Szymon Marciniak prawdziwy bohater katarskich finałów mistrzostw świata, w kibicach Pogoni budzi mieszane uczucia. Czy słusznie?

Michał Elmerych
Michał Elmerych
Zaraz zaczynamy
Zaraz zaczynamy Archiwum/Sebastian Wołosz/Andrzej Szkocki
W niedzielę jedni trzymali będą kciuki za pana Messiego inni za pana Mbappe, a jeszcze inni za pana Marciniaka. Tak powinni zachować się kibice w Polsce, bo to, że Polak będzie sędzią w finale World Cup Qatar 2022 jest wydarzeniem historycznym. A tak się składa, że droga do najważniejszego meczu piłkarskiego świata wiodła Szymona Marciniaka przez Szczecin.

To on 1 października o 20.30 wyprowadził na stadion przy ulicy Twardowskiego zespoły Pogoni i Lechii Gdańsk. Był pierwszym, który gwizdał na oddanym w pełni nowym stadionie w Szczecinie. Zresztą Pogoń i mecze z Lechią Gdańsk powrócą jeszcze w tej opowieści, bo nie ma przypadku w tym, że najlepszy polski arbiter przez wielu w Szczecinie nazywany jest Varciniak. Jednak po kolei. Prześledźmy, jak przez ponad 15 lat ten pochodzący z Płocka arbiter odciskał piętno na futbolu na Pomorzu Zachodnim.

15 lat do finału mundialu Marciniaka

W 2007 roku po raz pierwszy w oficjalnym (odnotowywanym w serwisie 90minut.pl) meczu pan Szymon Marciniak ma do czynienia z zawodnikami z naszego regionu. Jeszcze nie w naszym województwie, ale blisko - w Janikowie. W meczu III ligi sędziuje tamtejszej Unii i Redze Trzebiatów. Wygrywają gospodarze 3:1 w bramkach. Za to goście w kartkach. Też 3:1. W kolejnym sezonie już na poziomie pierwszej ligi gwiżdże Flocie Świnoujście. W Gorzowie goście są lepsi od miejscowego GKP i wygrywają 1:0. Kariera Szymona Marciniaka biegnie szybciej, niż sportowe dokonania naszych drużyn więc meczów z ich udziałem arbiter z Płocka sędziuje mało. To za chwilę się zmieni, bo powoli na salony wraca odradzająca się Pogoń. I to na jej stadionie zadebiutuje w województwie zachodniopomorskim Szymon Marciniak. Do finału mundialu zostało 13 lat. Jest bowiem październik 2009 roku.

Nie w głowie piaski Kataru

Pierwszego meczu Pogoni w Szczecinie z pewnością nie sędziuje po gospodarsku. Portowcy przegrywają 1:2. Marcin Nowak i Krzysztof Hrymowicz dostają po żółtej kartce, a jeszcze dodatkowo w drugiej połowie Marciniak dyktuje przeciwko Pogoni karnego. Z 11 metrów myli się jednak… Marcin Robak. Fakt jest jednak taki, że początek znajomości Dumy Pomorza i Szymona Marciniaka dla szczecinian na minus. Nie wiemy, czy pan Szymon wrócił wówczas do domu w Płocku, czy nie, ale tydzień później znów był w naszym regionie. Tym razem mógł pospacerować po nieco chłodniejszych niż katarskie piaskach Świnoujścia. Mecz z… GKP Gorzów Flota wygrała 2:0. Po tym meczu Marciniak zniknie z protokołów naszych drużyn na dość długo. Kariera sędziego mocno przyspieszyła i w sezonach 2010/11 i 2011/12 poza ekstraklasą i Pucharem Polski sędziuje tylko dwa mecze w II i I lidze. Poza tym sama ekstraklasa. A tam jeszcze nie ma wówczas ani Floty (a miała przecież kilka lat wcześniej szansę) ani Pogoni.

