Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

„Tak" dla reformy oświaty. Będą strajki? Prezydent podpisał.

Katarzyna Domagał[email protected]
Chciałbym, aby polski system edukacyjny kształcił dobrze i sprawnie. Aby szkoła zwracała uwagę na uzdolnienia poszczególnego ucznia - mówił wczoraj prezydent Andrzej Duda
Chciałbym, aby polski system edukacyjny kształcił dobrze i sprawnie. Aby szkoła zwracała uwagę na uzdolnienia poszczególnego ucznia - mówił wczoraj prezydent Andrzej Duda ADAM GUZ
Wczoraj Andrzej Duda złożył podpis pod ustawami wprowadzającymi reformę edukacji. Przeciwnicy reform zapowiadają strajk i ogólnokrajowe referendum.

Reforma jest niezbędna, powinna być wprowadzona jak najszybciej. Każdy rok opóźnienia to strata dla dzieci - mówił wczoraj prezydent Andrzej Duda podczas ogłoszenia swojej decyzji w sprawie reformy edukacji.

Po wystąpieniu prezydenta z dziennikarzami spotkała się Anna Zalewska, minister edukacji narodowej, oraz Beata Szydło, premier RP. Obie również zapewniały, że planowane zmiany przysłużą się polskiej szkole. - Reforma edukacji jest dobrze przygotowana. Nie ma powodu do obaw, możemy zrobić dużo dobrego dla polskiej edukacji - przekonywała Beata Szydło. Podkreśliła, że nowe prawo oświatowe zagwarantuje uczniom zdobycie dobrego wykształcenia, a rodzicom pewność, że dzieci będą „dobrze wychowane i przede wszystkim bezpieczne w polskiej szkole”.

ZNP w sporze zbiorowym
Związkowcy protestują

- Przed nami etap wdrażania reformy. Chcemy być przy tej zmianie z nauczycielami, rodzicami i samorządowcami - dodawała Anna Zalewska.

Chcą referendum
Niech zdecyduje większość

Tymczasem przeciwnicy reform, których nie brakuje także w naszym regionie, nie kryją rozczarowania.

- W głębi serca mocno liczyłam, że prezydent weźmie pod uwagę opinię środowisk oświatowych. Wysłaliśmy do niego list, w którym prosiliśmy, aby nie podpisywał reformy. Podawaliśmy wiele merytorycznych argumentów. Niestety, stało się inaczej - komentuje Grażyna Nazar, dyrektor Gimnazjum nr 1 im. Powstańców Śląskich w Mikołowie.

- Liczyliśmy, że prezydent wsłucha się w nasz głos. Jego podpis oznacza, że w życie wejdzie źle przygotowana i szkodliwa reforma edukacji - uważa Grażyna Hołyś-Warmuz, rzecznik prasowy Okręgu Śląskiego Związku Nauczycielstwa Polskiego. Po ogłoszeniu decyzji prezydenta, na swojej stronie największy związek zawodowy w oświacie wydał oficjalny komunikat. Wynika z niego, że ZNP będzie kontynuował kroki zmierzające do strajku w szkołach oraz przeprowadzenia referendum oświatowego.

Apel samorządowców
Prezydencie, nie podpisuj

Reforma oświaty jest faktem. Na co i od kiedy muszą przygotować się uczniowie, rodzice i nauczyciele

Nowa szkoła, czyli wracamy do starych czasów
Głównym elementem reformy oświaty jest zmiana struktury szkolnictwa. Oznacza to powrót systemu sprzed 17 lat, który bardzo dobrze znają obecni 30- czy 40-latkowie, czyli do 8-letniej szkoły podstawowej, 4-letniego gimnazjum, 5-letniego technikum. Zmiany rozpoczną się już od września 2017. Wtedy obecni szóstoklasiści, zamiast w pierwszej klasie gimnazjum, będą kontynuować naukę w 7 klasie szkoły podstawowej. Z kolei w liceach ogólnokształcących i technikach wydłużenie o rok nauki ma rozpocząć się od roku szkolnego 2019/2020, a zakończyć się w roku szkolnym 2023/2024. Na stronie internetowej reformaedukacji.men. gov.pl każdy rodzic może sprawdzić, jaką drogę edukacyjną przejdzie jego dziecko. Przykładowo, jeśli obecnie uczy się w 4 klasie, od września pójdzie do 5 klasy 8-klasowej szkoły podstawowej. Zaś uczeń z pierwszej klasy zawodówki we wrześniu będzie w drugiej klasie zasadniczej szkoły zawodowej funkcjonującej w branżowej szkole I stopnia.

Koniec gimnazjów. Rekrutacji do nich już nie będzie
Powrót do szkoły z lat 90. oznacza też koniec gimnazjów. W naszym województwie z edukacyjnej mapy zniknie 820 placówek tego typu (ok. 60 proc. z nich działa w zespołach szkół). Na rok szkolny 2017/2018 nie będzie przeprowadzane postępowanie rekrutacyjne do klasy pierwszej gimnazjum. Tym samym od września nie będzie już klasy pierwszej. W następnych latach znikną kolejne klasy. We wrześniu 2019 r. gimnazja przestaną funkcjonować.

