Tajemnicę ostatniego lotu Amelii Earhart wyjaśni badacz, który odnalazł wrak „Titanica”

Andrzej Dworak
Amelia Earhart
Amelia Earhart ASSOCIATED PRESS/East News
7 sierpnia wyruszyła nowa ekspedycja w poszukiwaniu wraku samolotu zaginionej w zagadkowej katastrofie w 1937 roku amerykańskiej pionierki lotnictwa Amelii Mary Earhart. Tym razem na czele wyprawy stanął wybitny oceanograf prof. Robert Ballard, który wsławił się m.in. odnalezieniem wraków „Titanica”, „Bismarcka”, „Lusitanii” i lotniskowca „Yorktown”.

Być może wkrótce dowiemy się, gdzie leży samolot słynnej pilotki, idolki Ameryki lat 30. ubiegłego wieku, i będziemy wiedzieli więcej o okolicznościach jej zaginięcia i śmierci.

Poszukiwania szczątków Amelii Earhart i wraku jej maszyny mają długą historię. Jej najnowsza odsłona wiąże się z okresem administracji Baracka Obamy. W 2012 roku Kurt M. Campbell, asystent sekretarza stanu ds. Wschodniej Azji i Pacyfiku, zaprosił do siebie profesora Ballarda i pokazał mu dwa zdjęcia…

W 1937 roku wyspa, która dziś nazywa się Nikumaroro, nosiła nazwę Gardner. W październiku tamtego roku wyspa, a właściwie wysepka, była celem brytyjskiej ekspedycji badawczej. Frachtowiec „Norwich City”, którym podróżowała ekipa badawcza, osiadł na rafach koralowych. I wówczas jeden z członków wyprawy, oficer Eric Bevington, zrobił zdjęcie statku tkwiącego na płyciźnie u brzegu lądu. Zdjęcie początkowo nie zwróciło niczyjej szczególnej uwagi.

Jeszcze w latach 30. marynarka amerykańska wysłała na obszar kojarzony z katastrofą samolotu Amelii Earhart pancernik „USS Colorado”, ale niczego nie znaleziono - ani ciał, ani wraku. Powstała wówczas teoria, że pilotkę porwali Japończycy, którzy oskarżyli ją i jej co-pilota o szpiegostwo i więzili tych dwoje aż do śmierci. Przeciwstawna hipoteza głosiła, że Earhart, prawdziwa gwiazda lat 30. i ikona ruchu równouprawnienia kobiet, została japońskim szpiegiem. Pojawiła się nawet fotografia, która pozwalała wysnuć wniosek, że pilotka wróciła z inną tożsamością do USA i szpiegowała dla Japończyków… Niczego z tego nie udowodniono.

Robert Ballard
Robert Ballard LFI/Photoshot/REPORTER

Tymczasem w 1940 roku na atolu Nikumaroro znaleziono niekompletny szkielet ludzki, który mógł należeć do Earhart. Dyskusja na temat, czy to rzeczywiście szczątki zaginionej, trwa do dziś. Zdołano pobrać wymiary siedmiu kości, zanim wysłano je do dalszej analizy na oddalone o 2000 km wyspy Fidżi, gdzie resztki… zgubiono i dziś są zaginione jak sama pilotka. Pozostały jednak pomiary kości, które w ciągu minionych dziesięcioleci przypisywano raz Earhart, a raz jakiemuś nieznanemu mężczyźnie. Przyczyną takich wahań były wymiary szczątków - jed-ni badacze twierdzili, że są zbyt duże na kobietę, inni - badanie z 1998 roku - udowodniali, że Amelia Earhart była wysoką osobą o długich członkach. Tak twierdził m.in. antropolog Richard Jantz. Powtórzył swoją tezę w ubiegłym roku, ale z nieco innym uzasadnieniem. Postanowił wykluczyć możliwość, że kości należały do kogoś innego, a nie udowadniać, że to szczątki pilotki. Co-pilot i nawigator Earhart, Fred Noonan, był wielkim chłopem, więc odpada. Amerykańscy żołnierze polegli w pobliżu atolu również nie mieszczą się w wymiarach. W porównaniu do kości mieszkańców Mikro-nezji czy Polinezji szczątki znalezione w 1940 roku wykazywały jednoznaczne cechy typu ludzkiego amerykańsko-europejskiego. Na takie pocho-dzenie wskazywały również przedmioty i resztki odzieży znalezione w pobliżu szkieletu. Były to: damski but (po jakimś czasie znaleziono następny), skrzynia, narzędzia, stare ko-smetyki, części odzieży męskiej i żeńskiej. Żadnego z tych przedmiotów nie można było jednak jednoznacznie dopasować do Earhart lub Noonana. Natomiast z licznych porównań wyszło Jantzowi, że szkielet, z którego zachowały się jedynie pomiary, pasuje lepiej do Ear-hart niż do 99 proc. przebadanych innych szczątków.

