Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tajemnicza śmierć płetwonurka pod Brodnicą

pak
Marek Klonowski/Brodnica.net
Z niewyjaśnionych przyczyn, mimo dużego doświadczenia i dobrych warunków do nurkowania, 47-letni mężczyzna nie wypłynął na powierzchnię. Ciało po kilkugodzinnych poszukiwaniach podjęli strażacy.

Dramat rozegrałsię w niedzielę. Około godz. 14.40 dyżurny otrzymał zgłoszenie, że w Rytychbłotach, nie wypłynął jeden z nurków. Już na miejscu policjanci w rozmowie ze świadkami ustalili, że dwóch mężczyzn weszło do wody nurkować. Po kilku minutach jeden z nich nie wypłynął.

Na miejsce zdarzenia przyjechała straż pożarna: zastępy z łodziami z powiatu brodnickiego, płetwonurkowie z Bydgoszczy oraz robot z sonarem z Torunia. Na miejscu pomagali także nurkowie z brodnickiego WOPR-u.

Po kilku godzinach poszukiwań, w miejscu wskazanym przez sonar strażacy wyłowili ciało 47-letniego brodniczanina. Lekarz przybyły na miejsce stwierdził zgon.

Zobacz także: Jak przebiega rozbudowa szpitala na Bielanach w Toruniu? [ZDJĘCIA Z DRONA]

- Jak na tę porę roku woda miała bardzo dobrą przezroczystość, wynosiła ok. pięć metrów - mówi Adam Janiszewski z WOPR, który był na miejscu poszukiwań mężczyzny. - Zbiczno jest zresztą jednym z najczystszych akwenów w regionie.

Zanim na miejscu pojawili się specjaliści z Bydgoszczy, w ramach poszukiwań nurkował Grzegorz Czapiewski.

Sami nurkowie zastanawiają się, co przyczyniło się do tej tragedii.

- Nie wiadomo, czy zawinił sprzęt, czy chodzi o sprawy zdrowotne - mówi Adam Janiszewski. - To był bardzo doświadczony nurek. W przypadku jakichkolwiek kłopotów przy zachowaniu świadomości z pewnością skorzystałby z kamizelki wypornościowej, z którą wypłynąłby na powierzchnię. Przy temperaturze wody ok. 10 stopni na pewno nie zamarzł reduktor. Zdarza się zaplątanie w sieci rybackie, dlatego doświadczeni nurkowie zawsze mają ze sobą nóż. Sam się kilka razy wycinałem z takiej pułapki.
Jednak w tym przypadku do tego nie doszło.

Zobacz także: Ojciec Rydzyk prosi o wsparcie

Wyjaśnienie przyczyny tragedii jest o tyle ważne, że nurkowie chętnie wybierają jezioro Zbiczno do podwodnych eskapad.
Wpływ na to ma czysta woda, ale przede wszystkim głębokość.

- W okolicach dawnej stanicy harcerskiej, gdzieś 50 metrów od brzegu, głębia sięga 42 metry. Z tego powodu szkółki chętnie organizują szkolenia w tym jeziorze - przyznaje Adam Janiszewski.

Zobacz także: Toruń. Ojciec podawał dziecku narkotyki? Ruszył proces [ZDJĘCIA]

Jednak miejsce, gdzie doszło do tragedii jest dużo płytsze. Za pośrednictwem robota do podwodnych poszukiwań z Torunia, ciało zostało zlokalizowane ok. 5 metrów pod powierzchnią.

- Wcześniej Grzegorz Czapiewski bezskutecznie przeczesywał rejon wskazany przez wędkarzy - mówi Adam Janiszewski.

Policjanci pod nadzorem prokuratora wyjaśniają okoliczności i przyczyny śmierci 47-latka.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska