ciała drugiego grotołaza. Zawiadomienie to złożyła prywatna osoba w zakopiańskiej prokuraturze w ubiegłym tygodniu.

Zakopiańska prokuratura od razu zdecydowała się wyłączyć z prowadzenia tej sprawy. Stosowny wniosek skierowała do Prokuratury Okręgowej w Nowym Sączu o wskazanie innej prokuratury do prowadzenia sprawy. Nowy Sącz zdecydował, że zajmie się tym Nowy Targ.

Co ciekawe, nowotarscy śledczy zajmą się dwoma śledztwami w sprawie wypadku w jaskini. Oprócz analizy zawiadomienia, prokuratorzy - z urzędu - będą badać wypadem w sprawie "narażenia członków wyprawy eksploracyjnej na niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu w dniu 15 sierpnia 2019 r. w Jaskini Wielkiej Śnieżnej w Tatrach Zachodnich, tj. o przestępstwo z art. 160 § 1 k.k."

Prokurator Leszek Karp, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Nowym Sączu informuje, że drugie dochodzenie ma prześwietlić organizatorów feralnej ekspedycji do jaskini i sprawdzić czy jej organizator nie naraził życia grotołazów odpowiednio zabezpieczając ekspedycję.

Sprawa dotyczy wypadku w Jaskini Wielkiej Śnieżnej w masywie Czerwonych Wierchów. Akcja ratunkowa rozpoczęła się tam w sobotę 17 sierpnia w godzinach wieczornych. Wtedy to TOPR został zawiadomiony przez kolegów dwóch zaginionych grotołazów o problemach. Okazało się, że zaginieni eksplorowali rejony tzw. Przemkowych Partii w Wielkiej Śnieżnej - ok. 500 metrów pod ziemią. Speleolodzy utknęli, gdy woda zalała jeden z korytarzy, którym się poruszali. Nie mieli odwrotu.

Od soboty 17 sierpnia w akcji ratunkowej brało udział ponad 50 osób - ratownik TOPR i Horskiej Zachrannej Służby ze Słowacji, strażaków, a także górników. Ratownicy TOPR próbowali dojść do grotołazów od drugiej strony - eksplorując wąski korytarz. Wykorzystywali do tego mini ładunki wybuchowe, które miały poszerzyć przejście. W czwartek 22 sierpnia TOPR poinformował, że dotarł do jednego z grotołazów. Mężczyzna już nie żył. W sobotę rano zaś poinformował, że na podstawie analizy zdjęć z miejsca znalezienia grotołaza, doszedł do wniosku, że zaraz za pierwszym grotołazem znajduje się drugi. Naczelnik TOPR Jan Krzysztof poinformował, że ratownicy będą nadal działać w jaskini - w celu poszerzenia korytarzy, tak by można było wydobyć ciała. Wielokrotnie podkreślał przy tym, że w czasie działań w Wielkiej Śnieżnej liczy się przede wszystkim bezpieczeństwo ratowników działających pod ziemia.

W ostatni weekend TOPR rozpoczął wyciąganie zwłok grotołazów na powierzchnię. Ta operacja nadal jest w toku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Tatry. Prokuratura sprawdzi organizatorów wyprawy do Wielkiej Śnieżnej - Gazeta Krakowska

Komentarze 4

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość
Sami na siebie bata ukręcą tymi donosami. I dobrze. Jestem ciekaw jakie pozwolenia pirotechniczne mieli ci "jaskiniowcy".
G
GG
Ja też proszę o litość - komentujących. Niezależnie, czy prywatna osoba złożyła zawiadomienie w kancelarii prokuratury, czy w placówce pocztowej, czy w komisariacie policji, na jedno wychodzi, złożyła je do prokuratury. A do czy w - internet roi się od gorszych błędów językowych.
G
Gość
Czy prokuratorzy zaplanują wizję lokalną?
G
Gość
Autor, litości!!! Sprawdź u źródeł zanim coś napiszesz. Doniesienie złożył grotołaz i ratownik jaskiniowy w wadowickiej policji a ona przesłała sprawę do zakopiańskiej prokuratury...
Wróć na i.pl Portal i.pl