Tarnobrzeg. Osiem lat więzienia dla oszusta, przez którego jeden z pokrzywdzonych odebrał sobie życie [ZDJĘCIA]

Redakcja
8 lat więzienia, do zwrotu wyłudzonych 228 tysięcy złotych, 5 tysięcy złotych grzywny i ponad 10 tysięcy innych kosztów wynikłych z procesu - to wymiar kary dla 59-letniego Mariusza M. z Tarnobrzega, skazanego za oszustwa na szkodę czterech osób. Jeden z pokrzywdzonych będąc „pod ścianą”, odebrał sobie życie.

Nieprawomocny wyrok, jaki zapadł we wtorek przed Sądem Okręgowym w Tarnobrzegu, może być satysfakcjonujący dla części pokrzywdzonych i ich rodzin. Niestety, nie dla wszystkich - jeden z mężczyzn wciągnięty przez oskarżonego w finansowy dołek, odebrał sobie życie.

Zdesperowany 64-latek w liście pożegnalnym oraz na nagraniu zarejestrowanym dyktafonem, wyjaśnił powód swojej dramatycznej decyzji. Ta tragedia stała się zaczątkiem śledztwa, które w konsekwencji doprowadziła Mariusza M. na ławę oskarżonych.

Sędzia Robert Pelewicz uzasadniając ustnie wydany wyrok skazujący, przez dwa kwadranse precyzyjnie krok po kroku wyjaśniał stronom procesu zarówno ustalony mechanizm działania sprawcy, jak również wszelkie aspekty, które złożyły się na taki a nie inny wymiar kary. Kary surowej, biorąc pod uwagę kodeksowe zagrożenie do 10 lat pozbawienia wolności, która jednak ma za zadanie wypełnić rolę wychowawczą względem oskarżonego a także rolę prewencyjną w społeczeństwie.

- Sąd rozpoznając sprawę i oceniając materiał dowodowy musi kierować się zasadami logiki, wiedzy oraz doświadczenia życiowego, rozumowaniem dedukcyjnym a nie redukcyjnym - mówił sędzia Robert Pelewicz.

- Dowody, a więc umowy, kserokopie i zeznania świadków wskazują jednoznacznie, że oskarżony poprzez swoje niecne zachowanie doprowadził do niekorzystnego rozporządzenia pieniędzmi opisanych w akcie oskarżenia pokrzywdzonych. Mechanizm działania był jednoznaczny i perfidny, ukierunkowany na wykorzystanie ułomności, czy to wynikającej z intelektu czy z nadużywania przez pokrzywdzonych alkoholu - dodał.

Sędzia podkreślał, że za każdym razem schemat się powtarzał: wzbudzenie zaufania, „zakumplowanie się”, postawienie alkoholu, namowa na wzięcie pożyczki.

- Warto podkreślić, że żaden z żyjących pokrzywdzonych a także żaden z przesłuchiwanych świadków, którzy w tym procesie statusu pokrzywdzonych nie mieli, nie był w stanie wyjaśnić, dlaczego właściwie uległ namowom oskarżonego - mówił sędzia Pelewicz. - Bez wątpienia oskarżony wykazywał zdolności PR-owskie i zdolności z zakresu inżynierii społecznej w bardzo perfidny sposób. Pokrzywdzeni zaciągali pożyczki w instytucjach bankowych i parabankowych a następnie przelewali pieniądze lub przekazywali je oskarżonemu. W zamian za obietnicę, że zwróci pieniądze.

Sędzia podkreślał, iż nie można podzielić argumentacji obrony, że brakuje dowodów winy, gdyż dowodów tych jest aż nadto. Świadkowie opisywali mechanizm działania Mariusza M., taki mechanizm opisał również nieżyjący 64-letni Jan W. w dramatycznym nagraniu na dyktafonie.

- Sąd wymierzając karę musi wziąć pod uwagę tak zwane dyrektywy wymiaru kary - zaznaczał sędzia Robert Pelewicz, cytując kodeksowy zapis. - Jeden z punktów mówi o rodzaju i rozmiarze ujemnych następstw przestępstwa. Te następstwa wprost wynikają z nagrania na dyktafonie, w którym pokrzywdzony wyjaśnia, dlaczego popełnia samobójstwo. Dlatego, że nie jest w stanie wyjść z tej sytuacji.

Dodając, że co prawda pokrzywdzeni sami zaciągali pożyczki i pieniądze przekazywali oskarżonemu, jednak on z premedytacją wykorzystał ich kompletną nieporadność.

- Były to tragedie dla pokrzywdzonych, prowadzące do niewyobrażalnych skutków, do samobójczej śmierci - przypominał sędzia.
Do przestępstw doszło w okresie od maja 2015 do października 2016 roku. Oskarżony swoje ofiary upatrywał pośród swoich kolegów, bywalców baru Muszelka. W tym procesie czterej pokrzywdzeni zaciągnęli dla niego pożyczki na różne łączne kwoty - od 4 tysięcy do 115 tysięcy złotych. Mariusz M. zatrzymywał wszelką dokumentację i obiecywał spłacać raty. Kiedy do pożyczkobiorców zaczynał „pukać komornik” i firmy windykacyjne, oskarżony urywał z nimi kontakt.

Na poczet kary więzienia sąd zaliczył oskarżonemu pobyt w areszcie od 24 lipca 2018 roku do wtorku, 21 maja 2019 roku.

ZOBACZ TEŻ: Zapadł wyrok w sprawie o rekordowy przemyt haszyszu

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Tarnobrzeg. Osiem lat więzienia dla oszusta, przez którego jeden z pokrzywdzonych odebrał sobie życie [ZDJĘCIA] - Echo Dnia Podkarpackie

Wróć na i.pl Portal i.pl