Tatry. Kolejna śmierć w górach. To już dziewiąta ofiara Tatr w przeciągu ostatnich dni

Ostatnie dni są wyjątkowo tragiczne w górach – zarówno po polskiej, jak i po słowackiej stronie. W piątek w górach doszło do trzech śmiertelnych wypadków – jeden zdarzył się po polskiej stronie, dwa po słowackiej. Niedziela niestety przyniosła kolejne smutne informacje.

- Ratownicy TOPR zakończyli trwające od soboty poszukiwania turysty. Został znaleziony poniżej Przełęczy pod Chłopkiem. Jego zwłoki przetransportowano śmigłowcem do Zakopanego – poinformował w niedzielne południe Piotr Konopka, ratownik dyżurny TOPR.

Zmarły to 38-latek z Dolnego Śląska. Mężczyzna w sobotę wyszedł ze schroniska nad Morskim Okiem. Zmarł najprawdopodobniej na skutek upadku z dużej wysokości.

Obecnie w Tatrach panują bardzo trudne warunki do wędrowania. W wyższych partiach zalega śnieg, a także jest lód.

- Powyżej 1700 m n.p.m. utrzymują się płaty śniegu, które są zmrożone i twarde. W wielu miejscach występują oblodzenia. Szczególnie w miejscach zacienionych i na północnych stokach, gdzie oblodzenie utrzymuje się przez cały dzień. Należy zachować tam szczególną ostrożność, ponieważ jest bardzo ślisko, a poślizgnięcie się w stromym terenie grozi niebezpiecznym w skutkach upadkiem z wysokości. Poruszanie się w warunkach zimowych, w wyższych partiach Tatr, wymaga dużego doświadczenia w zimowej turystyce górskiej i posiadania odpowiedniego sprzętu  wraz z umiejętnością posługiwania się nim. Dodatkowym utrudnieniem jest wiatr – ostrzega Tatrzański Park Narodowy.

Przyrodnicy i ratownicy TOPR apelują do turystów, którzy nie mają dużego doświadczenia z turystyce zimowej, by nie wybierali się wyższe partie gór. Lepiej wybrać wycieczkę do tatrzańskich dolin, gdzie jest zdecydowanie bezpieczniej.