Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szyfr za trudny nawet dla ABW

Marcin Banasik
Brunon Kwiecień prawie od 3 lat przebywa w areszcie. Proces przeciwko niemu dobiega już końca
Brunon Kwiecień prawie od 3 lat przebywa w areszcie. Proces przeciwko niemu dobiega już końca fot. Adam Wojnar
Proces. Ktoś wysłał do Brunona Kwietnia tajemniczy list. Czy to poważna sprawa, żart, a może prowokacja specsłużb?

Ciąg liter i cyfr. Taką formę ma tajemniczy list wysłany do Brunona Kwietnia, oskarżonego o przygotowywanie zamachu na Sejm. Od niemal 3 lat mężczyzna przebywa w krakowskim areszcie.

Podejrzana korespondencja nie trafiła jednak do adresata, lecz do sądu, który zlecił Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego rozszyfrowanie jej treści. Kryptolodzy nie potrafili jednak odczytać, co niedoszłemu zamachowcy chciał przekazać autor listu. Sprawę być może wyjaśni przesłuchanie tego ostatniego, które zaplanował już sąd.

Będzie to możliwe, bo co ciekawe, na kopercie listu wysłanego do aresztu widniało imię i nazwisko nadawcy. - Z akt wynika jednak, że osoba ta nie przyznaje się do napisania i wysłania tej korespondencji. Twierdzi, że ktoś z zemsty chciał wrobić ją w aferę z Brunonem Kwietniem - mówi aplikantka adwokacka Kamila Czajkowska, jedna z trojga broniących oskarżonego.

Z kolei Brunon Kwiecień na ostatniej rozprawie zapewniał, że nie zna nadawcy listu i nie wie, jaki jest klucz do odczytania zaszyfrowanej treści. Powiedział także, że list może być formą prowokacji ze strony służb specjalnych.

Swoją teorię na temat pochodzenia tajemniczego listu ma także inny obrońca niedoszłego zamachowca, mec. Maciej Burda. - Moim zdaniem jeden z sympatyków Brunona Kwietnia zażartował z ABW, po czym znajdował radość w tym, że specjaliści głowili się nad bezsensownym zapisem - twierdzi.

W procesie oskarżonego sąd przesłuchał już prawie wszystkich świadków. Wśród nich byli m.in. studenci, którzy zdaniem śledczych mieli być namawiani przez Kwietnia do udziału w zamachu. Ponadto w sądzie zeznawali m.in. znajomi oskarżonego, eksperci od pojazdów wojskowych, balistyki, materiałów wybuchowych oraz miłośnicy militariów.

W trakcie trwania tego procesu prokuratura umorzyła śledztwo w sprawie zabójstwa Julity K., teściowej Kwietnia, której zwłoki znaleziono w lesie w okolicach Ojcowa. Śledczy mieli kilka hipotez, m.in. taką, że w śmierć kobiety zamieszany był członek jej najbliższej rodziny. Zebrane w toku śledztwa dowody nie wystarczyły jednak do postawienia komukolwiek zarzutu zabójstwa.

Brunon Kwiecień, doktor chemii i były już pracownik Uniwersytetu Rolniczego w Krakowie, został zatrzymany w listopadzie 2012 r. Usłyszał dziewięć zarzutów. Oprócz planowania zamachu na Sejm śledczy przypisują mu m.in. nielegalne posiadanie materiałów wybuchowych czy nakłanianie innych osób do przeprowadzania zamachu. Zdaniem prokuratury naukowiec planował wypełnić wojskowy pojazd typu SKOT kilkoma tonami materiałów wybuchowych, wjechać nim w budynek parlamentu, doprowadzając do wybuchu.

Działalność Brunona Kwietnia, zdaniem prokuratorów, miała charakter terrorystyczny. Grozi mu 15 lat więzienia.

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski