Tamara Czartoryska: Podpisałam dokumenty po licznych groźbach

Łuaksz Gazur
- Żałuję, że nie byłam silniejsza i nie zostałam przy swoim - mówi Tamara Czartoryska.

Trwa wymiana oświadczeń między córką Adama Karola Czartoryskiego, a Fundacją Książąt Czartoryskich. Tamara Czartoryska w swoich pismach kategorycznie zaprzecza, jakoby brała świadomy udział w sprzedaży kolekcji fundacji (za 100 mln euro kupił ją w 2016 r. Skarb Państwa) czy transferze pieniędzy z transakcji na konto nowej organizacji w Lichtensteinie. W piątek Onet poinformował, że pozwała Macieja Radziwiłła, jednego z członków zarządu fundacji, za fałszowanie dokumentów.

W swoim oświadczeniu wspomniała Pani, że niektóre dokumenty nie były podpisane przez Panią. Co to były za dokumenty?

Nigdy nie podpisałam żadnych dokumentów, gdzie była mowa o wysłaniu pieniędzy do fundacji w Liechtensteinie.

A podpisała Pani decyzję o zmianie statutu umożliwiającej sprzedaż kolekcji?

Tak, podpisałam ten dokument bez żadnej wiedzy, ani wyjaśnienia co to było. Sporo kłóciłam się tego dnia z moim ojcem przez telefon, bo nie chciałam podpisywać dokumentów, których nie rozumiałam i o których nic nie wiedziałam. Poddałam się po jego licznych groźbach. Z perspektywy czasu żałuję, że nie byłam silniejsza i nie zostałam przy swoim. Nigdy nie mogłam sobie wyobrazić, że chodziło o sprzedaż.

Była Pani - zgodnie ze statutem - „efektywnie informowana o tym” i o zmianach, mających zajść w statucie?

Nie poinformowano mnie, ani nie wyjaśniono żadnej z tych zmian.

Według zeznania Macieja Radziwiłła, pani pełnomocnik, Adam Karol Czartoryski, podpisał wszystkie wcześniejsze uchwały. Czy to prawda?

Mój ojciec nie miał mojego pełnomocnictwa.

Ponoć miała Pani powołać do życia nową fundację. Dlaczego do tego nie doszło?

Tak, jest to prawda. Pracowałam nad tym, na co mogłyby zostać przekazane środki pieniężne. Przez miesiące na próżno próbowałam osiągnąć kompromis z radą fundacji w kwestii porozumienia, które chroniłoby projekty charytatywne w Polsce.

-Maciej Radziwiłł twierdzi, że to nie on wyraził zgodę na przekazanie pieniędzy rodzinnej fundacji i zgodził się dopiero wtedy gdy fundacja charytatywna została założona. Co Pani na to?

Zarówno na osobności jak i w korespondencji powiedział mi coś całkiem innego. Proszę mieć na uwadze, że Le Jour Viendra Foundation nie jest fundacją w pełni charytatywną, gdyż założyciel może w dowolnej chwili zmienić statuty (włączając usunięcie celów charytatywnych). Ponadto fundacja nie jest zwolniona z podatków, ani nie jest pod nadzorem państwa. W związku z tym nie gwarantuje się, że środki pieniężne przekazane fundacji zostaną przeznaczone wyłącznie na projekty i cele charytatywne.

Tymczasem Maciej Radziwiłł, w oświadczeniu opublikowanym na stronie Fundacji XX. Czartoryskich, zaprzecza jakoby Tamara Czartoryska nie wiedziała o planach sprzedaży kolekcji. - Tamara Czartoryska mija się z prawdą, mówiąc, że nie wiedziała nic o planach sprzedaży kolekcji. Podpisała (jako członek Rady Fundacji, głosujący „za") m.in. uchwałę Rady Fundacji XX. Czartoryskich w sprawie zmiany jej statutu, by umożliwić sprzedaż kolekcji na rzecz Skarbu Państwa – pisze Radziwiłł. Członek zarządu fundacji odnosi się również do zarzutów rzekomego fałszowania przez niego dokumentów. - Należy jasno i dobitnie przeciąć wszelkie spekulacje co do tego, że Tamara Czartoryska otrzymywała ode mnie sfałszowane dokumenty. Jest to oczywiście gołosłowne i nieprawdziwe oskarżenie - podkreśla.

