Szczepionki koronawirus

Redakcję DZ o tej sytuacji zaalarmował Paweł Chabiński, prezes Centrum Profilaktyki i Lecznictwa CENPiL w Gliwicach. Jego przychodnia bierze udział w Narodowym Programie Szczepień. Wszystkich 30 pacjentów (bo dostaje tylko 30 dawek szczepionki tygodniowo, jak inne punkty szczepień w Polsce) ma zapisanych na poniedziałkowe popołudnie. W piątek 29.01 po godz. 17 Chabiński dostał SMS z Agencji Rezerw Materiałowych z informacją, że szczepionek w poniedziałek nie będzie. Po kontakcie telefonicznym z ARM okazało się, że nie tylko gliwicka przychodnia nie dostanie szczepionek 1 lutego, ale żadna przychodnia w Polsce. - To dla nas olbrzymia trudność organizacyjna. Mamy zapisanych pacjentów, ale też zakontraktowanych na ten dzień dwóch lekarzy i dwie pielęgniarki - przyznaje Paweł Chabiński.

Lekarze i naukowcy ostrzegają – przyjęcie pierwszej dawki szczepionki nie daje pełnej ochrony przed zakażeniem. – Zdarzają się zakażenia osób, które przyjęły pierwszą dawkę szczepionki i to wcale nierzadko – przyznaje profesor Krzysztof Simon, znany wrocławski zakaźnik.

W aptekach brakuje szczepionek przeciwko grypie. Klienci wykupują je, gdyż chcą zabezpieczyć się przed sezonem grypowym. Będzie on w tym roku trudniejszy, bo zbiegnie się z drugą falą koronawirusa.

Władze Słowacji zdecydowały się kupić rosyjską szczepionkę przeciwko Covid-19, choć nie dopuścił jej do użytku unijny regulator.

Dramatyczna sytuacja z powodu pandemii w Czechach. Do pomocy ruszyło 30 tysięcy żołnierzy, którzy kontrolują poruszających się po kraju ludzi. Praga zdecydowana sięgnąć po Sputnika V, rosyjską szczepionkę przeciwko Covid-19.

Raport minuta po minucie, wtorek 2 marca 2021. Ministerstwo Zdrowia poinformowało we wtorek o 7 937 nowych zakażeniach koronawirusem. Ostatniej doby zmarło 216 osób.

Dramatyczna sytuacja wywołana pandemią koronawirusa zmusza czeskie władze do sięgnięcia po szczepionki z Rosji i Chin, mimo że nie zostały one dopuszczone do użytku przez unijne organy.

Po szczepionkach Pfizera i Moderny Amerykanie będą szczepieni również specyfikiem firmy Johnson & Johnson, którą właśnie dopuszczono do użytku w Stanach Zjednoczonych.

Nauczyciele odwołują umówione szczepienia przeciw COVID-19 nie podając powodów. Prawdopodobnie z obawy przed odczynami poszczepiennymi. Ci, którzy już przyjęli preparat, uskarżają się bowiem na silne bóle głowy, gorączkę, wymioty, opuchliznę. Dla szpitali rezygnacje to kłopot. Muszą szybko umawiać kolejne osoby z list, aby nie marnować dawek szczepionki.

Izraelski rząd będzie udostępniał tożsamość osób niezaszczepionych przeciwko koronawirusowi innym władzom, co budzi obawy dotyczące prywatności tych, którzy rezygnują ze szczepienia.

W Szkocji przeprowadzono badania skuteczności szczepionek przeciwko COVID-19. Okazało się, że szczepionka AstraZeneca zmniejsza ryzyko potrzeby hospitalizacji o 94 proc.

Słyszymy już o tysiącach chorych rzekomo wyleczonych amantadyną, tylko nie widzimy żadnych wyników. Nie zostały opublikowane. Nie rozumiem, jak można w kółko mówić o tym, że coś działa i nie przedstawić dowodów - mówi profesor Robert Flisiak, kierownik Kliniki Chorób Zakaźnych i Hepatologii UM w Białymstoku. - Im więcej osób zdobędzie odporność naturalnie - niestety - tym szybciej dojdziemy do końca pandemii. Jedyną drogą są więc na razie szczepienia - dodaje profesor.

