Tajemnica zaginięcia Iwony Wieczorek. Matka zaginionej wstrząśnięta ustaleniami "Polityki"

Dorota Abramowicz
Iwona Kinda, matka zaginionej Iwony Wieczorek oburzona zaniedbaniami w śledztwie, o jakich pisze "Polityka"
Iwona Kinda, matka zaginionej Iwony Wieczorek oburzona zaniedbaniami w śledztwie, o jakich pisze "Polityka" T. Bołt/ Archwium Polskapresse
W tych samych miejscach, przez które przechodziła w noc zaginięcia Iwona Wieczorek i w tym samym czasie logował się telefon, należący do młodej kobiety - napisał tygodnik "Polityka". Matka zaginionej kobiety jest zszokowana zaniedbaniem policji.

Autorka, Violetta Krasnowska-Sałustowicz, po przeanalizowaniu kilkunastu tomów akt ustaliła, że śledczy wiedzieli, iż numerem "poruszającym się na drodze tożsamej" miał kontaktować się w nocy 16 lipca 2010 r., a także później, chłopak, który spotykał się z Iwoną. Naliczono kilkaset połączeń. Właścicielkę telefonu (określaną przez niektórych jako była sympatia chłopaka Iwony) widziano 16 lipca 2010 r. w sopockim klubie, w którym bawiła się przed zaginięciem Iwona. Właścicielka telefonu oraz chłopak Iwony mieli kategorycznie zaprzeczyć, że się znali i kontaktowali. Policjanci dotarli do tych informacji dopiero rok po zaginięciu Iwony, gdy otrzymali analizę bilingów.

- Podeszłam do sprawy, jak analityk kryminalny - przyznaje Violetta Krasnowska-Sałustowicz. - Wykorzystując ustawę o dostępie do informacji publicznej, wystąpiłam o udostępnienie akt. Poprosiłam o komentarz gdańskich policjantów, którzy odmówili, powołując się na "dobro śledztwa". Śledztwa, którego praktycznie nie ma.

Według Agnieszki Gładkowskiej z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku, informacje podane przez tygodnik były znane śledczym.

- Wątek ten został dokładnie zbadany - podkreśla prokurator Gładkowska. - Artykuł zawiera prawdziwe fakty, które zostały niewłaściwie zinterpretowane. Jednak powołany przez Prokuraturę Okręgową zespół analityków jeszcze raz się przyjrzy wszystkim dowodom, zeznaniom oraz bilingom - dodaje Gładkowska.

Iwona Kinda, matka zaginionej, jest wstrząśnięta ustaleniami dziennikarki.

- Szok - mówi. - Policjanci nigdy nie mówili mi "numerze poruszającym się po drodze tożsamej" z trasą Iwony. Uważam, że młodzi ludzie, którzy z nią byli tamtej nocy, wiedzą więcej. Jednak, gdy próbowałam od jednej z tych osób wyciągnąć szczegóły, usłyszałam, że "g... mi pani zrobi". Powoływała się na rodzinę w policji. Już nie wiem, co mam o tym myśleć... Wiem za to, że to, co dzieje się wokół zaginięcia mojej córki, jest wielkim skandalem. Telefon, na który miałam dzwonić do policjantów w razie otrzymania nowych informacji o Iwonie, jest od roku wyłączony. Nikt się już ze mną nie kontaktuje. Mogę mieć tylko nadzieję, że ta ostatnia publikacja wstrząśnie opinią publiczną i sprawi, że coś się wreszcie zacznie robić.

"Tezy zawarte w publikacji wprowadzają opinię publiczną w błąd i na siłę starają się wprowadzić wątek sensacyjny do prowadzonych przez funkcjonariuszy działań" - napisał w oświadczeniu przysłanym do redakcji mł. insp. Zbigniew Maj, zastępca szefa KWP. - "Krytyczne uwagi dotyczące pracy funkcjonariuszy KWP w Gdańsku nie są poparte obiektywnymi faktami. (...) Przedostanie się zgromadzonych ustaleń i informacji do opinii publicznej spowodowałoby, że wykrycie ewentualnych osób mających związek z tym zaginięciem byłoby znacznie utrudnione lub nawet niemożliwe. Z logicznego punktu widzenia byłoby to najzwyczajniejszym ostrzeżeniem sprawcy, na jakim etapie znajduje się proces wykrywczy. Dlatego też, niezwykle ważne jest, aby materiał operacyjny w takiej sprawie pozostał w tajemnicy."

