Ksp marsz

Komenda Stołeczna Policji przeprasza dziennikarzy za działanie funkcjonariuszy w czasie tegorocznego Marszu Niepodległości. Rzecznik KSP nadkom. Sylwester Marczak, w rozmowie z PAP stwierdził, że „ważne jest przyznanie się do błędów, które zostały potwierdzone po przeprowadzeniu czynności kontrolnych”. - Przepraszamy za sytuacje, które były niepotrzebne - przekazał.

Policjanci ze stołecznego śródmiejskiego wydziału dochodzeniowo-śledczego prowadzą postępowanie dotyczące naruszających prawo oraz czynnej napaści na funkcjonariuszy policji na ul. Nowy Świat 15/17 w trakcie marszu z okazji Święta Niepodległości 11 listopada br. Policja publikuje wizerunki poszukiwanych.

Policjanci z Warszawy wspólnie z funkcjonariuszami z Białegostoku zatrzymali mężczyznę podejrzewanego o podpalenie mieszkania, do którego doszło 11 listopada w Warszawie przy al. 3 Maja. Jak wynika z policyjnych ustaleń zatrzymany 36-latek jest powiązany ze środowiskiem pseudokibiców.

Nowy film zajść w okolicach ronda de Gaulle’a w Warszawie, gdzie doszło do największej zadymy podczas Marszu Niepodległości, opublikowało Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji. By przedstawić jak przebiegały wydarzenia w tym miejscu.

- Policja strzelała do ludzi. Chociaż to Antfia zaatakowała polskich patriotów. Nie wiemy, kto wydał ten rozkaz. To musi zostać wyjaśnione - mówi Antoni Macierewicz na filmie na swoim Facebookowym profilu. Towarzyszy mu dwóch młodych mężczyzn. W tle ściana pełna obrazów. Pod filmem mnóstwo komentarzy, zarówno osób oburzonych wystąpieniem byłego Ministra Obrony Narodowej, jak i popierających jego stanowisko. I tym samym zadyma w sieci na ostre słowa.

Podczas Marszu Niepodległości rannych zostało 35 policjantów. W sumie ponad wylegitymowano 700 osób. - Liczba rac, która została skierowana w kierunku policjantów, stanowiła realne zagrożenie dla ich życia i zdrowia – tłumaczył rzecznik Komendy Stołecznej Policji nadkom. Sylwester Marczak.

Zgodnie z zapowiedzią prezydenta Warszawy, dziś mamy poznać rozmiar strat, jakie spowodowali w stolicy uczestnicy Marszu Niepodległości. MSWiA i policja podkreślają, że uczestnicy marszu nie dotrzymali warunków umowy i szli w pochodzie także pieszo. Z kolei prezydent Warszawy za zaistniałą sytuację obarcza rząd. Organizator marszu zażądał z kolei dymisji komendanta głównego policji.

Starcia z policją podczas Marszu Niepodległości. - W rejonie Ronda de Gaulle'a grupy chuliganów zaatakowały policjantów. Do działań wprowadzono pododdziały zwarte. Wykorzystywane zostały środki przymusu bezpośredniego, w tym gaz pieprzowy i broń gładkolufowa - poinformowała stołeczna policja. - Skandal w Warszawie! Policja usiłuje spacyfikować Marsz Niepodległości - alarmował profil "Świat kibiców" na Facebooku. Zatrzymano ponad 300 osób. Zobacz w galerii. Przesuwaj zdjęcia w prawo - naciśnij strzałkę lub przycisk NASTĘPNE

Organizatorzy Marszu Niepodległości poinformowali, jak przebiegać będzie trasa tegorocznego wydarzenia. 11 listopada odbędzie się ono w formie „rajdu samochodowego”. Wcześniej organizatorzy marszu zapowiedzieli, że zaskarżą do Strasburga decyzję prezydenta Warszawy o zakazie organizacji imprezy.

- W tym roku Marsz Niepodległości będzie zmotoryzowany - poinformował za pośrednictwem mediów społecznościowych prezes Stowarzyszenia Marsz Niepodległości Robert Bąkiewicz. Marsz rozpocznie się o godzinie 14. na rondzie Romana Dmowskiego. - Można było zorganizować zgromadzenie spontaniczne. Ale w związku z tym, że pojawiłyby się oskarżenia o to, że rozsiewamy wirusa, zapadła taka decyzja - tłumaczył Robert Winnicki.

Marsz Niepodległości 2020 się odbędzie - zapowiadają narodowcy. - Nie ma powodu, aby rezygnować ze świętowania odzyskania przez nas Polaków niepodległości – poinformował prezes stowarzyszenia Marsz Niepodległości Robert Bąkiewicz. Jednak prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski twierdzi, że nie może w obecnej sytuacji zarejestrować takiego zgromadzenia.

