Tarnów. Transport z paczkami nie dotarł do dzieci z polskich rodzin na Ukrainie. Celnicy powiedzieli: Mikołaja nie będzie [9.12.]

Robert Gąsiorek
Robert Gąsiorek
Paczki z transportu na Ukrainą zostały rozładowane w remizie w Jodłówce Wałki. Stamtąd są rozwożone do potrzebujących z Tarnowa i okolic.
Paczki z transportu na Ukrainą zostały rozładowane w remizie w Jodłówce Wałki. Stamtąd są rozwożone do potrzebujących z Tarnowa i okolic. Robert Gąsiorek
Setki osób zaangażowały się w Tarnowie w zbiórkę mikołajkowych prezentów dla Polaków mieszkających na Ukrainie. Niestety, akcja zakończyła się zgrzytem - autokar wiozący kilkaset paczek został zatrzymany przez ukraińskich celników, którzy nie pozwolili transportowi przekroczyć granicy. Organizatorzy akcji są załamani.

FLESZ - Ukraińcy chcą więcej zarabiać, chętniej myślą o własnym interesie i osiedleniu na stałe w Polsce

Takiego obrotu spraw na granicy polsko-ukraińskiej nikt się nie spodziewał. Mikołajkowa akcji dla rodaków ze wschodu przez lata nie napotykała na przeszkody. - Robimy ją już po raz dwudziesty ósmy i nigdy nie przeżywaliśmy takie koszmaru - mówi rozgoryczony Stanisław Siadek, prezes Towarzystwa Przyjaciół Lwowa i Kresów Południowo-Wschodnich w Tarnowie.

Wspólnie ze szkołami z Tarnowa i gminy Tarnów przygotowali w sumie ponad 800 paczek dla rodaków mieszkających we wsiach Pnikut, Czyszki, Strzelczyska oraz Lipniki.

Celnicy wstrzymali transport

Zbiórka prezentów oraz żywności prowadzono w ostatnich tygodniach w szkołach i sklepach Tarnowa oraz regionu. W paczkach dla najmłodszych znalazły się słodycze, książki oraz maskotki. Nie zabrakło też paczek z żywnością dla ubogich mieszkańców Kresów. Czekali na cukier, mąkę, ryż czy kaszę oraz środki czystości. - Sytuacja materialna wielu żyjących tam osób jest ciężka, a paczki z Polski są bardzo przez nich wyczekiwane - przyznaje Stanisław Siadek.

Transport na Ukrainę wyruszył z Tarnowa w miniony czwartek wczesnym rankiem. Do granicy dotarł około godziny 10.
Autokar został przepuszczony przez Ukraińską straż graniczną, ale problemy zaczęły się, gdy do akcji wkroczyli tamtejsi celnicy.

Nie spodobała im się ilość paczek przewożonych w autokarze. Stwierdzili, że jest ich za dużo. - Musieliśmy wypełnić deklarację przewozową, chociaż nigdy tego nie robiliśmy. Celnicy sprawdzili też co mamy w paczkach. Wtedy pojawiły się oskarżenia o kontrabandę - kręci głową Stanisław Siadek.

W tym roku nie będzie Mikołaja

Przez blisko pięć godzin organizatorzy akcji próbowali negocjować wjazd na teren Ukrainy. Ostatecznie jednak celnicy zza wschodniej granicy okazali się bezduszni. - Powiedzieli, że Mikołaja w tym roku nie będzie i kazali wracać - rozkłada ręce pan Stanisław.

Rozpoczęły się gorączkowe poszukiwania miejsca, gdzie można przechować ponad 800 paczek. Na szczęście z transportem na Ukrainę jechał Lucjan Olszówka, który na co dzień jest prezesem OSP Jodłówka Wałki, a od wielu lat w stroju św. Mikołaja rozdawał paczki dzieciom na Ukrainie. - Zaproponowałem, aby prezenty zostawić w naszej remizie. Wieczorem zwołałem kilku chłopaków i rozładowaliśmy autokar - podkreśla.

W transporcie na Ukrainę jechało w sumie 26 osób, głównie młodzież i ich opiekunowie. Dla nich gorące napoje przygotowały pani z Koła Gospodyń Wiejskich w Jodłówce Wałki.

Nie zrezygnujemy

Po przyjeździe pod Tarnów pojawił się dylemat: "co teraz?". Organizatorom nie udało się na razie znaleźć sposobu, aby przekazać paczki na Ukrainę. - Wielka szkoda, że tak się stało. Miałam informację od dyrektorki jednej ze szkół na Ukrainie, że dzieci są bardzo rozczarowane i płakały, gdy dowiedziały się, że Mikołaja z Polski nie będzie - mówi Renata Sobkowiak-Zabawa ze Szkoły Podstawowej nr 9 w Tarnowie.

W piątek podjęto decyzję, że większość paczek zostanie rozdysponowana między potrzebujących z regionu tarnowskiego. Prezenty trafiły już m.in. do Warsztatów Terapii Zajęciowych w Woli Rzędzińskiej oraz Tarnowie. Paczki będą rozwożone także do domów dziecka i domów pomocy społecznej.

- Tegoroczna sytuacja nie zakończy naszej pomocy dla rodaków na Ukrainie. Będziemy starać się wcześniej kontaktować z służbami granicznymi, aby nie dopuścić w przyszłości do podobnych sytuacji - mówi prezes Towarzystwa Przyjaciół Lwowa i Kresów Południowo-Wschodnich w Tarnowie.

Na pocieszenie, część paczek trafi jednak do dzieci ze Strzelczysk. Stanie się tak dzięki inicjatywie konsula RP na Ukrainie, który przyśle do Tarnowa samochód i zawiezie podarki do części adresatów akcji.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na i.pl Portal i.pl