10 lat do finału mundialu Marciniaka

Latem 2012 roku Pogoń powraca do elity, w której Szymon Marciniak jest już zadomowiony. Pierwszy raz wpadają na siebie na zakończenie 11. kolejki spotkań. W Bełchatowie Portowcy po bramce z wolnego Maksymiliana Rogalskiego wygrywają 1:0. Wspólna przygoda z najwyższą klasą rozgrywkową rozpoczęta miło. Jednak w dwóch kolejnych meczach tego sezonu już tak nie jest. Pogoń na oczach Marciniaka przegrywa w Krakowie 0:2 z Wisłą i w rewanżowym meczu z GKS Bełchatów u siebie 0:1. W tamtym meczu Marciniak aż dziesięć razy sięgał po kartki. Dwie żółte dla Pietruszki i Ediego z Pogoni i siedem żółtych i jedna czerwona dla gości. Co poza tym, że Marciniak się namachał, zapamiętają trzy tysiące widzów tego meczu? Że Marciniak w drugim meczu w Szczecinie z rzędu (a właściwie drugim w ogóle) dyktuje karnego przeciwko gospodarzom. I drugi raz strzelec się myli, Do Robaka dołącza Łukasz Madej. Szorstka ta szczecińsko-marciniakowa przyjaźń. Sezon kolejny to cztery mecze sędziowane przez płocczanina. Warto o nich wspomnieć, bo pojawiają się tam: pierwszy wyrzucony przez Marciniaka z boiska zawodnik Pogoni i pierwszy podyktowany karny dla zespołu ze Szczecina. Wszystko w meczu z Koroną Kielce w październiku 2013 roku. Z boiska w 40 minucie za faul taktyczny wyleciał Wojciech Golla, a karnego strzelił Takafumi Akahosi w 59 minucie. Ten gol i trafienia Jakuba Bąka doprowadziły do pierwszego zwycięstwa w Szczecinie zespołu Pogoni, kiedy mecz sędziował Szymon Marciniak. Jak to się zwykło mówić? Do trzech razy sztuka? Fakt pozostaje faktem, że w tamtym sezonie Marciniak jeszcze trzykrotnie gwizdał Pogoni i były to mecze remisowe. Kolejny sezon to aż 6 spotkań. 5 ligowych i jedno pucharowe w 1/8 finału na Łazienkowskiej z Legią (to do tej pory jedyny mecz pucharowy, jaki sędziował szczecinianom Marciniak). Pogoń przegrała po dogrywce 1:3, ale jeżeli warto na ten mecz zwrócić uwagę, to dlatego, że padł w nim pierwszy gol z rzutu karnego, jaki Marciniak podyktował przeciwko Pogoni. Do Robaka i Madeja nie dołączył Łukasz Broź, który z 11 metrów pokonał Dawida Kudłę. Kolejne dwa sezony to sezony bez wygranej Pogoni. Za to z czerwoną kartką dla Jarosława Fojuta w meczu z Legią (67 minuta za faul taktyczny) i kolejnym niestrzelonym karnym. Tym razem jednak to Szymon Marciniak nie uznał bramki, którą z 11 metrów strzelił Miroslav Radović. Uznał bowiem, że pomocnik Legii zatrzymał się podczas wykonywania tego stałego fragmentu gry.

Jak Marciniak stał się Varciniakiem

Chociaż bilans meczów sędziowanych Pogoni przez Marciniakajest w sumie dobry (zestawienie pod tekstem), to jednak od ponad trzech lat jest on dla niektórych kibiców Portowców lekko niestrawny. Wszystko przez wydarzenia z kwietnia 2019 roku, kiedy w meczu 32.kolejki Pogoń grała u siebie z Lechią Gdańsk. Wszystkiemu winne decyzje sędziego głównego Zbigniewa Dobrynina. Najpierw podyktował wątpliwy rzut karny, a później uznał bramkę, która (przynajmniej zdaniem kibiców granatowo-bordowych) zaczęła się od faulu. „Prawie kibice weszli do samochodu var-u. Złodzieje to najmilsze słowa. Widać, że przekręty były w meczu” – takie głosy pojawiały się na forach internetowych. A arbitrem VAR był w tym meczu człowiek, który poprowadzi finał mistrzostw świata. Ewidentnie nie pomógł wówczas młodemu sędziemu na boisku. I tak od tamtego czasu ma w Szczecinie łatkę. Niezbyt sympatyczną.