Nowe podstawy programowe dla uczniów
W związku z reformą szkół konieczne jest przygotowanie nowych podstaw programowych. Pod koniec listopada MEN opublikowało ich projekty. Zakładają m.in. rozpoczęcie nauki pierwszego języka obcego od pierwszej klasy szkoły podstawowej, drugiego od klasy siódmej. Naukę historii od czwartej klasy, zaś geografii i biologii od klasy piątej. Rok później uczniowie rozpoczną naukę chemii i fizyki. W ostatniej klasie podstawówki dojdzie wiedza o społeczeństwie i edukacja dla bezpieczeństwa. Projekty nie przypadły do gustu nauczycielom, pracownikom uczelni wyższych czy członkom PAN. Dzisiaj mija termin uzgodnień międzyresortowych. Zaś na uwagi związków zawodowych i partnerów społecznych w sprawie podstaw MEN czeka do 30 stycznia 2017 roku.
Szkoły branżowe zamiast zawodówek
1 września 2017 r. to też termin powstania szkoły branżowej I stopnia. „Branżówki“ powstaną w miejsce zasadniczych szkół zawodowych, które nie cieszyły się dobrą sławą. Wprowadzenie branżowej szkoły II stopnia rozpocznie się od roku szkolnego 2020/2021. W sumie nauka ma trwać pięć lat (3 + 2). Po tym czasie uczniowie będą mieli możliwość przystąpienia do egzaminu maturalnego. Zdanie go umożliwi im kontynuowanie nauki na studiach wyższych. Pod koniec grudnia ubiegłego roku MEN przekazało projekty rozporządzeń ministra edukacji narodowej w sprawie klasyfikacji zawodów szkolnictwa zawodowego oraz podstawy programowej kształcenia w zawodach do konsultacji społecznych i uzgodnień międzyresortowych. Konsultacje potrwają odpowiednio do 23 stycznia oraz 30 stycznia.

Kumulacja roczników w 2019 roku
To problem, o którym alarmują rodzice obecnych szóstoklasistów oraz uczniów pierwszych klas gimnazjum. Podnosił go również Marek Michalak, rzecznik praw dziecka. Wtedy do szkół średnich równocześnie pójdą absolwenci z ostatniej klasy gimnazjum oraz pierwsi ośmioletniej szkoły podstawowej. Będą to uczniowie z aż trzech roczników - 2003, 2004 i 2005. Dlatego, że do szkół szły już sześciolatki. Zdaniem RPD, spowoduje to, że nawet przy najlepszej organizacji klasy będą musiały być bardzo liczne, a dostęp do wymarzonych szkół - bardzo utrudniony. Jego zdaniem, jest to rozwiązanie niekonstytucyjne, które narusza art. 32 i 70 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej, gwarantujący wszystkim obywatelom równe traktowanie i równy dostęp do wykształcenia. Do problemu odniosło się MEN.

- W roku szkolnym 2019/2020 liczba uczniów wzrośnie do 641 tys., przekraczając nieznacznie poziom z 2010 r. - informuje resort. Zgodnie z reformą, uczniowie kończący gimnazjum będą kształcili się w 3-letnich liceach ogólnokształcących i 4-letnich technikach, natomiast dzieci kończące podstawówkę rozpoczną naukę w 4-letnim liceum lub 5-letnim technikum. Uczniowie będą mogli także kontynuować naukę w I klasie branżowej szkoły I stopnia.

Egzamin ósmoklasisty zamiast gimnazjalnego
W roku szkolnym 2018/2019 w ostatniej klasie szkoły podstawowej uczniowie przystąpią do obowiązkowego egzaminu ósmoklasisty. Jak tłumaczą w MEN, będzie to egzamin zewnętrzny, przeprowadzany z zasadami określonymi w podstawie programowej kształcenia ogólnego. Składać się będzie z dwóch części: testowej i opisowej. Egzamin będzie obejmował trzy przedmioty obowiązkowe: język polski, matematykę i język obcy oraz egzamin z jeszcze jednego przedmiotu do wyboru spośród: biologii, chemii, fizyki, geografii i historii. Warto zaznaczyć, że w okresie przejściowym (w latach szkolnych 2018/ 2019, 2019/2020 i 2020/2021) na egzaminie będą obowiązywały jedynie przedmioty obowiązkowe. Egzamin z przedmiotu dodatkowego po raz pierwszy przeprowadzony zostanie w roku szkolnym 2021/2022, gdy przystąpią do niego uczniowie, którzy przeszli cały cykl kształcenia według nowej podstawy programowej. - Wyniki uzyskane na tym egzaminie nie będą miały wpływu na ukończenie szkoły, będą natomiast stanowiły jedno z kryteriów rekrutacji do szkół ponadpodstawowych - informuje resort edukacji.

„Rozszerzonej“ matury nie napiszesz tak po prostu
MEN wprowadziło 30-procentowy próg zdawalności egzaminu maturalnego z jednego przedmiotu dodatkowego na poziomie rozszerzonym. Obecnie absolwenci mają obowiązek przystąpienia do matury z co najmniej jednego przedmiotu dodatkowego na poziomie rozszerzonym. Jednak nie jest określony próg zdawalności z tego egzaminu.

- Po wprowadzeniu projektowanych zmian, świadectwo dojrzałości otrzyma absolwent, który przystąpił do egzaminu maturalnego z przedmiotów obowiązkowych oraz jednego wybranego przedmiotu dodatkowego i z każdego z nich (przeprowadzanych zarówno w części ustnej, jak i w części pisemnej) otrzyma co najmniej 30 proc. możliwych do uzyskania punktów - wyjaśnia resort edukacji.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!