Radziwiłł w swoim piśmie odnosi się również do zarzutów Tamary Czartoryskiej, jakoby funkcjonująca w Lichtensteinie fundacja Le Jour Viendra, była pozbawiona kontroli i nie była fundacją w pełni charytatywną. - Fundacja Le Jour Viendra, jako fundacja pożytku publicznego, podlega ścisłej kontroli niezależnego audytora oraz organów nadzoru administracyjnego w Liechtensteinie, zarówno co do sposobu realizacji celów oraz zgodności jej działania ze statutem – wyjaśnia. - Fundacja Le Jour Viendra została założona dla realizacji tych celów, tożsamych z celami fundacji krakowskiej i na te cele pozyskane przez nią środki zostaną przeznaczone. Spekulacje, że środki Le Jour Viendra trafią do „tajemniczych" beneficjentów, którzy mieliby korzystać z pomocy fundacji, są nieuzasadnione.

Całość oświadczenia Macieja Radziwiłła publikujemy poniżej.

Do medialnego szumu ws. sprzedaży kolekcji Fundacji XX. Czartoryskich odniósł się też w ostatnich dniach jej zarząd. Autorzy oświadczenia wyrażają żal m.in. z powodu, że sprzedaż kolekcji (która jeszcze w 2016 przebiegała w spokojnej atmosferze) teraz stała się narzędziem politycznej walki. - Smutne jest, że kolekcja Czartoryskich, która nie jest eksponowana od 8 lat, będzie się teraz kojarzyć z rzekomą aferą - czytamy w oświadczeniu opublikowanym na stronie Fundacji. - Oświadczamy z cała stanowczością, że sprzedaż i darowizna majątku Fundacji na rzecz Skarbu Państwa była zgodna ze statutem i polskim prawem. Podobnie zgodne ze statutem były darowizny na rzecz innych fundacji o celach zbieżnych z celami statutowymi Fundacji XX Czartoryskich- zapewnia zarząd.

OŚWIADCZENIE

W odpowiedzi na pojawiające się w mediach dalsze enuncjacje pani Tamary Czartoryskiej, w szczególności wyrażone w tekście zatytułowanym „Muszę potępić to, co zostało zrobione", zawierającym wywiad z Tamarą Czartoryską, opublikowanym na stronie internetowej Tygodnika Powszechnego w dniu 19 kwietnia 2018 r., w imieniu Fundacji XX. Czartoryskich oraz w imieniu własnym oświadczam, co następuje:

1) Tamara Czartoryska mija się z prawdą, mówiąc, że nie wiedziała nic o planach sprzedaży kolekcji. Podpisała (jako członek Rady Fundacji, głosujący „za") m.in. uchwałę Rady Fundacji XX. Czartoryskich w sprawie zmiany jej statutu, by umożliwić sprzedaż kolekcji na rzecz Skarbu Państwa;

2) Tamara Czartoryska ponownie mija się z prawdą, gdy twierdzi że darowizny na rzecz fundacji związanych z osobami zasiadającymi we władzach Fundacji XX. Czartoryskich miały zagwarantować przychylność tych osób wobec przelewu „dla prywatnych korzyści" Adama Karola Czartoryskiego. Fundacja XX. Czartoryskich, za wymaganą statutem zgodą Prezydenta Rady Fundacji Adama Karola Czartoryskiego wsparła darowiznami cztery polskie fundacje w związku z ich działalnością na rzecz kultury polskiej;

3) Tamara Czartoryska w zupełności pomija fakt, że w dniu 26 stycznia 2017 roku jako członek Rady Fundacji oddała głos „za" jednomyślnie podjętą uchwałą Rady Fundacji wyrażającą zgodę na dokonanie powyższych darowizn, wskazującą wprost na kwoty, jakie zostaną przekazane do poszczególnych fundacji. Wskazując na rzekomo misternie uknuty bez swojej wiedzy i woli plan, wydaje się zapominać że brała czynny i świadomy udział w podejmowaniu poszczególnych decyzji. Co gorsze, wydaje się nie rozumieć, że nie doszło do naruszenia żadnych przepisów prawa, korupcji, czy prania pieniędzy, co nieustannie zarzuca Fundacji i członkom jej władz;

4) Dalej, Tamara Czartoryska mija się z prawdą, mówiąc że jej ojciec domagał się przelania pieniędzy Fundacji na swój osobisty rachunek w jednym z banków na Cyprze. Adam Karol Czartoryski niczego takiego nie proponował. Żadne sumy nie zostały ulokowane na osobistym rachunku Adama Karola Czartoryskiego, niezależnie od tego, gdzie taki rachunek miałby się znajdować. Takie działanie byłoby niezgodne ze statutem Fundacji, który nie daje żadnych możliwości wypłat na rachunki prywatne bez gwarancji realizacji celów statutowych Fundacji;

5) Należy jasno i dobitnie przeciąć wszelkie spekulacje co do tego, że Tamara Czartoryska otrzymywała ode mnie sfałszowane dokumenty. Jest to oczywiście gołosłowne i nieprawdziwe oskarżenie. Żadne dokumenty w okresie, na jaki wskazuje w wywiadzie udzielonym Tygodnikowi Powszechnemu nie były jej okazywane. Tamara Czartoryska nie potrafi odpowiedzieć na konkretne pytanie dziennikarza, jakie to miałyby być dokumenty, nie przedstawia tych dokumentów, nie potrafi ich nawet nazwać. Wielka szkoda, że media tak chętnie powielają jej oskarżenia i nie wykazują dociekliwości w tym zakresie. Rozważam podjęcie kroków prawnych przeciw Tamarze Czartoryskiej w związku z naruszeniem moich dóbr osobistych poprzez publiczne formułowanie takich oskarżeń;

6) Moja korespondencja mailowa, cytowana przez Tamarę Czartoryską, nie dotyczy fundacji pożytku publicznego Le Jour Viendra, która otrzymała środki tytułem darowizny od Fundacji XX. Czartoryskich, ale zawiązanej wcześniej the Czartoryski Foundation. Istotnie, Czartoryski Foundation jest fundacją o charakterze mieszanym: pożytku publicznego oraz rodzinną, a jej beneficjenci mogą otrzymać z niej świadczenia, przy czym bezwzględnie większą część tych świadczeń muszą przeznaczyć na realizacje celów statutowych, o charakterze pożytku publicznego. Istotnie, przelanie niewielkiej ilości środków do tej fundacji było rozważane, czego wyrazem jest choćby przywołany mail. Tamara Czartoryska nie informuje, że ona sama znajduje się w gronie beneficjentów tej fundacji. Pomija również, że ja, jako członek Zarządu Fundacji XX. Czartoryskich, byłem przeciwny darowiźnie dla tego typu fundacji. Wymaga jasnego i dobitnego podkreślenia, że the Czartoryski Foundation nie otrzymała żadnych środków z Fundacji XX. Czartoryskich. Jedynym natomiast podmiotem zarejestrowanym za granicą, który otrzymał darowiznę od Fundacji XX. Czartoryskich jest Fundacja Le Jour Viendra, która jest w pełni fundacją pożytku publicznego i nie ma możliwości wypłacania pieniędzy osobom fizycznym na pokrywanie ich wydatków prywatnych. Byłoby to poważnym naruszeniem lokalnego prawa.