CZYTAJ WIĘCEJ >>>

Przypomnijmy, że w artykułach na naszych łamach już wcześniej pojawiały się informacje, które sugerowały, że policja powinna sprawdzić towarzystwo, w którym obracała się Iwona.

POSZUKIWANIA IWONY WIECZOREK - KALENDARIUM

Od zaginięcia Iwony Wieczorek w nocy, 16 lipca 2010 r. minęły już ponad trzy lata.

  • 2010 r. Do poszukiwań włączają się detektyw Krzysztof Rutkowski i jasnowidz Krzysztof Jackowski. Media upowszechniają zapisy monitoringu, przedstawiające spacer dziewczyny do domu. Zainteresowanie mediów koncentruje się na "mężczyźnie z ręcznikiem" idącym za Iwoną o godz. 4.12. Z matką Iwony kontaktują się oszuści, żądający okupu.
  • 2011 r. Rutkowski wycofuje się ze śledztwa, twierdzi, że Iwona nie żyje. W rocznicę zaginięcia dziewczyny na ulicach Sopotu odbywa się pierwszy z happeningów i rekonstrukcja wydarzeń.
  • 2012 r. Prokuratura umarza śledztwo. Sąd skazuje kolejnego oszusta, usiłującego wyłudzić pieniądze od matki. Latem do Iwony Kindy przychodzą policjanci, sugerujący, że szykuje się przełom. Potem pojawiają się nieoficjalne informacje, że była to policyjna prowokacja.
  • 2013 r. W mediach pojawiają się informacje, że na policję zgłosił się świadek, który widział w Paryżu osobę podobną do Iwony z ciemnoskórym dzieckiem. Prokuratura zatrudnia analityków kryminalnych do powtórnego przejrzenia akt.

Co sądzisz o postępach śledztwa w sprawie zaginięcia Iwony?

Elektroniczną wersję gazety znajdziesz na prasa24.pl

Treści, za które warto zapłacić!
REPORTAŻE, WYWIADY, CIEKAWOSTKI


Zobacz nasze Magazyny: REJSY, HISTORIA, NA WEEKEND

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Tajemnica zaginięcia Iwony Wieczorek. Matka zaginionej wstrząśnięta ustaleniami "Polityki" - Dziennik Bałtycki

Komentarze 36

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość

Przecież nie trzeba być zbytnio bystrym żeby od razu nasunal się wniosek, że policja z trójmiasta współpracuje z tymi, którzy są odpowiedzialni za zniknięcie Iwony Wieczorek, przy monitoringu też ktoś majstrowal, tak więc tym powinna się zająć KGP

p
piwo
policja sopot tu max odbiur dk ma przerobane
reklama i co nic powazna akcja powaznie to moge w alkidzie robic
ale to zalezy od damian skocz farse z dzecmi
prwatnosc na wiarografie pol godziny kseznom wylapal kiedys i wychamowal
ale nie odemie zaley mamusa gdzes ty polecala debili i
tu masz upart i czeka
t
trop
napisano 10 lipiec 2015 - 13:06:19

Ciekawy jest fakt ze dwoch dziennikarzy sledczych w krotkim czasie ustalilo wiecej jak policja przez 5 lat.

Trop jest prawidlowy.

Ale mozna bylo bardziej sie przylozyc i to reporterzy by rozwiazali ta zagadke.Jedyne co przemawia na ich plus jest to ze nie wiedza wszystkiego.Mozna bylo lepiej zapoznac sie z tym o czym pisalem a jak do tej pory zgadza sie wszystko na 100%.

Tego nie zrobili.

