Afera profumo

Życie bezlitośnie koryguje oficjalne oblicze polityków, którzy mają usta pełne frazesów, a naprawdę pociąga ich seks, orgietki, alkohol i narkotyki.

Skandal, który zatrząsł brytyjską polityką w 1963 r., zaczął się zupełnie niewinnie. Skończył zaś burzą na szczytach brytyjskiej władzy. A w jego tle byli ministrowie, arystokraci, agenci i dziennikarze. Skutki tego romansu były zupełnie nieoczekiwane

Jozsef Szajer, znany węgierski polityk konserwatywny, twórca chrześcijańskich zapisów w konstytucji i bliski współpracownik Wiktora Orbana, został przyłapany przez brukselską policję w trakcie orgii gejowskiej. Ponad dwudziestu homoseksualistów uprawiało seks zbiorowy, łamiąc pandemiczne obostrzenia.

Dziennikarze belgijskiej gazety "Het Laatste Nieuws" odnaleźli organizatora orgii, w której wziął udział węgierski poseł Parlamentu Europejskiego József Szájer. Jak tłumaczy mężczyzna, impreza miała wyglądać inaczej.

O wydarzeniach, do których doszło wieczorem z piątku na sobotę jako pierwsza poinformowała gazeta "Het Laatse Nieuws".

Ponad dwa tysiące gości, w tym 30 światowych przywódców i członków rodów królewskich, wzięło udział w uroczystościach pogrzebowych Jacquesa Chiraca w Paryżu.

Jacques Chirac zmarł w czwartek rano w wieku 86 lat - podała agencja AFP, powołując się na rodzinę zmarłego. Na scenie politycznej działał od 45 lat.

Za swoją słabość do pięknych kobiet tracili władzę najpotężniejsi. Tak było od wieków, ale dopiero w ostatnich dekadach „kobieciarze” płacą za seksualne grzechy również pohańbieniem i trafiają przed sąd.

Byli kiedyś na politycznym świeczniku, od nich zależały losy świata. Dziś są na emeryturze, ale tacy ludzie, jak: Bush, Gorbaczow czy Chirac, nie cierpią na brak zajęć i niedostatek gotówki. Jedni pławią się w luksusach, odcinając kupony od politycznej kariery, drudzy zakładają własny biznes. Jedni wciąż znajdują się w centrum uwagi publicznej, drudzy wychowują wnuki. Czym się dziś trudnią wielcy przywódcy lat 80. i 90. XX wieku?