Warszawski Urząd Miasta zawiadamia prokuraturę w sprawie Marszu Niepodległości. Zdaniem urzędników prezentowane w trakcie zgromadzenia symbole i hasła ''wyczerpują znamiona nawoływania do nienawiści na tle różnic narodowościowych i etnicznych''. Chodzi o hasła takie jak m.in. "Tu jest Polska nie Izrael", "Raz sierpem, raz młotem czerwoną hołotę" czy "A na drzewach zamiast liści będą wisieć komuniści". Szczegóły w artykule poniżej.

Jacek Międlar napisał list otwarty do Rzecznika Praw Obywatelskich - Adama Bodnara. Jest pan znany z brania pod swoje skrzydła homoseksualistów, żydów oraz stłuczone szyby w synagogach, przeto liczę, że polskich gojów z Wrocławia również otoczy Pan opieką. - pisze były duchowny. Międlar poinformował również o złożeniu zawiadomienia do prokuratury na prezydenta Wrocławia - Jacka Sutryka i dwóch innych przedstawicieli magistratu. Przypomnijmy, że marsz narodowców został rozwiązany ze względu na odpalenie rac i nawoływanie do nienawiści.

Prezydent złożył kwiaty pod pomnikiem Piłsudskiego. W obłokach dymu i otoczony czerwoną poświatą z płonących rac przeszedł przez Warszawę doroczny Marsz Niepodległości. Policja usunęła Obywateli RP próbujących zablokować pochód. Z kolei w Marszu Antyfaszystowskim wzięło udział do 10 tysięcy uczestników.

Obywatele RP składają zawiadomienie do prokuratury. Chodzi o usunięcie uczestników pikiety z ronda de Gaulle'a. Nasza manifestacja nie stwarzała zagrożenia dla życia, zdrowia lub mienia, nie zakłócała przebiegu tzw. Marszu Niepodległości i nie była próbą jego blokady – zapewniają Obywatele RP.

- Wieczorem grupka osób, która zdecydowanie inaczej rozumie nasze wspólne święto tj. jako okazję do obrażania innych, wyzywania policji i walki z nią, chciała nam popsuć Dzień Niepodległości. A czynów tych, co jeszcze smutniejsze, dokonują, mając na ustach słowa Mazurka Dąbrowskiego. Na to naszej zgody nie ma i dlatego rozwiązaliśmy marsz - tak prezydent Wrocławia Jacek Sutryk tłumaczy poniedziałkową decyzję o rozwiązaniu marszu narodowców we Wrocławiu. W poniedziałek podczas wieczornych zamieszek z policją rannych zostało kilka osób.

Marsz Niepodległości, który w poniedziałek wieczorem wyruszył z Wyspy Słodowej, po kilku minutach został rozwiązany przez magistrat. Już przed rozpoczęciem marszu uczestnicy wznosili różne okrzyki i odpalili race. Policja zatrzymała marsz. Użyte zostały armatki wodne i gaz łzawiący. Ostateczny bilans to 13 osób zatrzymanych i 5 rannych - informuje policja.

Marsz Niepodległości 2019. Stowarzyszenie Marsz Niepodległości przedstawiło szczegóły tegorocznego pochodu. Znamy już hasło oraz trasę 10. edycji największej manifestacji w Polsce. - Nasza tożsamość narodowa jest nierozłączna z wiarą katolicką - piszą organizatorzy wydarzenia.

Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji chce czasowego zakazu noszenia broni w Warszawie 11 listopada – informuje RMF24. W Narodowe Święto Niepodległości przez miasto przejdzie kilka marszów.

11 listopada w Warszawie spotkają się ze sobą tradycyjnie środowiska narodowe oraz antyfaszystowskie. Naprzeciw siebie staną przynajmniej dwa marsze. Na tym jednak nie koniec, bowiem zgłoszenia napływają nadal. Dalsza część tekstu poniżej.

Burza wokół plakatu promującego tegoroczny Marsz Niepodległości. Widnieje na nim pięść z owiniętym różańcem. Wielu komentatorów dostrzega w grafice profanację różańca, przekonując, że na tle pięści przypomina on kastet. Organizatorzy Marszu odpierają zarzuty.

Listopadowy Marsz Niepodległości sygnowany jest w tym roku osobliwym logiem. To zaciśnięta pięć, trzymająca różaniec. Wielu internautów i obserwatorów dostrzega w grafice narodowców profanację różańca, zwracając uwagę, że na tle pięści przypomina on kastet.