Iwona byla przetrzymywana na wsi pod Slupskiem i jak sie okazuje sa tego naoczni swiadkowie.Przerobione wszystkie monitoringi programem Photoshop wylaczony system Moniuszko ,zaniechany i zignorowany Numer Tozsamy to nie koniec wspolpracy z badytami.To kolejna ofiara gangu starego dziada z Monaco.Nie nazywa sie on Wlodzimierz tylko Waldemar i nie jest bisnemenem z Wejcherowa ale z Monaco prawdopodobie jest to poszukiwany za handek narkotykami Waldemar Kruk.Strazak nie wspolpracowal z kims nieznanym policji z Holandi tylko wspolpracowal z jednym z porywaczy Iwony Wieczorek i jest to jeden z gangu ktory rozbijal sie srebrna BMW Cabrioletem i przemyca Azjatow do Holandi a nastepnie ich tam montuje.Wiec specjalnosc handel ludzmi , przemyt obcokrajowcow przestepstwa przeciwko zyciu i zdrowiu oraz jest poszukiwany zarowno przez policje w Holandi jak i na Pomorzu.Prezydent Komorowski okolo 2010 go ulaskawil ale znowu w 2014 trafil na listy poszukiwanych.

Strazak nie zginal bo tak chcial tylko dlatego ze to policja podala do gangu ze wpuscil on do pomieszczenia innych ludzi ktorzy podali ten fakt na policje.To juz piata ofiara tym razem trafilo na jednego ze swojego gangu.Ciekawe kiedy ktos sie obudzi i wysle wojsko w ta okolice bo policja z Gdanska Sopotu i Slupska bedzie za kratkami albo na beda gryzli trawke od spodu gdzies w lesie.Jak licznik nie pokaze liczbe 100 to sadze ze nikt dalej palcem nie kiwnie.

Tak ze naprawde jest juz jasne kto porwal Iwone.

Alfons krystek sam mogl nie brac w tym udzialu ale sluzyl pomoca dawnym kompanom z wiezienia udzielajac im tak zwanej mety czyli piwnicy czy jakiejs pralni w swoim domu.Jezeli byl to hotel to byly to pomieszczenia gospodarcze.W pokojach spalo 10-15 kryminalistow a na dole pod kluczem i ochrona starego pijaka po kolejnym zastrzyku narkotykow przywiazana do lozka lezala Iwona Wieczorek.

Majac te wszystkie informacje a sa to fakty ktore zostaly opisane w prasie policja nie podjela zadnych czynnosci.Posprzatali tylko trupa po kolesiach z ktorymi pija wodke i robia interesy.

Zaraz po porwaniu pojawili sie Rutkowski i Jackowski ktorzy zostali oficjalnie zaatakowani i przepedzeni przez policje poniewaz Jackowski za duzo wiedzial a Rutkowski mial mozliwosci ta wiedze praktycznie wytkorzystac.Zostali oni odsunieci od sprawy oczywiscie przez policje ktora zarzucala jednemu brak umiejetnosci jasnowidzenia a drugiemu brak licencji.Oni tam pojechali pomoc i zostali pogonieni.Jackowski uniosl sie honorem a Rutkowski sam odpuscil po pol roku jak zobaczyl z kim tanczy.A tanczyl on tam wtedy ze skorumpowana policja i prokuratura.Raz tylko w jednym z wywiadow powiedzial ze slady prowadza na policje.Potem cisza w tym temacie ale jednak musial wiedziec ze monitoringi ktore dostal na V posterunku sa zmanipulowane musial to wiedziec bo sam tego nie zrobil.Nie wiem czyja on tam strone reprezentowal czy matki ktora mu zaplacila za usluge detektywistyczna ? czy wlasny interes ktory mowi zeby za daleko nie szukac be bedzie bolalo.Majac wszystkie dowody w reku ze to policja mataczy w tej sprawie nie mial jaj zeby powiedziec to publicznie i podac do prasy.Nie mial jaj i jest dla mnie malym pieskiem ktory glosno szczeka ale wystarczy tupnac noga a kurz tylko idzie po uciekajacym piesku.

To nie ten kaliber czlowieka co emerytowany Dyjasz ktory postapil jak sie nalezalo i napisal do Polityki o tym co dzieje sie sie w Gdansku u sledczych w sprawie Iwony.