7) Fundacja Le Jour Viendra, jako fundacja pożytku publicznego, podlega ścisłej kontroli niezależnego audytora oraz organów nadzoru administracyjnego w Liechtensteinie, zarówno co do sposobu realizacji celów oraz zgodności jej działania ze statutem. Co do celów Fundacji Le Jour Viendra, są one odwzorowaniem celów Fundacji XX. Czartoryskich, przy czym ich brzmienie wynika z dostosowania do regulacji prawnych i ugruntowanej praktyki w Liechtensteinie. Istotnie, jak podnosi dziennikarz Tygodnika Powszechnego, fundacja Le Jour Viendra ma dbać m.in. o konserwację zabytków historycznie związanych z rodziną Czartoryskich i rodzinami spokrewnionymi, realizować programy edukacyjne oraz fundować stypendia osobom wywodzącym się z Polski oraz dawnych Kresów Wschodnich. Fundacja Le Jour Viendra została założona dla realizacji tych celów, tożsamych z celami fundacji krakowskiej i na te cele pozyskane przez nią środki zostaną przeznaczone.

8) Spekulacje, że środki Le Jour Viendra trafią do „tajemniczych" beneficjentów, którzy mieliby korzystać z pomocy fundacji, są nieuzasadnione. Należy zaznaczyć, że prawo Liechtensteinu wymaga, by fundacja - nawet pożytku publicznego - miała beneficjentów. Beneficjentami w rozumieniu tego prawa są wszelkie osoby, fizyczne czy prawne, które otrzymają środki z fundacji. Jednoznacznie oświadczam, że w Le Jour Viendra nie ma listy wymienionych z imienia i nazwiska beneficjentów, a beneficjentem w rozumieniu dokumentacji tej fundacji teoretycznie może być każdy. Z uwagi na fakt, iż fundacja Le Jour Viendra jest fundacją pożytku publicznego, taka osoba musi przeznaczyć otrzymane środki na cele tożsame z celami fundacji. Taki jest wymóg prawa Liechtensteinu i organy fundacji Le Jour Viendra będą ponosić odpowiedzialność w razie jego naruszenia.

9) Media, w tym Tygodnik Powszechny, zastanawiają się czy przekazanie przez fundację darowizny do organizacji o podobnych celach statutowych jest realizacją jej celu statutowego. W tym przypadku odesłać muszę do statutu Fundacji XX. Czartoryskich, który został zaakceptowany przez sąd rejestrowy jako zgodny z przepisami prawa, i z którego wynika, że fundacja ta realizuje swoje cele przez współdziałanie z innymi instytucjami, organizacjami oraz osobami dla osiągania wspólnych celów statutowych, zarówno poprzez wsparcie organizacyjne, jak i częściowe lub całkowite finansowanie przedsięwzięć lub pomoc w organizacji funduszy z innych źródeł (art. 7 ust. 11 statutu Fundacji). Należy dobitnie stwierdzić, że Zarząd Fundacji XX. Czartoryskich, zawierając umowy darowizny na rzecz innych fundacji, działał w zgodzie z powyżej cytowanym postanowieniem statutu oraz w poszanowaniu przepisów polskiego prawa. Tym samym, przywoływanie odpowiedzialności z art. 296 kk (niegospodarność menedżerska) w kontekście dokonanych darowizn jest błędne.

Na marginesie zwracam też uwagę, iż pojawiające się informacje o odmowie likwidacji Fundacji są nieścisłe. Referendarz krakowskiego sądu odmówił rejestracji otwarcia procesu likwidacji, gdyż w jego ocenie na rachunku Fundacji znajduje się nadal zbyt dużo środków pieniężnych, które miały być spożytkowane w toku procesu likwidacyjnego. Samo otwarcie likwidacji i jej likwidacja mają charakter techniczny i porządkujący

Wiele słów padło już pod adresem Fundacji XX. Czartoryskich, jej fundatora oraz Zarządu. Mam nadzieję że to oświadczenie pozwoli opinii publicznej na wyrobienie sobie własnego zdania w tej sprawie, bez przyjmowania jednostronnej i nieprawdziwej narracji Tamary Czartoryskiej.

Maciej Radziwiłł

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Tamara Czartoryska: Podpisałam dokumenty po licznych groźbach - Plus Gazeta Krakowska

Wróć na i.pl Portal i.pl