Lekarze coraz częściej donoszą o ponownych zakażeniach koronawirusem u osób, które już raz przeszły COVID-19. Wywołują je nie tylko nowe warianty wirusa, ale nawet wciąż te same jego wersje! Dlaczego tak się dzieje i jak często? Czy możemy przypuszczać, że również szczepionki zapewnią tylko krótkotrwałą ochronę przed wirusem SARS-CoV-2?

Skuteczność szczepionek w społeczeństwie to nie to samo, co ich efektywność w badaniach. Za sprawą badań przeprowadzonych w Izraelu – kraju o najwyższym wskaźniku szczepień – wiemy już, jak spada dzięki nim liczba zachorowań na koronawirusa, ciężkich przypadków i zgonów na tle populacji. To pierwsze badania, w których wykazano stopień skuteczności szczepionki w realnym życiu zwłaszcza wśród osób powyżej 60. roku życia.

Jeśli potwierdzi się teza o tym, że ludziom, którzy przechorowali Covid-19 tylko jedna szczepionka, oznacza to, że szybciej przebiegać będą szczepienia.

Badanie rzeczywistego działania szczepionki Pfizera przeprowadzono w Izraelu, wśród osób zaszczepionych. Badanie to potwierdziło wyniki testów laboratoryjnych. Dane wykazały 94 procent mniej objawowych przypadków koronawirusa i 92 proc. mniej przypadków poważnych chorób wśród zaszczepionych.

Szczepienia przeciw COVID-19 trwają, a kolejnych preparatów ochronnych przybywa. W Polsce mamy do dyspozycji już trzy szczepionki, które należą do dwóch kategorii. Niedługo pojawią się następne, bo na świecie opracowuje się prawie 70 takich preparatów. Sprawdź, jakie szczepionki są dopuszczone do użytku, a które przechodzą ostatnią fazę badań – a także skąd pochodzą, jak działają i jaką mają skuteczność.

Szczepionka AstraZeneca i Uniwersytetu Oksfordzkiego to trzeci preparat dopuszczony do stosowania w Polsce. Od początku wzbudza jednak wiele kontrowersji, i z ich powodu niektórzy postrzegają ją jako gorszą opcję od szczepionek mRNA Pfizera oraz Moderny. To jednak skutek nieporozumień wokół preparatu, jak również problemów w zwalczaniu pandemii spowodowanych przez mutacje koronawirusa. Wyjaśniamy, jak działa brytyjska szczepionka AZD1222 i skąd wzięło się tyle sensacyjnych i często nieprawdziwych informacji na jej temat.

Niektóre państwa, w tym Polska, rezygnowały ze swojej części szczepionek. Zapewne byłoby lepiej, gdyby ta partia wróciła do komitetu sterującego i została podzielona na całą Unię. W pierwszym okresie zamówień, gdy Polska nie kupiła preparatów, Niemcy po prostu skorzystały z okazji. To słaby punkt dotyczący tego podziału. Ale dla mnie ważniejsze jest nie to, czy Niemcy kupiły naszą szczepionkę, tylko dlaczego my jej nie kupiliśmy - mówi Jan Olbrycht, śląski europoseł PO, w rozmowie z Marcinem Zasadą.

Zdaniem ekspertów Światowej Organizacji Zdrowia szczepionka AstraZeneca jest skuteczna również dla osób starszych.

Wrocławska policja szuka autorów gróźb wobec znanego wrocławskiego lekarza, profesora Krzysztofa Simona - ordynatora oddziału zakaźnego w szpitalu przy ulicy Koszarowej. - Grozili, że mnie utopią w Odrze - opowiada profesor. - Dostawałem ostrzeżenia, że szpital wysadzą w powietrze - dodaje. Szpital przeszukała już policja z psami szkolonymi do poszukiwania ładunków wybuchowych.

We francuskich placówkach edukacyjnych można będzie nosić tylko maski kategorii 1, które filtrują 90 procent lub więcej cząstek unoszących się w powietrzu.