Trzy lata do finału mundialu i Hubert Matynia

Kolejne interesujące wydarzenia z udziałem sędziego Marciniaka i Pogoni miały miejsce w pandemicznym sezonie 2019/20. To wówczas po raz pierwszy pokazał zawodnikowi Pogoni nie bezpośrednią, a będącą konsekwencją dwóch żółtych – czerwoną kartkę. I to już w 17 minucie.

- Świetnie pamiętam tamto spotkanie z Jagiellonią Białystok w Szczecinie. Sporo się wtedy działo, ale nie chowam w sobie jakiejś urazy do Szymona Marciniaka. W tamtej sytuacji chciałem się możliwie najlepiej ustawić na boisku, ale sędzia uznał, że przekroczyłem przepisy i litości nie było. Był to akurat mój setny występ w ekstraklasie i pierwsza czerwona kartka. Może faktycznie za bardzo chciałem, bo we wcześniejszych występach nie pamiętam, bym był blisko takiej kary – opowiada dziś zapytany o zdarzenie z lata 2020 roku Hubert Matynia, bo to on wyleciał wówczas z boiska.

Wcześniej jednak już w 3. minucie asystował przy golu Kamila Drygasa. No, a potem dwaj panowie M. dali show. Pierwsza żółta kartka Matyni to faul taktyczny, kiedy złapał Kadleca w środkowej strefie boiska. To była 4 minuta. 13 minut później (jak tu nie wierzyć w przesądy?) próbując wykonać wślizg na połowie przeciwnika trafił nie w piłkę a w nogi Imaza. Marciniak natychmiast sięgnął do kieszeni po drugą żółtą, a potem jeszcze raz po czerwoną. Trzeci zawodnik Pogoni wykluczony przez Marciniaka w historii, ale pierwszy za dwie żółte kartki. Do trzech razy…

Matynia ma zresztą z Marciniakiem także wspomnienie sentymentalne. To w meczu, który rozstrzygał płocczanin w 2014 roku, zadebiutował w ekstraklasie. Pogoń przegrała wówczas na Twardowskiego z Wisłą 0:3.

- Lubię sędziego Marciniaka. To otwarty człowiek. Nie jest zamkniętym arbitrem, potrafi spokojnie porozmawiać, wyjaśnić swoją interpretację. Cenię to, że potrafi ocenić sytuację z pozycji zawodnika, ale i przedstawia swój – sędziowski – osąd. Rozumie piłkarzy, boisko, emocje, ale trzyma się regulaminu i według przepisów karze. Atutem jest również to, że potrafi spokojnie reagować na nerwowe wydarzenia w meczach.Wady? Trudno mi je dostrzec, bo cenię tego arbitra, ale może wadą jest to, że jest łysy (śmiech). Z drugiej strony – w Katarze, przy tamtejszej pogodzie to żaden problem. Nie to, co zimą w Polsce – mówi były piłkarz Pogoni, dziś zawodnik Miedzi Legnica.

A na koniec jeszcze rzecz dla kibiców w Szczecinie najistotniejsza. W meczu otwarcia nowego stadionu Pogoń wygrała z Lechią 2:1. Mecz oczywiście prowadził Szymon Marciniak. On sędziuje tylko ważne mecze.

Szymon Marciniak i zespoły z naszego regionu:

Rega Merida Trzebiatów 1 mecz porażka 1:3
Flota Świnoujście 2 mecze, 2 zwycięstwa
Pogoń Szczecin 39 meczów, 13 zwycięstw Pogoni, 16 remisów i 10 porażek, bramki 45:44, w sumie pokazał zawodnikom Pogoni 79 żółtych kartek, a rywalom aż 94. To jednak zawodników ze Szczecina częściej (5 razy) niż rywali (3 razy) wyrzucał z boiska. Podyktował 10 rzutów karnych dla Dumy Pomorza i 8 przeciwko.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Szymon Marciniak prawdziwy bohater katarskich finałów mistrzostw świata, w kibicach Pogoni budzi mieszane uczucia. Czy słusznie? - Głos Szczeciński

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na i.pl Portal i.pl