Zachowanie premiera Tuska w tej sprawie jest tez zastanawiajace bo ograniczyl sie tylko do zignorowania artyklu w Polityce a nie
p
podpis
Czytam i nie wierzę, mam nadzieję, że nigdy nie będę musiała korzystać z pomocy policji w tym kraju...
m
moni
Nie znasz iwony a wiesz o spotkaniach sponsorowanych o jej wizytach u sutenera....nie znasz iwony a znasz szczegoly...chyba cos za duzo wiesz....i wiesz co mi sie nie podoba?ze bardzo nas usilujesz przekonac do jej podwojnego zycia....tylko po co.......kolejny slepy zaulek zeby nie szukac blizej a konkretnie wsrod osob do ktorych byc moze i ty nalezysz....
e
ewa
dziekuje bogu ze nie mam dostepu do amunicji ,,,,
G
Gość
Sprzeczności pojawiają się także co do samego klubu, w którym bawili się znajomi. Zgodnie z wypowiedziami matki, Iwona miała tam iść tego wieczoru po raz pierwszy. Natomiast w oficjalnym komunikacie od właścicieli dyskoteki czytamy: "Obsługa kojarzy Panią Iwonę. Nie znamy życia prywatnego naszych klientów i nie wtrącamy się nie. Wiemy jednak, że Pani Iwona jest młodą, kulturalną osobą, często odwiedzającą Dream Club i bawiącą się zawsze w gronie rówieśników i przyjaciół."

O podwójnym życiu nastolatki wypowiada się także Lidia90: "Minęło już tak dużo czasu i bardzo się martwię i niepokoje o Iwonę. Mniej więcej od polowy roku 2008 zaczęła umawiać się z facetami z czatu Trójmiasto na spotkania sponsorowane. Przez ten czas Iwona poznała bardzo wielu facetów zupełnie rożnego pokroju. Byli eleganccy faceci na poziomie, jak również zupełni wieśniacy i patologiczne osobniki. Iwona opowiadała ze kilka razy zdarzyło jej się nawet od razu uciec od gościa z samochodu. (...) W Dream Clubie w Sopocie wyłowił ją, jak z reszta jak setki innych dziewczyn na przestrzeni lat, niejaki Krystian "Krystek" z Sopotu. Jest to znany trójmiejski alfons rekrutujący młode prostytutki dla klientów z wyższej półki. (...) Sama byłam niejednokrotnie u niego na imprezie w jego domu i działy się tam naprawdę mocne rzeczy. Imprezy trwają czasami po kilka dni - od piątku do środy - i to nie sporadycznie. Mariusz (jeden z jego klientów) mieszka jakieś 500 metrów od miejsca w jakim kamery zarejestrowały Iwonę tamtej nocy, zaraz koło rzeczki w Jelitkowie. Widziałam Iwonę u niego na imprezie ze dwa razy - ale wiem, że chodziła częściej."

Policja sprawdziła większość z tych tropów. Warto wspomnieć, że swego czasu związany ze sprawą był student ekonomii o przezwisku "Szczacha", który chwalił się znajomym, że w lipcu 2010 po mocno zakrapianej alkoholem imprezie pomagał dwóm kompanom od kieliszka w porwaniu i gwałcie dziewczyny. Chłopak w 2011 roku popełnił samobójstwo, ale śledczy już wcześniej oczyścili go z zarzutów.
G
Gość
Zaskakujące teorie w sprawie Iwony Wieczorek
Podwójne życie

nasygnale.pl/kat,1025343,page,3,title,Zaskakujace-teorie-w-sprawie-Iwony-Wieczorek,wid,15816166,wiadomosc.html?ticaid=611031
Czytelnicy podkreślając, że trzeba zwrócić uwagę na fakt, iż kobieta od samego początku była przedstawiana jako grzeczna maturzystka i kochająca córka - tak postrzegała ją matka. Wszelkie internetowe komentarze dotyczące jej dyskotekowego życia, podejrzanych kontaktów, a nawet sugestii dotyczących sponsoringu, było kasowane. Pewnie nigdy nie poznamy prawdy o Iwonie, ale co po niektórzy uważają, że taki zaburzony obraz uniemożliwił prawidłową pracę policji. Tak sądzi użytkownik o nicku "~?~": "Gdyby od samego początku prawda o Iwonie była znana, prawdopodobnie również wcześniej zaczęliby pojawiać się świadkowie, którzy otwarcie mówią to, co wiedzą na temat Iwony.

Kiedy w internecie pojawił się wpis mówiący o niejednokrotnej obecności Iwony na dwuznacznych imprezach u jednego z lokalnych bonzów, w błyskawicznym tempie został zdementowany. Iwona nie była tak grzeczna, tak idealna, jak to w pierwszych miesiącach było przedstawiane. W jednym z artykułów Paweł - jeden z mężczyzn bawiących się krytycznej nocy wraz z Iwoną w Dream Clubie - przedstawiony jest jako chłopak Iwony. Nie był to taki związek, o którym można powiedzieć, że jest związkiem dwojga zakochanych ludzi. Był to związek oparty na wzajemnych "usługach". Ze strony Pawła były to usługi finansowo-materialne, ze strony Iwony chodziło o "bywanie" z Pawłem na imprezach, również seks. To potwierdziło nam kilkoro z jego znajomych. Dotarliśmy do osób, które potwierdzają jej związki o podobnym charakterze z innymi mężczyznami."
T
Też Karol..
Nie sądzę aby Polska policja wzięła się do roboty nawet po przykładowych rozstrzelaniach! Z policji usunięto zdolnych,oddanych sprawie ludzi,idealistów...Dziś się zatrudnia takich co wykonują polecenia bez wnikania czy jest w tym jakiś sens etc. Jeśli chodzi o Iwonę ,to ma Pan rację. To ,że jej "przyjaciele " kłamią to nie trzeba być inteligentnym by to wydedukować..Wg mnie ,jej koleżanki i koledzy prowadzili podwójne życie i chcieli ją do tego wciągnąć,a ta się nie dawała...Być może wraz z niemoralną propozycją poznała jakieś obciążające kogoś tajemnice... Wykrzyknęła ,że nie chce mieć z tym nic wspólnego i wyszła z dyskoteki...Do domu nie dotarła ,gdyż jej "przyjaciele" na nią czekali,np w samochodzie i za namową do niego wsiadła...
K
Krol KiK
Znaleziono wilcze szczenie. Oddano go do schroniska dla zwierzat. Jest silny i zdrowy ale juz nigdy nie wroci do lasu. Sam by tam zginal. Wilki poluja tylko w stadzie. Takie stado dopadlo Iwone Wieczorek. To falszywi przyjaciele z przywodca watachy Pawelkiem- udajacym kolege i przyjaciela. Osaczyli Iwone, po judaszowsku calowali w policzek, zapraszali na imprezki ale swoje juz knuli. Wszyscy byli zgodni co do jednego Iwone nalezy "wykonczyc". Nie wiem za co- tragedia, ta prawdziwa tragedia rozegrala sie w Krzywym Domku. Tam Iwona dowiedziala sie czegos, czego nie powinna:- byc moze o zamordowaniu lub dopiero spiskowi przeciwko Patrykowi, zeglarzowi ktory popelnil "samobojstwo". Mial spetane do tylu rece i byl obciazony betonowymi plytami chodnikowymi, wiec dla "prokuratury?" to typowe samobojstwo. Iwona nie jest typem obrazalskiej laluni ale cos nia wstrzasnelo i z tym towarzystwem nie chce miec nic wspolnego. Cala klotnia, kazde wypowiedziane slowo ma olbrzymie znaczenie. Kto co powiedzial i czy skonfrontowano te rozmowy. Oczywiscie prokuratura dla "dobra sledztwa" nic nie ujawni choc sama jest za glupia zeby wyciagnac jakies logiczne wnioski. Na samym poczatku ktos mataczy i placze watki sensacja o Iwonie w Sztokholmie, pozniej juz tylko Paryz.Ten numer nie przechodzi, wiecej lajdackich oszustw sie nie uda. Tragedia rozegrala sie tu w Sopocie i tu tez jest Iwona. Gowniarze zamieszani w porwanie Iwony bezczelnie i otwartym tekstem mowia, ze mozna im naskoczyc, bo maja kogos wplywowego w policji. To nie sa przechwalki, faktycznie maja. Cale prowadzenie na manowce sprawy to potwierdza. Pawelek ktory odmowil poddania sie testowi na wariografie po miesiacu sam na ochotnika poddal sie tej czynnosci. Wypadl na medal- lepiej nie moglo byc. Ten przyrzad spelnil swoje zadanie, wskazal ze Pawelek byl do tego przygotowany, ze mogl mu pomoc ktos tylko ze sluzb mundurowych, bo tylko oni maja taka wiedze. Ba.., zeby tak dobrze wypasc ktos z policjantow lub prokuratorow musial wykrasc zestaw pytan, tych obojetnych, kontrolnych i krytycznych. W sprawie sa przecieki kierowane do spracow. Iwone zabilo "Piotrek end consorsium". Jego byla- niebyla dziewczyna zglasza sie do prokuratury z adwokatem a to wyrazny sygnal ze chce cos powiedziec, boi sie aresztowania ale nikt jej profesjonalnie nie umie przesluchac. Pawelek tez caly czas sie trzasl i obawial aresztowania. Sopocko-gdanski grajdolek albo komus robi "dobrze" albo jest totalnie nierozgarniety. Gubi sie watki, ignoruje polecenia "z gory" o konkretnych poszlakach a tu lipa: hamak, margarita, palma i Hawaje. To bagienko nigdy nie dokopie sie do prawdy. Szczerze mowiac to paru "sledczych" nalezaloby rozstrzelac, moze reszta tych lajz wziela by sie do roboty.
o
olo
I bardzo dobrze że sprawa jest nagłaśniana, przeciez juz nic w tym kraju nie idzie zalatwić normalnym trybem. Skoro w tym przypadku były sporo niedociągnięcia odpowiednich służb, to pomyślcie co się dzieje ze zwykłym Kowalskim.... czy ktos przykłada się do jego poszukiwań? Raczej nie, bo sa dla służb na pewno bardziej priorytetowe sprawy, np. statystyka ....
H
Ha
Podobno matka ma powiązania z rodziną prawniczą
a
alicja
o matko! szok, normalnie niedowierzam, co czytam!
g
gregory
NIe obrażaj Torunian debilu
a
antypicownik
Mnie tylko zastanawia, kim jest ta osoba, jakie ma powiązania jej rodzina, że akcję poszukiania nagłaśnia się na cały kraj, media trąbią całymi dnia, głos zabierają wszyscy ważni ...? W kraju, gdzie standardowo takie zaginięcia zwykłego Kowalskiego traktuje się, jak niepotrzebne natrętctwo i się olewa lub odkłada gdzieś, w końcu może sama się znajdzie...?
Przypomnę tylko, że Trojmiasto to miejsce paramafijne, dziwnego powiązania władzy politycznej, wymiaru sprawiedliwości, rożnych urzędow i świata przestępczego. Tu był możliwy Amber Gold dzięki temu. Dalej śledztwo jest dziwnie prowadzone... Przecież wiadomo, że głowny oskarżony wcześniej bezrobotny, nie miał takiej kasy, żeby rozkręcić ten interes, nie mowiąc o 'osłonie' Mowi się, że pieniądze na to wyłożyły tamtejsze grube ryby, oligarchowie biznesmeni, ale śledztwo dziwnie pomija ten wątek, jaK i wątek polityczny...
Może ta Iwona zaplątała się w rozgrywki między takimi grupami, za dużo się przypadkowo dowiedziała, więc nie ma zmiłuj się. Jak u Olewnika z 'samobojstwami' oskarżonych ?
Podobno jej matka znało się z władzą PO, prezydentem Karnowskim, może jej corka poznała ktoregoś z nietykalnych, typu Jozef Bąk.
Jak tak to można zapomnieć, że ta sprawa zostanie wyjaśniona, nie w tych okolicznościach...
Wróć na i.pl Portal i.pl