Czy zatem samolot z Earhart i towarzyszącym jej pilotem wylądował awaryjnie na Niku-maroro? Wskazują na to inne zgromadzone ślady. Odnalezienie zaginionych później kości na wyspie zawdzięczane jest raportowi jednemu z pilotów, który w 1940 roku, przelatując nad atolem, zauważył coś w rodzaju biwaku - może piloci przeżyli katastrofę samolotu i próbowali przeżyć, czekając na ratunek? Później ekspedycja poszukiwawcza znalazła w tym miejscu szkielet i wspominane wyżej przedmioty.

Amelia Earhart okoł 1928 r.
Amelia Earhart okoł 1928 r. LFI/Photoshot/REPORTER

Lot dookoła świata

Amelia Earhart jest legendarną postacią. W 1932 roku jako pierwsza kobieta samotnie pokonała trasę nad Atlantykiem. Jako pierwszy człowiek przeleciała także z Hawajów nad Pacyfikiem do Kalifornii. Kiedy zaginęła, miała 40 lat.
Od dziecka była niespokojnym duchem - chłopczycą sprawnie posługującą się strzelbą i łażącą po drzewach. Pochodziła z rodziny prawniczej, imigrantów z Niemiec. Ojciec pił, więc mama Amy przeniosła się z córkami do Chicago. Amelia ukończyła liceum Hide Park, studiowała w Pensylwanii, a w Toronto zdobyła kwalifikacje pielęgniarki. Trwała I wojna światowa, więc pielęgniarka zetknęła się z rannymi żołnierzami i pilotami. To wtedy zafascynowała się lataniem. Znów rzuciła studia - medyczne - by przeprowadzić się do Long Beach w Kalifornii do rodziców, którzy znów byli razem. Tu ukończyła kurs lotniczy i dostała - jako 16. kobieta w USA - licencję pilota. Po latach doświadczeń zaczęła latać zawodowo dla linii Trans-continental Air Transport.

20 maja 1937 roku z pilotem i nawigatorem Fredem Noona-nem wystartowała samolotem Lockheed Electra 10E z Oak-land do Miami w pierwszym etapie lotu dookoła świata. Następnymi odcinkami były: Portoryko, Wenezuela, Brazylia, przez Atlantyk do Saint Louis w Senegalu, przez Afrykę Amelia dotarła do Sudanu i do Somalii. 15 czerwca przeleciała Ocean Indyjski i wylądowała w Karaczi. Przez Birmę, Syjam i Indonezję 28 czerwca dotarła do Darwin w Australii. Stąd ruszyła na Nową Gwineę. 2 lipca 1937 . miał być ostatni etap: lot na wyspę Howland na Pacyfiku. Stamtąd Amelia miała się udać do Honolulu i zakończyć trasę w Oakland w Kalifornii. Nie dotarła na How-land. Prawdopodobnie ona i nawigator nie zauważyli skrawka lądu na oceanie. Być może w końcu udało się im znaleźć ląd, już na resztkach paliwa - wyspę Gardner, czyli Nikumaroro.

Profesor Robert Ballard podejmuje wyzwanie

W gabinecie Kurta M. Campbella, asystenta sekretarza stanu ds. Wschodniej Azji i Pacyfiku za Obamy, Ballard obejrzał zdjęcie Erica Bevingtona, które do Campbella dotarło przez organizację TIGHAR poszukującą starych samolotów i jej zało-życiela Richarda Gillespiego. Gillespie zauważył na przechowywanym w archiwum zdjęciu Bevingtona, że we fragmencie zdjęcia tkwiącego na mieliźnie frachtowca „Norwich City” jest coś jeszcze. Po obróbce cyfrowej okazało się, że widać część, która mogła być fragmentem - goleniem podwozia - samolotu Amelii Earhart. W 2012 r. Gillespie podjął poszukiwania wraku Electry, ale bez rezultatu. Nie opuścił jednak rąk i dotarł ze swoim odkryciem do gabinetu Campbella. A ten wezwał Ballar-da i pokazał mu oryginał zdjęcia i jego wersję po obróbce.

Słynny oceanograf postanowił wszcząć przygotowania do wyprawy poszukiwawczej, które na początku sierpnia zaowocowały rozpoczęciem ekspedycji. Może niebawem odkryje coś, co wyjaśni tajemnicę zaginięcia Amelii Earhart i Freda Noonana. Bo jak nie on może tego dokonać, to kto?

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kto musi dopłacić do podatków?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl