Rajd Maroka

Od czwartku zawodnicy Orlen Team będą rywalizować w Rallye du Maroc 2018. Kuba Przygoński chce przypieczętować w Maroku triumf w Pucharze Świata FIA, a Maciej Giemza jest na najlepszej drodze do obrony Pucharu Świata FIM w klasyfikacji juniorów.

Jakub Przygoński i Tom Colsoul do końca walczyli podczas finałowego etapu Morocco OiLibya Rally i po zaciętej rywalizacji z doświadczonym Nanim Romą zajęli czwarte miejsce. Dzięki temu ekipa Orlen Team zapewniła sobie drugie miejsce w klasyfikacji generalnej w Pucharze Świata w rajdach terenowych. Najlepszy na rajdzie Maroka był Katarczyk Nasser Al-Attiyah, a drugi – Francuz Sébastien Loeb.

W czwartek rozpoczął się Morocco OiLibya Rally, przedostatnia runda Pucharu Świata FIA w rajdach terenowych i jednocześnie finałowa runda motocyklowych mistrzostw świata cross country FIM. To ostatni ważny sprawdzian przed rajdem Dakar 2018. Obok wszystkich załóg fabrycznych w Maroku wystartuje również ORLEN Team: załoga samochodowa – Kuba Przygoński i Tom Colsoul oraz motocyklista Maciek Giemza. Rajd rozpocznie się czwartkowym superodcinkiem specjalnym i potrwa do 10 października.

Przedostatnia runda Pucharu Świata w cross-country to najdłuższy i jeden z bardziej wymagających rajdów całego cyklu. OiLibya Rally w Maroku jest też najmocniej obsadzonymi zawodami cross-country w roku, ponieważ na starcie zobaczymy aż 15 załóg z priorytetem FIA. – To dla nas doskonała okazja, by sprawdzić się na tle najlepszych zawodników, bo z dakarowych list brakuje tylko kilku czołowych nazwisk – komentuje Aron Domżała, który ponownie połączył siły z Maciejem Martonem i walczy o wymarzone podium. Aby awansować na trzecie miejsce w klasyfikacji Pucharu Świata, zespół musi zająć co najmniej ósme miejsce.

- Najważniejsze, że dotarłem do mety – Rafał Sonik nie ukrywał ulgi po drugiej części maratońskiego odcinka Rajdu Maroka. Po trzech etapach nasz najlepszy quadowiec znajduje się na doskonałym drugim miejscu. Przed nim jest tylko Francuz Sébastien Souday.

Rajdowe Mistrzostwa Świata po raz pierwszy zawitają na asfaltowe drogi Chorwacji. Właśnie od tej rundy swój sezon w WRC rozpoczynają reprezentanci LOTOS Rally Team, Kajetan Kajetanowicz i Maciej Szczepaniak. Polacy zakończyli już przygotowania do zawodów, których pierwszy odcinek specjalny zaplanowano na jutrzejszy poranek.

Mikołaj „Miko” Marczyk – najmłodszy w historii Rajdowy Mistrz Polski wraz z Szymonem Gospodarczykiem – jednym z najbardziej doświadczonych polskich pilotów, w 2021 roku wystartują w pełnym sezonie Rajdowych Mistrzostw Europy. Polska załoga będzie rywalizować na trasach 8 rund najstarszego cyklu rajdowego na świecie w barwach ORLEN Team.

Kajetan Kajetanowicz powraca na trasy rajdowych mistrzostw świata. Kierowca LOTOS Rally Team, razem z pilotem Maciejem Szczepaniakiem, zaliczy pełny sezon w najliczniejszej kategorii WRC 3. Polacy walkę o tytuł mistrzowski rozpoczną od debiutującego w kalendarzu asfaltowego Rajdu Chorwacji. Ponownie połączą siły z hiszpańskim tunerem RaceSeven, który będzie odpowiadał za obsługę ich Skody Fabii Rally2 Evo w najnowszej specyfikacji.

Bartosz Zmarzlik rozpoczął najważniejszą część przygotowań do zbliżającego się sezonu żużlowego. Dwukrotny mistrz świata trenował na stadionie w Ostrowie Wielkopolskim.

- Nie ma nudy – takimi słowami pierwszą część obozu kondycyjnego na Teneryfie podsumował Bartosz Zmarzlik, żużlowy mistrz świata z 2019 i 2020 roku. Tygodniowe zgrupowanie na Wyspach Kanaryjskich to dla zawodnika ORLEN Teamu jeden z najważniejszych etapów przygotowań do zbliżającego się sezonu. Na część z tych przygotowań wpływ miał Robert Kubica.

Zakończył się 43. Dakar – najtrudniejszy i najbardziej wymagający rajd na świecie. Już po raz 22. wzięli w nim udział przedstawiciele ORLEN Team. Jakub Przygoński, pilotowany przez Timo Gottschalka, zajął 4. miejsce w klasyfikacji generalnej samochodów. Czwarty na mecie był również quadowiec Kamil Wiśniewski.

Po raz pierwszy w historii prezentacja bolidu na nadchodzący sezon Formuły 1 odbędzie się w Polsce. Dzięki PKN ORLEN, należący do zespołu Alfa Romeo Racing ORLEN model C41 ujrzy światło dzienne 22 lutego w Warszawie. W wydarzeniu udział wezmą również członkowie zespołu.

Organizowany od 1979 roku Dakar rozegrany został tym razem na pustynnych terenach Arabii Saudyjskiej. Już po raz 22. w rajdzie startowali zawodnicy ORLEN Team. Wielki sukces odnieśli kierowca samochodu Jakub Przygoński i quadowiec Kamil Wiśniewski, którzy zajęli czwarte miejsca w klasyfikacji generalnej w swoich kategoriach, wyrównując tym samym najlepszy rezultat osiągnięty dotąd przez zawodników ORLEN Team w tej arcytrudnej rywalizacji.

Aron Domżała i Maciej Marton zajęli trzecie miejsce w kategorii SSV na Rajdzie Dakar. - Trudno opisać emocje, które czuliśmy na ostatnich kilometrach - podsumował kierowca Monster Energy Can-Am.

Jakub Przygoński i Kamil Wiśniewski ukończyli rajd na czwartych miejscach w klasyfikacji generalnej samochodów i quadów, wyrównując tym samym najlepszy rezultat osiągnięty przez zawodników ORLEN Team.

Prawie 50 Polaków w historii brało udział w Rajdzie Dakar, najtrudniejszej tego typu imprezie na świecie. Na podium stanęło niewielu. Grono może powiększyć się w tym roku.

- Na początku etapu jechałem pod słońce, w mocnym kurzu. Przy prędkości 100-110 km/h uderzyłem w kamień, którego nie zauważyłem - opowiadał poturbowany Maciej Giemza. 26-letni motocyklista Orlen Teamu w wyniku obrażeń musiał wycofać się z rywalizacji.

Wtorkowy, ósmy etap Rajdu Dakar, był złym dniem dla Orlen Teamu. Maciej Giemza przez kontuzję wycofał się z rywalizacji, a Jakub Przygoński dojechał do mety dzięki pomocy rywala.

Poniedziałek był drugim dniem etapu maratońskiego. W niedzielę, po dotarciu na biwak, zawodnicy nie mogli korzystać z pomocy technicznej serwisu. Trasa ósmego etapu liczyła 709 kilometrów, z czego 375 kilometrów stanowił odcinek specjalny. Czwarte miejsce w klasyfikacji generalnej samochodów utrzymał jadący w barwach ORLEN Team duet Jakub Przygoński i Timo Gottschalk. Mimo bólu nadgarstka, dobry występ zanotował motocyklista Maciej Giemza.

Dakar, uznawany za najtrudniejszy rajd na świecie, od lat przyciągał gwiazdy z innych dyscyplin sportu oraz dziedzin. Ale w tym roku próżno ich szukać w stawce. Wśród powodów jest koronawirus, który zatrzymał w domu również świetnych kierowców.

Jakub Przygoński i Timo Gottschalk równo i dobrym tempem przejechali niedzielny odcinek z Ha’il do Sakaki. Choć kierowca narzekał. - Sobota była dniem przerwy i w niedzielę nie mogłem złapać właściwego rytmu jazdy - relacjonował za metą. Mimo to polsko-niemiecka ekipa na punktach kontrolnych była piąta, a w klasyfikacji generalnej utrzymała czwartą pozycję.

Jakub Przygoński z Timo Gottschalkiem dojechali do mety szóstego etapu Rajdu Dakar na piątym miejscu. Załoga Orlen Team jest czwarta w klasyfikacji generalnej samochodów. Jeszcze lepiej idzie Aronowi Domżale i Maciejowi Martonowi (Monster Energy Can-Am), którzy zostali liderami wśród lekkich pojazdów UTV.